Nostalgia w grach MMO – TAK czy NIE?

  • Autor: Patryk "PefriX" Manelski
  • Opublikowano: 19 Październik 2018
  • Komentuj 5

Jakoś tak ostatnio motywem przewodnim moich tekstów na różnych portalach jest nostalgia, melancholia oraz przeszłość. Może wynika to z tego, że jestem już stary? Nie, w duchu nadal ze mnie nieodpowiedzialny smark. Niemniej skądś się to wziąć musiało, prawda?

Wbrew pozorom odpowiedź jest bardzo prosta – w gatunku MMORPG trwa stagnacja i gracze coraz częściej sięgają po stare tytuły. Ba, nawet wydawcy uruchamiają klasyczne lub progresywne serwery. Interes się kręci i wszyscy teoretycznie są zadowoleni. Jedni gonią za współczesnością, a inni cofają się w przeszłość w ramach #kiedyśtobyło.

W tym wszystkim zaskakuje jedynie niechęć do klasycznych serwerów. Tutaj za przykład posłuży mi World of Warcraft Classic. Ja projektem jestem zainteresowany i ”hype” dookoła klasycznego WoW-a jest całkiem spory. Niemniej głosów sprzeciwu i powątpiewania nie brakuje. Ba, sporo osobistości istotnych dla community wskazuje, że całe to *boom* na Classica potrwa tylko chwilę. A ja bym się z tym kłócił!

Sam jestem przykładem gracza MMORPG, który twierdzi, że #kiedyśtobyło. Nie jest to jednak opinia bazowana jedynie na cudownych wspomnieniach zmarnowanych lat. Wstyd się przyznać, ale w miarę regularnie gram na prywatnych serwerach World of Warcraft, które działają na starych dodatkach. Nie wynika to z tego, że nie stać mnie na opłacenie abonamentu. Zwyczajnie współczesny WoW jest dla mnie nudny, a z Battle for Azeroth zrezygnowałem po miesiącu grania.

Nie zrozumcie mnie źle, WoW jest dobry, ale zwyczajnie dla mnie przestał być pełnokrwistą grą MMORPG. Nie ma tam dla mnie wyzwania, bycia częścią społeczności, nie czuję się hordziakiem – mam wrażenie, że to gra single player z elementami sieciowymi. To jednak tylko i wyłącznie moje zdanie. Do Battle for Azeroth pewnie będę wracał z kolejnymi aktualizacjami, aby poznać ciąg dalszy fabuły.

Czy w tym miejscu będę zachwalał poprzednie rozszerzenia? Nie, zwyczajnie zaznaczam, że nie podoba mi się ewolucją World of Warcraft i nie waham się wracać do dawno ogranych już przeze mnie dodatków. Mimo znajomości raidów na pamięć, bawię się tam całkiem nieźle. Takich jak ja, wbrew pozorom jest całkiem sporo.

Z klasycznym serwerem pewnie będzie podobnie. Rzuci się tłum osób, a po miesiącu lub dwóch zostanie tylko garstka. Nie mam z tym jednak żadnego problemu, bowiem dla mnie, to właśnie dla nich powstają takie projekty. World of Warcraft Classic nie okaże się niewypałem – to zwyczajnie pomysł, którego odbiorcami są gracze mojego pokroju.

Zresztą, sytuacja z Lineage 2 wygląda podobnie. Są gracze bawiący się na najnowszych aktualizacjach, są również poszukiwacze klasycznych doznań. To zwyczajnie różne grupy odbiorców. Niekoniecznie wynika to jednak z tego, że współczesne gry MMORPG są gorsze. Nie, to zwyczajnie inne tytuły. Gatunek uległ zmianie i dostosował się do szerszego grona graczy. W efekcie (według mnie) stracił to, co czyniło go unikalnym, na rzecz przystępności.

Mimo to, że gracze nadal sięgają po tego typu gry. Problem leży jednak w czymś innym. MMORPG-i przestały przyciągać na dłuższy okres czasu. Nie mam na potwierdzenie swoich słów żadnych statystyk, bazuję jedynie na informacjach z forów tematycznych. Zauważyłem bowiem, że gracze coraz częściej skaczą z tytułu na tytuł. Pograją gdzieś miesiąc lub dwa i lecą do następnej produkcji. Dotyczy to w zasadzie praktycznie każdej gry w obrębie MMO.

Z tego powodu totalnie nie rozumiem niechęci do klasycznych lub progresywnych serwerów. Nostalgia nostalgią, ale powinniście traktować to jako epizod. Wbrew pozorom może sami pogracie chwilę, a potem wrócicie do swojej głównej gry, by za jakiś czas znowu sprawdzić, co tam na klasyku. W tym nie ma nic złego, zwyczajnie tak to działa. A skoro komuś archaiczne mechaniki oraz niemiłosierny grind odpowiada, to co, jest gorszy?

Jest popyt, jest i podaż – nikt chyba nie zakłada, że te wszystkie serwery klasyczne różnych MMORPG-ów miały być wielkimi hitami, prawda? Nie, traktujcie je, jako zapychacz rynkowy, taką oazę dla tych, co szukają dawnych wzniosłości. Jedni zostaną przy nich na dłużej, a inni odbiją się, bowiem w zderzeniu z rzeczywistością, wspomnienia nie okażą się tak kolorowe.

A skąd ten tekst? Zwyczajnie przypominam, że każdy ma własne zdanie oraz gust. To, że komuś się coś nie podoba, nie oznacza, że innym również. Zamiast zatem zniechęcać, dajcie szansę i przekonajcie się sami!

Bless*

*Hehe, tutaj taki chochliczek. Wiecie, Bless to ten MMORPG-niewypał, ale również rodzaj pozdrowienia. Hehe…

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze