Superman naszych czasów

Kiedy pada hasło ''superbohater'' to naszym oczom ukazuje się postać z sześciopakiem na brzuchu w obcisłym trykocie. Tymczasem superczłowiek, zdolny przeżyć zderzenie czołowe samochodów, wyglądałby jak Graham. Pelerynka, może jakieś laserki w oczach, przydałaby się także umiejętność latania, dorzuciłbym jeszcze dziwną przypadłość zakładania bielizny na spodnie i macie  prawie gotowego superbohatera. Postać musi mieć jeszcze kwadratową szczękę i ciało greckiego boga. Ot taki klasyczny koleś od DC czy Marvela. Tymczasem okazje się, że jeśli taki superczłowiek naprawdę miałby istnieć to w niczym nie przypominałby swoich komiksowych współbraci. Mówiąc inaczej: do przystojniaków zaliczyć go nie można. Ale to nie w urodzie tkwi jego siła, a w wytrzymałości na obrażenia.

Poznajcie Grahama - prawdziwego superczłowieka

Graham, bo tak nazwany został nasz bohater, powstał w wyniku współpracy artystki Patrici Piccinini z ekspertami ze szpitala Royal Melbourne - Christianem Kenfieldem i Davidem Loganem - zajmującymi się ofiarami wypadków samochodowych. Ich superczłowiek pokazuje jak wyglądaliby ludzie gdyby ewolucja działa znacznie szybciej, a nasze ciała stałyby się odporne na obrażenia jakie powstają na skutek wypadków samochodowych. ''Graham pomoże nam zrozumieć, dlaczego musimy stale udoskonalać każdy aspekt naszego systemu komunikacji samochodowej i chronić samych siebie przed własnymi błędami'' tłumaczy jeden z naukowców biorących udział w projekcie.

Jego ciało jest w stanie przetrwać niemal każdy wypadek samochodowy

Ciało Grahama ''wyewoluowało'' w ten sposób, że nie może on złamać sobie karku (bo nie ma szyi), nie straszne są mu obrażenia klatki piersiowej (ma na niej dodatkowe zgrubienia i sutki), nie obawia się urazów głowy (tłuszcz skutecznie chroni ją przed uszkodzeniami) i nie martwi się o swoje kolana, które mogą się zginać w obie strony. Zdaniem ekspertów Graham byłby w stanie przeżyć zdecydowaną większość wypadków samochodowych jakie spotykamy dziś na drogach. Ceną za to jest... cóż... myślę, że nawet jego własna mama nie nazwała by go jakoś przesadnie ładnym.

Tak byśmy wyglądali gdyby ewolucja działała nieco szybciej

Dlatego kiedy następnym razem zobaczycie kogoś kto w pelerynie i z gatkami na spodniach, z dumnie wypiętą klatą i powiewającą peleryną będzie walczył ze złem to nie pozostanie nic innego jak zakrzyknąć: ''Stop nierealistycznym standardom dla superbohaterów!''

Twoje łydki nic nie znaczą!

[źródło: gizmodo.com.au, tac.vic.gov.au, youtube.com]