Użytkownicy Xbox Live i PlayStation Network na pewno pamiętają zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia, kiedy w wyniku ataków Lizard Squad padła sieć zarówno Sony jak i Microsoftu.
Każdy kto na Święta dostał jedną z konsol wspomnianych firm na pewno początkowo nie posiadał się z radości. Oto właśnie do jego domu wjechała przyszłość branży gier i jest już o krok by w pełni wypróbować możliwości jakie daje jego nowa maszyna.
Jak wielkie musiało być rozczarowanie kiedy tuż po podłączeniu konsoli do prądu i telewizora na ekranie ukazała się informacja mówiąca o niedostępności sieci.
Taka sytuacja w przypadku Xboxów trwała ponad dobę, Sony natomiast potrzebowało kilku dni by postawić swoje systemy na nogi.
Kilka dni po atakach jeden z członków Lizard Squad, dziś już znamy jego imię i nazwisko, udzielił telewizji Sky wywiadu, w którym tłumaczył motywy swojego działania. Cała rozmowa jest w języku angielskim:
Dziś, ponad pół roku od zaistnienia całej tej sytuacji, mamy szansę na satysfakcję bo fiński sąd zarzucił 17-sto letniemu Juliusowi “zeekill” Kivimakiemu, jednemu z członków Lizard Squad, aż 50 tysięcy przypadków złamania prawa w sieci.
Zarzuty obejmują takie przestępstwa jak włamywanie się na cudze konta, oszustwa finansowe, nękanie,
SWATanie oraz wykradanie sekretów
Sony i
Microsoftu. Za tak niezliczone przypadki cyber-przestępstw kara na pewno będzie surowa, prawda?
Błąd! Kivimaki nie trafi do więzienia. Fiński sąd wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu, tak więc chłopak nadal będzie mógł cieszyć się wolnością. Oprócz ''
zawiasów'' młody Fin został zobowiązany przez wymiar sprawiedliwości do ''
walki z cyberprzestępczością''.
Czy taki wyrok jest sprawiedliwy? Moim zdaniem i tak i nie. Z jednej strony mamy chcącego się popisać nastolatka, któremu wydaje się że ma misję ''
dbania'' o graczy i chronienia ich przed wielkimi korporacjami. Słowem: głupek. Z drugiej strony chłopak wykorzystywał swoje umiejętności by by kraść, oczerniać i nękać ludzi, których z różnych powodów nie lubił.
No i czy dwa lata w zawieszeniu odstraszy ewentualnych przyszłych naśladowców? Nie wydaje mi się, ale tym niech teraz martwi się sam Kivimaki, w końcu został zmuszony do przejścia na ''
jasną stronę mocy''.
[źródło:
thedailydot.com,
polygon.com]
Komentarze