Polskie gry na świecie - I pierwsza rzecz jaka przychodzi na myśl większości osób, to Wiedźmin. I na tym przeważnie przeciętny gracz zatrzymuje swój zasób wiedzy na temat "dobrych polskich gier" - niestety. Wiele osób nieświadomie gra w polską produkcję i dobrze się przy niej bawi. Taki ogląd sytuacji kreuje błędne pojęcie w umysłach polskich graczy o tym, że Polacy nie potrafią robić gier. "Polacy zrobili tylko Wiedźmina" - mówi większość pytanych. Więc jaki jest cel artykułu? Śpieszę z wytłumaczeniem.
Na początek zaczniemy od gier które wyprodukował Techland, jedna z najstarszych polskich firm - istnieje od 1991 roku. W Polsce dość znana ekipa developerska która od 2000 roku zajmuje się produkcją oraz dystrybucją gier, większą sławę zyskała w 2006 roku, kiedy to premierę miała gra
Call of Juarez przenosząca nas na Dziki Zachód. Gra wywołała ogólne zadowolenie społeczeństwa gamingowego w Polsce jak i za granicą. Przykładowo, zagraniczny serwis IGN przyznał jej 7.5/10, co jest oceną dość pozytywną i powodującą radość w sercach polskich developerów.
Po trzech latach gra doczekała się kontynuacji pt. "Więzy krwi" łapiąc za granicą ponownie ocenę 7.5/10. Wiemy na pewno, że gra trafiła do społeczeństwa w sposób podobny do swojej poprzedniczki i spotkała się z ciepłym odbiorem. Zadowolony Techland już po dwóch latach zdecydował się wydać kolejny tytuł z serii. W 2011 na półki sklepowe trafiło Call of Juarez: The Cartel, które niestety zostało mocno obite przez recenzentów polskich, jak i zagranicznych. Twórcy zdecydowali się umieścić gracza we współczesnym świecie, co niestety nie przyniosło korzyści i jeśli ocena gry wynosiła ponad 50%, to można było śmiało stwierdzić, że recenzent miał świetny humor.Gra dostała od IGN 4.5/10 i twórcy zrozumieli, że zrobili źle zmieniając czas akcji gry.
Na szczęście błąd został przez twórców zrozumiany i przeanalizowany, postanowili stworzyć kolejną odsłonę umieszczając nas znów na Dzikim Zachodzie. Call of Juarez: Gunslinger zadebiutował w zeszłym roku i potwierdził, że firma umie uczyć się na własnych błędach. Za granicą ocena wyniosła: 7.5/10, co oznacza, że poziom z pierwszych części został odzyskany. Polacy rzecz jasna swoim ocenili lepiej i oceny powyżej 8/10 to w Internecie norma. Na tym produkcie seria Dzikiego Zachodu od
Techlandu się kończy, ale już przedstawiamy kolejne gry!
W 2011 roku zdecydowano się powołać do życia coś świeżego i ...niekoniecznie żywego. A mowa tutaj oczywiście o
Dead Island, które podbiło serca graczy nawet za granicą, zapewniając sobie wysoką średnią, tj. ~ 8/10. Na grę był dość duży popyt i twórcy szybko zdecydowali się wydać DLC, przez co do fanów trafiły dokładnie dwa dodatki, Ryder White oraz Bloodbath Arena. Na kontynuację serii długo czekać nie musieliśmy, już po dwóch latach pojawił się dodatek do gry pt. Riptide. Nie zmieniło się tak naprawdę nic, poza dodaniem kolejnych misji i poprowadzenia dalej wątku fabularnego, dlatego też spodziewać się mogliśmy takich samych ocen w świecie jak przy części pierwszej. Reasumując, na obu tych seriach Techland pokazał, że Polak potrafi za co możemy im tylko podziękować.
Jednak na tym nie skończymy, co to to nie! Aktualnie na etapie tworzenia są dwa spore projekty, tj.
Hellraid oraz
Dying Light. O pierwszej grze może słyszeliście trochę mniej, ale na pewno drugi tytuł obił się Wam już o uszy. Sam Rock grał już zresztą u siebie w wersję demo na swoim
kanale.
W grze wcielimy się w jednego z niewielu ocalałych ludzi starających się przeżyć w mieście, które padło ofiarą epidemii zamieniającej ludzi w zombie. Gra będzie o tyle ciekawa, że sposób przemieszczania się po świecie na pewno nie będzie polegał jedynie na zwiewaniu przed zgniłkami. Czy nie ciekawiej jest przeskoczyć nad ich głowami, czy użyć okolicznych budynków jako alternatywnej drogi ucieczki? Tak, dobrze się domyślacie. Zdolności parkour nie będą nam obce! Gra zapowiada się naprawdę obiecująco, ale więcej o przyszłych produkcjach studia Techland wkrótce.
Kolejna pod lupę idzie firma
City Interactive Games, założona w 2002 roku. Niestety, tym razem ekipa developerska nie może pochwalić się wielkimi osiągnięciami. Dlaczego? Otóż od początku postawili oni na tanie produkcje typu Terrorist Takedown, Mortyr III: Akcje Dywersyjne, Mortyr: Operacja Sztorm oraz Rajd na Berlin: Cień Stalingradu. Produkty te może i trochę są znane, ale niestety za granicą są już z tym problemy. Pierwsze wiadomości za granicą o tej firmie odnotowano wraz z premierą gry Sniper: Ghost Warrior. Produkt sprzedał się w liczbie ponad miliona egzemplarzy, niestety oceny za granicą wahały się przy 50%.
Po trzech latach firma postanowiła wydać kolejne produkcje, mające tym razem pokazać, że oni też potrafią robić gry. Kontynuacja snajperskich przygód, czyli
Sniper: Ghost Warrior 2, okazał się jednak niewypałem i oceny wylądowały w granicach 50%. Inna gra wydana w tym samym roku, także FPS dała nam okazję postrzelać trochę do obcych i innych istot. Produkcja zatytułowana Alien Rage nie dość, że była słabo zoptymalizowana, to za wiele sobą nie zaprezentowała - oceny tak samo jak w przypadku Snajpera oscylowały w okolicach 50%.
Reasumując, niestety CI Games jeszcze nie pokazało klasy za granicą. Ale wierzę, że na pewno nie brakło amatorów tychże strzelanek! Trzymamy kciuki za ich kolejne produkcje!
Tym razem na stołku staje założona w 2005 roku roku firma The Farm 51. Jej debiutanckim tytułem była gra NecroVision, przywitana z dużym entuzjazmem zarówno w Polsce, jak i za granicą. 7/10 na początek bardzo dobra ocena! Gra doczekała się kontynuacji i na tym seria się zakończyła. Następnie dość głośnym produktem stała się gra Deadfall Adventures, która pojawiła się w sklepach w zeszłym roku.
Fani przygodówek tytuł zaakceptowali, lecz za granicą znów spotkała dość niskimi ocenami krążącymi od 40 do 50%. Aktualnie firma pracuje nad bardzo interesującym projektem, tj.
Get Even. Jedna z pierwszych gier tworzona przy pomocy fotorealistycznej oprawy graficznej. Będzie gorąco! Jeśli chodzi o firmę
The Farm 51 to już wszystko co było warte wspomnienia, czas najwyższy schrupać wisienkę na torcie.
Na scenę wchodzi nie kto inny jak
CD Projekt RED! Studio powstało w 2002 roku, a sławę zyskało w 2007 wydając grę
Wiedźmin! Gra została przyjęta z ogromnym entuzjazmem na całym świecie, oceny w Polsce i za granicą nie spadały poniżej 80%, co jest znakomitym wynikiem. Szybko podjęto decyzję o stworzeniu kontynuacji i developerzy zabrali się do pracy nad kolejną częścią. Cztery lata czekania w niecierpliwości wszystkim fanom się opłaciły i w 2011 na półki wielu graczy trafiła gra Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, oceny wynosiły ~90%.
Kolejny sukces dosłownie zmusił twórców do wszczęcia prac nad kontynuacją. Zapewne nie jedna osoba pamięta pamiętna "tajną wiadomość" ukrytą w trailerze gry
Cyberpunk 2077, gdzie została umieszczona tajemnicza data zwiastująca wieści od firmy. Wtedy to właśnie zapowiedziano grę Wiedźmin 3: Dziki Gon. Poruszenie sięgnęło zenitu nawet za oceanem, gdzie na grę czekają miliony graczy. Ostatnio niestety twórcy przenieśli premierę na przyszły rok. Póki co wszyscy czekamy z niecierpliwością i mamy nadzieję, że zmiecie jak poprzedniczki i dostanie przysłowiową DZIESIĄTKĘ w ocenach!
Trzymamy kciuki!
Kacper Czapiewski
Komentarze