Odsprzedaż gier na Steamie powinna być normą
- Autor: Bartek Witoszka
- Opublikowano: 23 Wrzesień 2019
- Komentuj 2
Trwający blisko cztery lata proces pomiędzy Valve, a UFC Que Choisir, organizacją, która od dłuższego czasu walczy w obronie praw francuskich konsumentów, dobiegł końca. Zdaniem paryskiego sądu okręgowego, zapisy w umowie zawieranej pomiędzy Steamem a użytkownikiem dotyczące prawa własności zakupionych gier są niezgodne z prawem.
Gry na Steamie tak naprawdę nie są nasze - jak się okazuje, to nie prawda
O tym, że tytuły, które znajdują się w bibliotekach graczy na Steamie, nie są ich własnością, a to, za co płacą stanowi jedynie licencje, powtarzane jest od praktycznie początku wybuchu popularności platform dystrybucji cyfrowej. Choć z czasem przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy, to nie da się ukryć, że powodowało to wiele trudności. Nie chodzi już nawet o główny temat tego wpisu, czyli odsprzedaż już posiadanych tytułów, a o pożyczanie gier w wersji fizycznej, które do aktywacji wymagają tak zwanych launcherów.
Sytuacja ta nie spodobała się francuskiej organizacji prokonsumenckiej UFC Que Choisir, która w grudniu 2015 roku założyła sprawę przeciwko Valve w paryskim sądzie okręgowym. Tutaj warto wspomnieć, że francuzi już wcześniej walczyli o prawa użytkowników Internetu - na swoim koncie mają wygrane sprawy dotyczące polityki prywatności z gigantami pokroju Facebooka, Google’a czy Twittera. Teraz do tego jakże zacnego grona korporacji dołączyło Valve.
Steam i subskrypcje? Zdaniem Valve kupujemy “subskrypcję” na wybrany produkt
Francuski sąd uznał, że kilka punktów w umowie użytkownika, którą każdy użytkownik musi zaakceptować o ile chce posiadać konto na Steamie jest nielegalna - chodzi między innymi o ten dotyczący sprzedaży produktów cyfrowych. Gry czy filmy są przypisywane bezpośrednio do konta, na którym znajdują się nasze dane personalne, w tym numery kart płatniczych. Dlatego odsprzedaż, wypożyczanie i innego tego typu operacje są niedozwolone - dotyczy to zarówno pojedynczych produktów (w umowie określanych mianem subskrypcji), jak i całego konta. Dlatego na przykład wszelkie oferty pokroju “GTAV za złotówkę” na serwisach aukcyjnych są nielegalne, bo łamią umowę użytkownika - swego czasu była to plaga.
Jak się jednak okazuje postanowienia opisane w poprzednim akapicie są niezgodne z postanowieniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2012 roku, z którego wynika, że w trakcie zakupu następuje przeniesienie praw autorskich. Oznacza to mniej więcej tyle, że kupując daną kopię gry (nawet w formie cyfrowej) jest tylko i wyłącznie nasza, a co za tym idzie, powinniśmy mieć możliwość odsprzedaży lub pożyczenia jej innemu użytkownikowi.
Valve zasłaniało się tym, że gracze kupują tak naprawdę subskrypcje, jednak w uzasadnieniu wyroku znajduje się odniesienie i do tej kwestii. Zdaniem sędziów nie może być mowy o subskrypcji, bowiem umowa z użytkownikiem zawierana jest na czas nieokreślony, a do tego konsument dokonuje jednorazowej opłaty, czyli dokładnie tak jak w przypadku kopii gry. Kłóci się to trochę z powszechnym pojmowaniem subskrypcji - płatność dokonywana jest cyklicznie (miesiąc, kwartał lub rok) i umowa zawierana jest tylko na ten okres.
Gabe Newell i spółka mają miesiąc na naniesienie poprawek w umowie użytkownika, a także mają poinformować o tym swoich użytkowników. Jeśli nie zrobią tego w wyznaczonym terminie, zostanie nałożona na nich kara pieniężna - każdy dzień zwłoki będzie kosztował korporację trzy tysiące euro.
Jak wyrok francuskiego sądu wpłynie na Steama i co oznacza to dla nas, graczy?
Oczywiście zanim gracze będą mogli sprzedawać gry czy filmy ze swojej biblioteki minie trochę czasu i nie chodzi tylko o poinformowanie użytkowników o takiej możliwości. Platforma będzie musiała wprowadzić specjalne narzędzia umożliwiające tego typu operacje, bez konieczności udostępniania swojego konta innym użytkowników. Biorąc pod uwagę funkcjonalność platformy, a w zasadzie jej braki w tym temacie, zmiany nie nadejdą zbyt szybko. Do tego Doug Lombardi, dyrektor działu marketingu w Valve, odniósł się do wyroku w następujący sposób:
Nie zgadzamy się z decyzją Sądu Pierwszej Instancji w Paryżu i odwołamy się od niej. Decyzja nie będzie miała wpływu na Steam, dopóki sprawa będzie w apelacji.
Tyle w temacie szybkich zmian. Jakie to jednak będzie miało wpływ na dalsze funkcjonowanie dystrybucji cyfrowej? Przecież regulamin Origna, Uplay’a, GOGa, Epic Games Store’a i każdej innej tego typu platformy jest skonstruowany w podobny sposób. Najprawdopodobniej w przyszłości pojawi się więcej pozwów podobnych do tego, który złożył francuski UFC Que Choisir. A to z kolei może spowodować jeszcze większy zwrot wydawców w kierunku pełnoprawnych usług subskrypcyjnych pokroju Xbox Game Pass, Uplay+ czy Origin Access. Gracze coraz chętniej przekonują się do idei growego Netfliksa, a możliwość pogrania w taką “Odysejkę” (dzięki panie Ubisoft) za niecałe 60 złotych miesięcznie jest… nawet taki zbieracz pudełek, jak ja jest totalnie zachwycony tym, co dzieje się aktualnie z dystrybucją cyfrowych gier.
Zaś sam Steam, choć dalej jest znaczącym graczem na tym polu, to coraz bardziej zaczyna czuć oddech młodszych konkurentów - chodzi zarówno o usługi subskrypcyjne, jak i Epic Games Store - na swoim karku. Platforma twórców Fortnite’a nęci graczy kolejnymi darmówkami (sześć gier z serii Batman!), a także coraz to większymi tytułami na wyłączność (niby tylko czasowa, ale jednak). Ostatnio dowiedzieliśmy się, że roczna wyłączność Control (niezbyt pochlebną recenzję Macieja przeczytacie tutaj) na Epic Games Store kosztowała Epic Games 9,49 milionów euro. Jak poinformowało 505 Games, wydawca gry, całkowity koszt produkcji wyniósł od 20 do 30 milionów euro. Niemal błyskawiczny zwrot prawie jednej trzeciej kosztów gry (i to tylko na rynku PC!) wydaje się nader kuszący i nie zdziwię się jeśli coraz więcej dużych produkcji będzie miało dopisek “z czasową wyłącznością na Epic Games Store”.
Digital Bros, parent company of 505 Games, has disclosed that they received a payment of 9.49 million euro from Epic Games for Control.
— Daniel Ahmad (@ZhugeEX) September 20, 2019
Which I would imagine is for exclusivity.
55% of that payment going to 505 Games.
Report here: https://t.co/ocmbIQeOfJ
Źródła: https://www.pcgamer.com/french-courts-rule-that-steam-cannot-ban-resale-of-dematerialised-games/; https://www.pcgamer.com/valve-sued-by-french-consumer-association/; https://store.steampowered.com/subscriber_agreement/?l=polish#1
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze