Miłośnicy konsol na pewno pamiętają na jaką falę krytyki naraził się w zeszłym roku Microsoft po oficjalnej prezentacji Xbox One. Więcej czasu poświęcono multimedialnym funkcjom urządzenia niż temu co najbardziej interesuje nabywców konsol czyli grom wideo.
Brak zrozumienia przez media, złe nastawienie wobec produktów
Microsoft oraz nie do końca trafna prezentacja XBO wzbudziły w świecie gier komputerowych wielkie zamieszanie. Akcje XBO wśród graczy znacząco spadły zanim jeszcze produkt ukazał się na rynku.
Fala jadu jaką wylano wówczas na szefostwo firmy była nowością w branży gameingowej. W końcu prezentacja swojego sztandarowego produktu powinna we wszystkich wzbudzić entuzjazm i natychmiastową chęć zakupu. Główny rywal firmy Gatesa, Sony, nie musiał właściwie prowadzić żadnej kampanii reklamowej. Wystarczyło patrzeć jak Microsoft sam co chwila strzela sobie w stopę wysyłając w świat komunikaty, które zamiast uspokoić graczy tylko wywołały w nich złość.
Firma w swojej prezentacji pokazała wiele interesujących funkcji, którymi mogą cieszyć się użytkownicy Xboxa. Multimedialność była podkreślana na każdym kroku, a gracze odnieśli wrażenie że zamiast zaawansowanej konsoli do gier otrzymają de facto wielofunkcyjne urządzenie do obsługi telewizora.
Gwoździem do trumny Microsoftu było ogłoszenie ceny nowego Xboxa, które przez obecną na sali widownię zostało dosłownie wybuczane.
Na tegorocznych targach E3 wszystko ma się jednak zmienić. Wiceszef Microsoft Studios Phil Spencer zapowiedział, że tym razem firma skoncentruje się dużo bardziej na samych grach.
''
Już teraz mamy zaplanowane więcej niż zdążymy powiedzieć w założonych przez nas 90 minutach, niektóre rzeczy musieliśmy wyrzucić z prezentacji'' mówi Spencer.
Może tym razem miłośnicy gier dowiedzą się co na ten rok zaplanował dla nas Microsoft w temacie gier, a nie telewizji cyfrowej.
Komentarze