Uwe Boll schodzi z ringu

  • Autor: Joanna Pamięta-Borkowska
  • Opublikowano: 27 Październik 2016
  • Komentuj 0

Będziemy tęsknić Uwe... NOT!

Będziemy tęsknić Uwe... NOT!

Przeczytajcie dwa słowa: Uwe Boll i zamknijcie oczy. Jaki obraz podsuwa Wasz umysł? Pewnie sceny z ekranizacji takich jak: Alone in the Dark, BloodRayne, House of the Dead, Far Cry, Postal, albo In the Name of the King: A Dungeon Siege Tale. Oraz całe spektrum uczuć związanych z tymi produkcjami, ponieważ wszystko, co robi ten 41-letni reżyser i scenarzysta niemieckiego pochodzenia wywołuje wśród graczy spore poruszenie. Tak przynajmniej było do czasu gdy… Uwe ogłosił, że rezygnuje z kręcenia filmów. Napiszę to jeszcze raz:

Uwe Boll nie zrobi już żadnego filmu.

Po pierwsze, uważa, że rynek ekranizacji jest już martwy. Po prostu kręcenie filmów jest nieopłacalne. Uwe wprost przyznaje, że nie stać go na robienie kolejnych. Miał spore trudności z zebraniem funduszy na swój ostatni film Rampage: President Down - trailer możecie obejrzeć tutaj:
Problemy natury finansowej zaczęły się wcześniej, bo 2015 roku, kiedy wystartował na kickstarterze z projektem filmu No Mercy. Uwe Boll ma nadzieję, że teraz, kiedy zrezygnował z kręcenia niskobudżetowych filmów, zmieni się recepcja jego dotychczasowych dzieł. W końcu ludzie dostrzegą ich wartość. Uważa, że jego filmy zasługują na szersze omówienie. Jak każdy artysta nie poddający się modom i trendom, wierny własnemu stylowi, czuje się całkowicie nierozumiany. Nie zmienia to faktu, że wielu graczy widzi w nim głównego winowajcę kiepskiej reputacji filmów opartych na grach. A krytyka jego filmów jest w przeważającej większości miażdząca. Średnia ocen na metacriticu jest bardzo niska. Mógł to być powód zdecydowanej odmowy Blizzarda, kiedy Uwe zwrócił się do nich z propozycją ekranizacji Warcrafta: ''We will not sell the movie rights, not to you... especially not to you"...

Uwe Boll tworzył filmy, które nagród raczej nie zdobywały

Uwe Boll tworzył filmy, które nagród raczej nie zdobywały

Zwróćcie uwagę, że piszę wszystko suchym tonem, unikając emocji i własnej oceny sytuacji. Wynika to z faktu, że Uwe waży więcej ode mnie i gdybym spotkała go na ringu, po pierwszym ciosie pewnie wyleciałabym przez okno. O co chodzi i skąd ten pomysł? Otóż, przy okazji ekranizacji Postala, we wrześniu 2006 rok,u Uwe pokazał, że potrafi bronić wartości swych filmów. Zaprosił pięciu najostrzejszych krytyków do Vancouver na konfrontację w klatce. Uwe Boll waży 75 kg i mierzy 175 cm wzrostu, jest więc całkiem mocno zbudowany. Krytycy mieli od 17 do 30 lat, najcięższy ważył 81 kg, ale przy wzroście 180 cm, co daje raczej szczupłą osobę. Po wszystkim jeden z dziennikarzy zapytał Uwe wprost ''Did you teach the critics a lesson?”. Odpowiedzi możecie domyślić się sami – zobaczcie skrót z tego wydarzenia:
Dlatego radzę wszystkim recenzentom i co bardziej zagorzałym krytykom, najpierw podszkolić się w okolicznym klubie MMA, a dopiero później obsmarować Uwe. Ale czy będzie taka potrzeba? Jeśli deklaracje Uwe nie było tylko kolejnym zagraniem, faktycznie nie ujrzymy kolejnych jego filmów. Poza tym Uwe bardziej spełnia się w roli restauratora, prowadząc w Vancouver bar Bauhaus, który cieszy się sporym powodzeniem. Wszyscy krytycy mile widziani :-)

Dzięki Uwe za widowisko!

Dzięki Uwe za widowisko!

Żródło: gamespot.comio9.gizmodo.comeurogamer.netmetacritic.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze