Kolejne spyware w kliencie gry MMORPG

Nieco ponad miesiąc temu pisałem Wam, że oprogramowanie szpiegujące zostało wykorzystane przez firmę ArenaNet w kliencie gry Guild Wars 2. Spyware użyto, aby zebrać dane potrzebne do wyłapania oszustów. Intencja wydawała się dobra, ale nikt nie wie, jakie dane o użytkownikach tego MMORPG zebrała firma. Teraz mamy powtórkę z sytuacji, ale w The Elder Scrolls Online!

Przed kilkoma dniami, fani The Elder Scrolls Online znaleźli podobne oprogramowanie szpiegujące w kliencie gry. Problem w tym, że użytkownik nie jest informowany o tym, że na jego dysku instaluje się program ”redshell”, służący do monitorowania ruchu w Sieci. Co gorsze, gracze nie mają kontroli nad tym, co takie ustrojstwo przesyła do Zenimax Studios (to oni są odpowiedzialni za TESO).

Nie dziwne zatem, że Internety zawrzały z oburzenia. Niedawno wprowadzono RODO, dane osobowe internautów powinny być lepiej chronione, a deweloperzy odpowiedzialni za The Elder Scrolls Online odwalają takie rzeczy. Część z Was pewnie machnie ręką, bowiem i tak dobrowolnie udostępniamy o sobie tonę informacji z Sieci. Tutaj mamy jednak do czynienia z ogromną firmą, która bez naszej zgody pobiera informacje z komputerów stacjonarnych.

Firma szybko zareagowała. Matt Firor przeprosił za zaistniałą sytuację i potwierdził, że ”redshell” był wgrany do klienta gry. Niemniej program miał służyć do czegoś zupełnie innego. Przyznał jednak, że gracze mieli prawo zareagować w taki, a nie inny sposób, bowiem z boku sytuacja wyglądała podejrzanie. Najnowsza aktualizacja w The Elder Scrolls Online usunęła niepożądane oprogramowanie z plików gry.

Jak sami widzicie, to nie pierwsza tego typu sytuacja. W tym przypadku dobrze, że udało się rozwiązać problem. Z mojej perspektywy bowiem nie należy zgadzać się na instalowanie podejrzanego oprogramowania bez naszej zgody.

[Źródło: Reddit, Forum ESO, MMORPG.com]