O klawiaturze K70 MK.2 od Corsaira pisałam Wam już wiele dobrego w poprzedniej recenzji. I chociaż ponownie przedstawie Wam ten sam model, to zapewniam Was, zmiany jakie oferuje nam Low Profile są ogromne. Nie będę więc wracać do samej formy klawiatury i opowiadać o stałych elementach, tu zachęcam by zajrzeć do tej recenzji, ale przybliżę Wam różnicę między modelem wyposażonym w przełączniki Silent, a tym o nazwie Low Profile.
Ten model to kolejny efekt współpracy Corsaira z MX Cherry, niemieckim producentem przełączników. Dzięki tej relacji to właśnie Corsair dominuje w nowościach i jako pierwszy prezentuje z półroczną wyłącznością najnowsze przełączniki z linii Cherry. Tym razem padło na przełączniki Cherry MX Speed Low Profile. W zamyśle ma to być alternatywa dla osób, którym ciężko przyzwyczaić się do wysokich klawiszy klawiatur mechanicznych, ale ze wszystkimi przywilejami i możliwościami tychże. Czy tak jest? Sprawdźmy to!
Już na pierwszy rzut oka widać różnice między jednym i drugim modelem. Faktycznie różnica między wysokościami przycisków jest znaczna. Ale zmienia to nie tylko wysokość na jakiej trzeba operować dłońmi, ale również pozwala im swobodnie spoczywać na podkładce, ponieważ wbrew pozorom te przyciski mniej się zwężają a ich robocza powierzchnia staje się większa przez bardzo delikatne wyprofilowanie samych keycapów.
Dlaczego akurat taki pomysł, skoro to właśnie wysokość mechaników w dużej mierze sprawia, że są tak wygodne do pisania czy grania? Bo oprócz niewątpliwej wygody, o której decyduje ich wysokość i siła nacisku potrzebna do aktywowania skoku switcha, takie płaskie przyciski przypominają w użytkowaniu klawiatury laptopowe i standardowe membrany. Nie mają praktycznie wcale wyczuwalnego skoku, a siła nacisku to zaledwie 45g, czyli tak jak w Silentach, przy czym mały zakres wciśnięcia (zaledwie 2 milimetry) sprawia, że są wyjątkowo czułe i można błyskawicznie operować przy nawet najbardziej wymagających fpsach i zręcznościówkach.
Co ciekawe do zestawu dołączone są dodatkowe przyciski o wysokim profilu i fakturze znanej ze spacji w modelach K70. Przy nich skok jest już delikatnie wyczuwalny, jednak są one ścięte pod różnymi kątami i wymuszają na palcach różnorodne rozłożenie siły, co przydaje się przy precyzyjnych grach, gdzie przypadkowe wciśnięcie klawiszy może skończyć się bardzo źle. Warto więc podmienić sobie te klawisze nawet na chwilę, a szybko zdziwicie się jak lewa ręka (niezależnie od tego czy jest to wiodąca ręka czy nie) pracuje na różnych wysokościach. Przyzwyczajona do jednego ułożenia WSAD-u często popełnia zautomatyzowane błędy, a taka podmiana i różnorodność przywraca jej prezycję.
O ile przy podświetleniu wieczorem czcionka jest doskonale widoczna, to w dzień i bez RGB nie widać na niej absolutnie nic. Nie mam pojęcia co przyświecało tej myśli, ale to jest głupi błąd, którego można było uniknąć. Niby pisanie przychodzi dzisiaj ludziom intuicyjnie, ale jednak patrząć na szare przyciski, każdy innego kształtu i bez wyraźnej czcionki, nawet wyuczone mechanizmy zawodzą nasz umysł.
Co ciekawe już po chwili intensywnego stukania byłam już kompletnie oswojona z nowymi przełącznikami. Faktycznie siada się do nich jak do membrany, która nie wymaga od użytkownika za dużo. Cały czas mam jednak wrażenie, że słyszę przy mocnym, szybkim pisaniu dziwny, sprężynowaty dźwięk. Pierwszy raz spotykam się z tym w klawiaturach mechanicznych, a jeśli chodzi o ich ogólną głośność, to również zachowują się raczej jak membrany (pomijajać ten dziwny pogłos). Ogólnie są ciche, ale wolę pełny dźwięk dużych mechaników, nawet cichutkie Silenty, niż plastikowe, mięciutkie puknięcia Low Profile.
K70 Low Profile
K70 MX Cherry Silent
W pierwszej chwili nie wiedziałam do czego porównać pracę na Low Profile, ale znalazłam chyba niezłą opcję. Przypomina mi to użytkowanie Ornaty Chromy od Razera. Klawiatury hybrydowej, o również dość niskim profilu i naśladującym mechanika działaniu. Jeżeli mieliście z nią kiedyś styczność, to zapewne docenicie jej wygodę, nie jest ona jednak pełnoprawnym mechanikiem, a i jej wytrzymałość pozostawia wiele do życzenia. Mój brat (lat 13) połamał sobie CTRL grając w Fortnite. Roczną klawiaturę za miliony monet. Doprawdy, albo moja rodzina ma pecha do Razera i wszystko czego dotkniemy przestaje działać, albo po prostu ich plastik jest wyjątkowo delikatny. Tak czy siak, to są momenty, w których doceniam ze wszystkich sił metalowe klawiatury. Ich stabilność, wytrzymałość i po prostu przyjemność użytkowania jest nieporównywalna, a Ornata ma się nijak do Low Profile, który daje tę samą wygodę z właściwościami pełnoprawnego mechanika.
Domyślałam się, że ta klawiatura nie będzie mocno różnić się od Silenta i faktycznie, jest równie dobra. K70 to typ klawiatury idealnej, na które nie tylko uwielbiam patrzeć, ale które niosą mnóstwo radości z użytkowania. To że ma tyle modeli, można przebierać w typach switchy i każda z nich trafi do innego typu graczy jest dodatkowym plusem. Corsair stawia na różnorodność, pakując ją do sprawdzonej formy pełnej klawiszy funkcyjnych i doskonałej jakości materiałów. Jeden produkt wysokiej klasy, z dużą opcją dostosowania jej do siebie przez wybór odpowiedniego modelu K70. I dają tę możliwość jako pierwsi na rynku, przez swoją współpracę z Cherry. Chociaż ceny są dla niektórych zabójcze, to w tej półce cenowej Corsair stanowi najlepszy możliwy wybór. Trzeba przyznać, że w wypadku tych klawiatur cena nidzie w parze z jakością.