The Crew 2 - Recenzja
- Autor: Maciej Zych
- Opublikowano: 06 Lipiec 2018
- Komentuj 4
Gra wyścigowa w otwartym świecie, niczym nieskrępowana swoboda na skondensowanej mapie Stanów Zjednoczonych, setki wehikułów do wyboru – brzmi prawie jak zapowiedź trzeciej części Test Drive Unlimited, ale to tylko wstęp do recenzji The Crew 2.
Zacznijmy od największej zamiany względem pierwowzoru, bo The Crew nie jest już czystą samochodówką, a w miarę zręcznie wplata możliwość poruszania się innymi środkami lokomocji. Polatamy więc samolotami akrobacyjnymi, zasiądziemy za sterami motorówek oraz spróbujemy swoich sił na offroadowych szlakach. Mimo wszystko nadal trzonem rozgrywki pozostają wyścigi samochodami i ten aspekt wypada w grze zdecydowanie najlepiej. Pojazdy prowadzi się przyjemnie, z typowym dla arcadeowych ścigałek lekkoduchstwem. Model jazdy przywodzi na myśl ten znany z Drivera San Francisco, jest prosty ale i satysfakcjonujący.
Gorzej natomiast wypadają nowości. Fizyka lotu oraz motorówek jest poprawna, ale nic więcej. Czuć, że czegoś tu brakuje – aeroplany i łodzie sprawiają wrażenie wykonanych z kartonu, brak tutaj poczucia masy i bezwładności tych maszyn.
Fabularnie Ivory Tower zdecydowało się odejść od „fascynującej” historyjki z zemstą i agentem FBI pod przykrywką znanej z jedynki na rzecz festiwalowej opowiastki o fanach, lajkach i pięciu się na szczeblach wyścigowej kariery. Hmm ciekawe skąd ten pomysł? Tak czy inaczej w grze występują cutscenki, które na szczęście można pominąć, bo na dłuższa metę ciężko znieść przepełnione młodzieżową zajebistością monologi płytkich i nieciekawych postaci.
Powszechnie jednak wiadomo, że nie kupuje się tego typu gier dla fabuły, a dla samej radości płynącej z jazdy i współzawodnictwa. Tutaj Ekipa 2 jest zaskakująco sympatyczna, pomimo że o wielkiej różnorodności zawodów można zapomnieć. Są wyścigi, drift, znane z leciwego NFS Most Wanted fotoradary, a to wszystko na asfalcie, błocie, wodzie i w powietrzu. Wygrana sprawia satysfakcję, nie ma się odczucia, że przychodzi nam to bez wysiłku, jednakże AI zdarza się oszukiwać … na naszą korzyść. Jeżeli w trakcie zawodów zaliczymy kraksę przypominającą uderzenie automatycznego odkurzacza o ścianę – bo modelu zniszczeń brak, to nasi komputerowi oponenci kulturalnie zaczekają, aż zdążymy ich dogonić. Z drugiej strony jeżeli za bardzo od nich odjedziemy to potrafią rozpędzić się do 700 km/h, aby zwolnić gdy tylko do nas się zbliżą.
Graficznie The Crew 2 wypada naprawdę ładnie – mapa znana z pierwszej części przeszła gruntowny lifting, pełno w niej urokliwych miejscówek, a miasta zdają się żyć, nie sprawiają wrażenia architektonicznych makiet. Modele pojazdów są ładne, z całkiem szczegółowo wymodelowanymi kokpitami. Czasami można się natknąć na niskopolygonowy model z teksturą w niskiej rozdzielczości, bo silnik nie zdążył jeszcze wczytać dokładniejszego, ale takie potknięcia można spokojnie wybaczyć zwłaszcza, że nie bardzo mamy czas przyglądać się każdemu drzewku na trasie, a sama gra cały czas odtwarza się w 60 klatkach na sekundę. I to w zasadzie na każdym współczesnym sprzęcie, bo Ivory Tower przeprowadziło optymalizację wzorowo.
Udźwiękowienie jest rewelacyjne, silniki ryczą tak jak powinny – bez problemu rozróżnimy czterocylindrową rzędówkę od widlastej ósemki, tutaj każdy motoryzacyjny zboczeniec będzie odczuwał satysfakcję. Podobnie dobrze wypadają wszelkie dźwięki ambientowe – inne w miastach, a inne poza nim. Angielski dubbing jest poprawny, aczkolwiek wypowiadane kwestie... no cóż, aktor płakał jak nagrywał. O muzyce wiele nie powiem, bo przyznam szczerze – wyłączyłem ją już na początku gry, ot plastikowe techno rytmy.
Podsumowując The Crew 2 jest grą niezłą, na wskroś Ubisoftową, można by ją nazwać Forzą Horizon dla ubogich, ale czy na pewno? Moim zdaniem 180zł to zdecydowanie za dużo jak na wtórną zawartość znaną z pierwowzoru, warto poczekać na przeceny lub premierę Forzy Horizon 4.
Kamila: Gdybyście wiedzieli, jak on sie nakrzyczał i jak rzucał klawiaturą, kiedy nie mógł wyjść z gry... Ubisoft jak zwykle stworzył genialny interfejs i świetne, przemyślane menu. Żart :D
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze