Rzadko kiedy mamy okazję dowiedzieć się o wynikach finansowych firm związanych z Google, które niechętnie dzieli się tego typu informacjami. Nie zatrzymuje to jednak innych przed próbami oszacowania rocznych przychodów z reklam jakie notuje YouTube. eMarketer postanowił przyjrzeć się serwisowi i stwierdził: tegoroczne przychody YT z tytułu reklam mogą sięgnąć 1,13 miliarda dolarów.
Taka kwota na pewno może robić wrażenie, zwłaszcza jeśli napiszę że w zeszłym roku reklamy szacunkowo wygenerowały kwotę ''zaledwie'' 810 milionów. Widać z tego, że strona prężnie się rozwija notując prawie 40% wzrostu. To nie byle jaki wynik - zwłaszcza kiedy popatrzy się na równie szybko rozwijającego się
Twitcha.
Jednocześnie ze zwiększeniem dochodów spada procentowy udział serwisu w torcie zwanym internetowe wideo. Statystycy wzięli pod uwagę rynek amerykański, gdzie w 2013
YouTube opanował 21,3% rynku, w 2014 ma to być już tylko 18,9%. Po analizie dostępnych informacji eMarketer doszedł do wniosku, że YT nie uda się w najbliższych 3 latach nic więcej ugrać.
Skąd ta obniżka? Wygląda na to, że Google ma problem z przyciągnięciem reklamodawców. Jako, że zdecydowana większość materiałów umieszczonych w serwisie jest generowana przez użytkowników to mają one znikomą wartość monetarną i nie są w stanie reklamować jakiegokolwiek produktu.
Starano się zaradzić temu problemowi za pomocą
Google Preferred, która daje marketingowcom dostęp do 5% najchętniej oglądanych treści na YouTube w najbardziej popularnych kategoriach - między innymi w jedzeniu, muzyce, rozrywce oraz zdrowiu i urodzie. Pomysł ma przemóc w właścicielach marek niechęć do używania reklam ich produktów w filmach, które mogą szkodzić zamiast pomóc w sprzedaży.
Google postanowiło
zagwarantować reklamodawcom, że korzystając z Google Preferred ich reklama dotrze do zamierzonej grupy internautów
Jefferies & Co to kolejna firma, która zajmuje się szacowaniem zysków największych korporacji. Z jej analiz wynika, że w tym roku YT na całym świecie zarobi netto około 2,6 miliarda dolarów przekraczając 3,5 mld w przyszłym roku. To sprawia, że wartość firmy szacowana jest między 26 a 40 miliardów $ stawiając ją niebezpiecznie blisko serwisu Netflix, który wyceniany jest na około 29 mld $.
Generalnie, zdaniem eMarketera, rynek reklam w filmach wideo może tylko wzrosnąć. Już teraz firma przewiduje, że w tym roku ta część internetowego biznesu zaliczy ponad 50% wzrostu przynosząc dochód rzędu 6 miliardów $
Dopiero na 2018 zakładane jest spore zwolnienie tempa przyrostu do około 14%, wtedy jednak rynek internetowych reklam ma być wart już 12,82 mld dolarów. Ma to mieć związek z ograniczeniem wydatków na tworzenie spotów dzięki rozwojowi filmów przeznaczonych na nasze smartofny - taka reklama jest krótsza i mniej kosztowna niż ta, którą wyświetla się na ekranach monitorów.
Póki co jednak na rynku reklamy nadal króluje telewizja i w niedalekiej przyszłości raczej nic nie będzie w stanie wysadzić z jej siodła. Z dochodami rzędu 69 mld $ zarobi 10 razy więcej niż reklamy w internecie, a eMarketer przewiduje że sytuacja na pewno nie zmieni się przed 2018 rokiem.
Google w swoim stylu nie komentuje żadnej z tych informacji.
Komentarze