Wiecie, że ten cinematic ma już 10 lat?

Och, Blizzard. Niesforny kochanek, który przychodzi i odchodzi, kiedy chce. Dostarcza masę radości, czasem zawodzi, ale nieodmiennie budzi emocje. W moim sercu gracza odcisnął spore piętno i narzucił wymóg wysokiego poziomu obsługi oraz jakości. W efekcie jestem starym zgredem, który krytykuje wszystko naokoło. Dzisiaj jednak zamiast marudzenia, wsiadamy do wehikułu czasu goblinów i cofamy się o 10 lat w tył.

Tydzień temu minęła dekada, od kiedy świat ujrzał cinematic otwierający jeden z najlepiej ocenianych (i wspominanych!) dodatków do World of Warcraft. Tak, filmik wprowadzający do Wrath of the Lich King był wtedy prawdziwym cudem i łamaczem szczęk (oraz drużyn raidowych).

Blizzard już dawno dał się poznać dzięki swojemu kunsztowi do materiałów wideo. Sam sobie zawiesił poprzeczkę wysoko i po raz kolejny ją przeskoczył.

Mija 10 lat i co? I cinematic do Wrath of the Lich King nadal robi wrażenie. Trzeba przyznać, że to sztuka, aby filmik sprzed dekady nadal wyglądał fenomenalnie. Moje serce nerda rozpływa się, bowiem dzięki przypomnieniu sobie o tym wideo, wróciły wspomnienia.

”Kiedyś to kurde było”, a tak naprawdę MMORPG-ów było mniej, człowiek też miał więcej czasu i nie był tak doświadczony w gatunku. W efekcie zdecydowanie bardziej doceniało się gry za to, jakie są (albo, że po prostu są :P).

Aby otrzeć łzy wzruszenia (u mnie, bo Wy macie serca skute lodem) dodam śmieszka, czyli porównanie cinematicu z World of Warcraft do niezwykle imponującej sceny z siódmego sezonu Game of Thrones.

Przypadek?:)