Wiedźmin 3, Dying Light, Sniper Ghost Warrior czy Lords of the Fallen to tytuły, o których słyszał chyba każdy gracz z Polski. Nie tylko dlatego, że są to marki znane i lubiane na świecie, ale przede wszystkim dlatego, że są polskie.
I choć pewnie wielu z Was czuje dumę z osiągnięć naszych deweloperów to tylko nieco ponad połowa wszystkich graczy z Polski, a jest nas 13 milionów, płaci za gry. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że pozostała część naszych rodaków swoje ulubione produkcje zdobywa w inny, z reguły nie do końca legalny, sposób.
Zostawmy już walkę z piractwem, wydaje mi się, że nie przeskoczymy tego problemu póki nasze zarobki nie zbliżą się do tych Zachodnich, gdzie nowa gra nie kosztuje 1/4 pensji zwykłego zjadacza chleba. Na szczęście grafika przygotowana przez Newzoo pokazuje też pozytywne trendy.
Choćby taki, że Polski gracz wyda w tym roku na gry około 64 dolarów czyli ponad 220 zł. Niby nie jest to jakaś ogromna kwota, ale jak podaje Newzoo i tak wybijamy się znacznie ponad średnią ustaloną przez państwa z regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Szacuje się, że w 2015 roku nasz rynek wygeneruje 408 milionów dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje grubo ponad miliard! Przy okazji stwierdzono, że w porównaniu z rokiem ubiegłym Polski rynek zwiększy się o 4,7% zapewniając mu 19 miejsce na świecie pod względem wielkości.
Newzoo przewiduje jak przez najbliższe trzy lata będzie rozwijał się rynek gier nad Wisłą. Firma szacuje, że do 2018 roku skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (Compound Annual Growth Rate/CAGR) wyniesie 5,4%.
Dla porównania zerknąłem jak podobne zestawienie wyglądałby dla bardzo bogatego kraju, którego mieszkańcy mają fioła na punkcie gier. Padło oczywiście na Japonię, trzecie państwo na świecie pod względem generowania przez branżę komputerową zysków.
I choć finansowo znacznie ustępujemy Japończykom, którzy rocznie są w stanie wydać na gry nawet 312 dolarów, to już kiedy popatrzymy na procenty to nie jest z nami wcale tak bardzo źle.
59% z 66 milionów Japońskich graczy kupuje gry. Jest to jedynie 7% więcej niż u nas. Mimo to Japończycy w 2015 roku wygenerują zysk sięgający 12 miliardów dolarów. W końcu graczy mają znacznie więcej niż my wszystkich obywateli.
Jest jeszcze oczywiście sprawa wzrostu. Polski rynek rośnie z trzykrotnie większą szybkością niż Japoński. Jak pisałem wcześniej u nas na koniec 2018 roku przewiduje się, że CAGR wyniesie 5,4%, w Japonii będzie to, według szacunków Newzoo, około 1,4%.
A jak jest w Waszym przypadku? Jeśli idzie o ilość wydanych pieniędzy w ciągu roku na gry to bliżej Wam do statystycznego Polaka czy Japończyka? Dajcie znać!
[źródło:
Newzoo]
Komentarze