Lootbox jak Kinder Niespodzianka – ma bawić

Electronic Arts znowu na tapecie z powodu lootboxów. Temat powraca, jak bumerang, ale tym razem dowiadujemy się, że lootboxy są całkiem etyczne, a do tego zawierają mechanizm niespodzianki i są jak Kinder Niespodzianka. Firma nie widzi w nich nic złego i broni się przed parlamentem Wielkiej Brytanii.

O lootboxach pisaliśmy już na łamach Ja, Rocka kilkukrotnie. Przykładowo Belgia miała pozwać Electronic Arts o złamanie ustawy o hazardzie na terenie ich kraju. Kilka innych państw dołączyło się do tej krucjaty, a w Stanach Zjednoczonych doszło nawet do sytuacji, w której senator stworzył projekt ustawy, zabraniającej sprzedaży lootboxów osobom nieletnim.

Początki problemów Electronic Arts z lootboxami

Od czego to wszystko się zaczęło? Od Star Wars: Battlefront II od Electronic Arts, które miało wyjątkowo nieprzyjemny Item Shop. Pełno w nim było lootboxów, które realnie wpływały na nasze postępy i dawały dostęp do bonusów. Sprawa ta rozpoczęła się w połowie listopada 2017 roku i do tej pory Electronic Arts zbiera po niej krwawe żniwo.

O ile Star Wars: Battlefront II ostatecznie się wybroniło, zmieniając cały system lootboxów, tak sama gra nie ma aktualnie najlepszej opinii wśród graczy. Problem z lootboxami wypłynął na powierzchnie ponownie, przy FIFA oraz FIFA Ultimate Team, a konkretnie przy paczkami z kartami piłkarzy. Doprowadziło to ostatecznie do tego, że lootboxy zostały zakazane w niektórych krajach, a deweloperzy musieli zacząć ujawniać procentową szansę na zdobycie łakoci.

Electronic Arts spowiada się przed parlamentem Wielkiej Brytanii

Jak się dowiadujemy, to nie koniec problemów Electronic Arts z lootboxami. Wiceprezes firmy, odpowiedzialny za legalność oraz problemy w kwestiach prawnych, Kerry Hopkins, bronił ostatnio lootboxów przed Komitetem Cyfryzacji, Kultury, Mediów oraz Sportu, który działał z ramienia parlamentu Wielkiej Brytanii.

Podczas specjalnej sesji zgromadzenia, Kerry Hopkins powiedział, że w Electronic Arts lootboxy nie są nawet określane takim mianem. Zamiast tego, mówi się o nich, jako o „mechanikach niespodzianki” i porównywane są do zabawek, które dostępne są na rynku od lat. Mowa tutaj o Kinder Niespodziance (która swoją drogą jest nielegalna w Stanach Zjednoczonych), Hatchimals czy LOL Surprise.

Dodatkowo, odpowiadając na pytanie przedstawiciela Scottish National Party MP, Brendana O’Hara, Kerry Hopkins potwierdził, że Electronic Arts nie widzi nic złego w dodawaniu takich mechanik do swoich gier. Co więcej, ich zdaniem jest to całkiem etyczne, a do tego sprawia radość oraz dostarcza ludziom rozrywkę.

Lootboxy według Electronic Arts nie są hazardem

Przedstawiciel Electronic Arts dodatkowo zgadza się z komisjami hazardowymi Wielkiej Brytanii oraz Australii (innymi komisjami po ich stronie również), które zwracają uwagę, że lootboxy nie mają nic wspólnego z hazardem. Do tego zwraca uwagę, że wszelakie dowody twierdzące inaczej, zwyczajnie wprowadzają ludzi w błąd. Ich zdaniem bowiem, lootboxy to jeden z wielu produktów, który zwyczajnie cieszy w zdrowy sposób, a wszystko poprzez swój element niespodzianki.

Równocześnie Kerry Hopkins wskazuje, że Electronic Arts nie zgadza się z regulacjami Holandii oraz Belgii w sprawie lootboxów. Firma nie widzi w tym niczego, co łamałoby prawo tych krajów. Z tego powodu zamierzają walczyć o swoje i nie poprzestaną, póki lootboxy nie zostaną oficjalnie uznane, za nieszkodliwe.

Jak zakończy się cała sprawa? Pożyjemy, zobaczymy, ale chyba nikt z Was nie zaprzeczy, że porównanie lootboxów do Kinder Niespodzianki wydaje się zabawne, a przy tym wyjątkowo trafne. Pozostaje zatem wierzyć, że mieszanie się polityków do gier nie wyjdzie nam, graczom, bokiem. Oby…