Frigiel i Fluffy: Powrót Smoka Kresu - recenzja
- Autor: Bartek Witoszka
- Opublikowano: 20 Czerwiec 2019
- Komentuj 1
Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że Minecraft, to fenomen popkulturowy, który na stałe odcisnął swoje piętno nie tylko w grach wideo. Jeszcze przed wykupieniem Mojanga przez Microsoft we wrześniu 2014 roku za rekordową sumę dwóch i pół miliarda dolarów, gra o kwadratowych ludzikach wyszła poza swoje pierwotne medium.
Minecraft stał się marką i na jego podstawie ukazało się praktycznie wszystko; spin-offy w postaci gier z innego gatunku (seria przygodówek od nieistniejącego już Telltale Games czy zapowiedziany na E3 “Dungeons”); interaktywny serial od Netfliksa, który przypadł do gustu Kamili i jej bratu; nie mówiąc już o niezliczonych seriach zabawek, gadżetów i gazetek, które skierowane są głównie do młodszych fanów tej szalenie popularnej gry.
Frigiel i Fluffy - minecraftowe gameplaye, które przerodziły się w serię książek
Historia Minecrafta nierozerwalnie łączy się też z grową częścią Youtube’a, która nie wyglądałaby dziś pewnie tak samo, gdyby właśnie nie produkcja studia Mojang. Wielu youtuberów, którzy dziś dumnie zwą się “influencerami” zaczynało właśnie swoją przygodę od nagrywania krótkich filmików z Minecrafta. Jednym z nich był francuski youtuber Alexandre “Frigiel”, który w jednej ze swojej serii z tej gry postanowił stworzyć coś na kształt opowieści (podobną do tego, z czym mamy do czynienia na serwerach role-playing w GTA Online). Tak narodziły się przygody Frigiela i Fluffy'ego, które od 2016 roku wydawane są w formie książek autorstwa wspomnianego influencera i Nicolasa Digardo.
Główna seria Frigiel i Fluffy składa się z czterech książek - Powrót Smoka Kresu, Więźniowie Netheru, Las Varogga i Bitwa o Meram - z czego jak na razie tylko pierwsza część została wydana w Polsce. W przygotowaniu znajduje się również druga seria - Cykl Farlands - która składać się będzie z trzech tomów i skupi się na przygodach bohaterów w tytułowej krainie. Oprócz tego, prace trwają także nad prequelem; Początki będą składać się z trzech tomów i skupiać się będą na wydarzeniach sprzed Powrotu Smoka Kresu.
Pierwszy tom skupia się głównie na wędrówce tytułowych bohaterów. Frigiel wyrwany ze swojego sielankowego, kwadratowego życia przez tytułową paskudę, zostaje rzucony w wir zdarzeń, których sens przyjdzie mu poznać potem. Na szczęścia ma towarzysza, psa Fluffyego, który zawsze go wspiera - czy to w walce z zombiakami i creeperami, czy podczas polowań na króliki.
Choć w dalszej części przygody kompania powiększa się o łucznika Abla i doskonałą złodziejką Alice, to właśnie relacja Frigiela i jego psa zdaje się dominować w książce. Zważywszy na to do kogo książka jest kierowana - podpowiem, tych młodszych graczy - to dobrze, że na pierwszy plan wysuwają się takie wartości, jak przyjaźń, wzajemna troska o siebie czy ogólnie bycie dobrym, w nie do końca dobrym świecie.
Powrót Smoka Kresu, czyli rzemiosło ponad styl
Oczywiście, że przygody Frigiela i Fluffy'ego to prosta historia, która została napisana jeszcze prostszym językiem, ale od pierwszych stron nie udaje, że będzie czymś więcej. Ot, kolejna opowieść w wykreowanym przez francuskiego youtubera świecie (tak, specjalnie na potrzeby książki Alexandre i Nicolas uporządkowali to co działo się w serii filmików), która pełna jest nawiązań do growego oryginału. Każdy minecraftowy ludzik wie, że w nocy się nie podróżuje i należy przygotować ognisko, zbudować prosty domek i postawić stół warsztatowy, na którym będzie można stworzyć kilof, siekierę i inne tego typu rzeczy. Nie grając nigdy w Minecrafta wiedziałem, co dzieje się na kolejnych kartach książki i czemu naszym bohaterom tak bardzo zależy na diamentach. Podejrzewam, że graczom realnie zaangażowanym w produkcję Mojanga sprawiłoby to znacznie więcej radości, ale i tak Powrót Smoka Kresu czytało się całkiem szybko.
Digard dość sprawnie stworzył świat na podstawie zapisów rozgrywki youtubera i przygotowanie z nich czegoś na kształt uniwersum. Kuleje natomiast wykonanie; opisy, dialogi czy nawet fragmenty, w których dochodzi do jakiejś walki - wszystko to jest po prostu poprawne, ale zdecydowanie brakuje stylu czy jakiegoś polotu. Autor to rzemieślnik, który opanował warsztat, ale niestety to wszystko w tym temacie.
Cierpi na to wiele książek, które zostały wydane przy okazji premiery filmów czy gier właśnie; sam jestem w trakcie czytania Ality: Miasta Złomu autorstwa Pata Cadigana, będącego oficjalnym prequelem filmu Battle Angel i idzie mi to dość ciężko. Choć sam film bardzo mi się podobał, o czym pisałem w recenzji, tak przebrnięcie przez książkę to istna orka na ugorze. Niby wszystko jest z nią w porządku, ale po kilku stronach zaczynam ziewać. Z Frigielem i Fluffym nie jest na szczęście aż tak źle, ale miejcie świadomość, że to po prostu produkt - trochę tak jak kolejne Call of Duty, Fify albo książki Stephena Kinga.
Przygody Frigiela i Fluffy'ego - prezent w sam raz dla młodych fanów Minecrafta
Niemniej jeśli Wam to nie przeszkadza i szukacie na przykład dobrego prezentu (sama książka kosztuje raptem dwadzieścia złotych) dla młodszego brata/siostry, siostrzeńca/siostrzenicy lub syna/córki, którzy mają mniejsze wymagania i uwielbiają budować w Minecrafcie, to Powrót Smoka Kresu nada się w sam raz jako swoiste “Minecraftowe Opowieści”. W swojej rodzinie mam kilku zafascynowanych grą brzdąców… kurde, oni już mają po dziesięć lat, jak ten czas leci. W każdym razie na pewno ucieszą się z takiego podarku. Ewentualnie książka będzie zbierała kurz na jakiejś półce, bo coraz częściej produkcja Mojanga ustępuje Fortnite’owi, ale zawsze warto spróbować, prawda?
Następny tom przygód Frigiela i Fluffy'ego - zatytułowany “Więźniowie Netheru” - ukaże się w Polsce już jesienią tego roku.
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze