Tracer, och Tracer… Marka ta niustannie szokuje mnie swoim brakiem logiki i niekonsekwencją. Z jednej strony jakość ich produktów skacze do góry z każdym nowym modelem, z drugiej strony dalej nie rozumieją jednej ważnej rzeczy. DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH!
Mecano Pro spełnia wszystkie cechy dobrej klawiatury, ale jej potencjał zostaje zabity przez bezmyślność firmy. Mimo wszystko, w swojej cenie jest to dobry kawał solidnej klawiatury, chociaż nie dla każdego.
Budowa Mecano Pro
Moja miłość do klawiatur metalowych narodziła się wraz z pojawieniem się LK200 z Lioncasta. Mój absolutny faworyt, nie miałam lepszej. I Mecano Pro poszła w jej ślady. Metalowa, szara, elegancka. Ciężka i wysoka, przez co solidnie trzyma się biurka, a nasze dłonie raczej jej nie przesuwają.
Wysokie przyciski sprawiają, że podświetlenie jest intensywne w barwie i dobrze widoczne nawet w dzień. Do tego wybrana czcionka jest bardzo ciekawa i trwała. Generalnie te metalowe klawiatury sprawiają wrażenie bardzo porządnych i takie też są, bo ani ta ani Lioncasta nie brudzą się za mocno i do tego nie ścierają. Jeśli chodzi o samą budowę czy użyte materiały nie mogę się więc przyczepić, ale na litość. PROJEKT!
Do klawiatury dołączona jest na stałe podkładka pod nadgarstki, która jest absurdalna. Plastikowa, czarna i z tłoczeniem. Nijak nie pasuje wizualnie do klawiatury, a do tego ja podkładek nie używam. Po prostu pisząc trzymam ręce za wysoko i nie sięgam do niej. Odkręcenie jej jednak nie wchodzi w grę, gdyż równałoby się to z pozostawieniem metalowego paska, do którego jest przymocowana, zupełnie na wierzchu. Jedyny moment, kiedy ten element jest przydatny, to wtedy, kiedy lewa ręka luźno spoczywa na WSADzie. Do tego podkładka zwęża się na końcach i kompletnie nie pasuje do eleganckiej, metalowej budowy klawiatury.
Praca na Mecano Pro
Jest to klawiatura hybrydowa, taki wynalazek, który ma łączyć wygodę i dokładność pracy mechaników z szybkością membranówki. Efekt? Klawiatura jest twarda. Idealna do pisania, gdyż ‘’skok’’ przycisku następuje przy minimalnym wciśnięciu klawisza, a jednocześnie trzeba użyć sporego nacisku, by w ogóle go aktywować. Nie jest zbyt wrażliwa, więc nie pojawiają się przypadkowo wciśnięte litery. Do pisania rewelacja, do grania już nie tak bardzo. Szybkość reakcji nie jest tak duża, jak właśnie w Lioncaście czy innych mechanikach, które do tej pory testowałam. Jest też bardzo głośna, przy czym jest to dźwięk wkurzający i słychać go z końca mieszkania. A to podobno mechaniki są halaśliwe… Bzdura.
Kolejnym elementem, którego nie mogę pojąć jest brak oprogramowania do serii GameZone. Jak można wpaść na pomysł wydania sprzętu dedykowanego graczom, który nie ma opcji makrowania? W jakim wszechświecie ktoś mógł uznać to za dobry pomysł? Na szczęście klawiatura posiada funkcję antighostingu i klawisze funkcyjne, które jakoś to maskują. Jednak dla nawet półprofesjonalnego grania, czy choćby grania w MMO jak World of Warcraft jest to zły wybór.
Mimo wszystko, klawiatura jest odporna na brudzenie, klawisze przyjemnie chropowate, a czcionka ciekawa i dobrze widoczna, nawet gdy postanowimy wyłączyć podświetlenie.
Dla kogo?
Zdecydowanie dla casualowych graczy, ewentualnie dla osób, które dużo piszą i nie przeszkadza im głośność sprzętu. Wygląda fajnie, więc jeśli nie zależy komuś na parametrach, których i tak nie odczuje, to może to być niezły wybór w niskiej cenie. Mecano Pro można dorwać za niecałe 130 zł, co za porządną, nie tandetnie plastikową klawiaturę jest ceną fajną i odpowiednią.
A… i producent uprzedza, klawiatura nie jest odporna na zalanie. Uważajcie więc z ‘’płynami’’. :D