Nasyciliście się PUBGiem?

Szał zaczął się w marcu zeszłego roku i odtąd słupki PlayerUnknown’s Battlegrounds tylko rosły. Tymczasem w styczniu pierwszy raz mamy do czynienia z sytuacją kiedy średnia liczba jednocześnie zalogowanych graczy PUBGa jest mniejsza niż w poprzednim miesiącu.

Na pewno nie można mówić, że ''PUBG już się kończy'' bo byłoby to spore nadużycie. Pędząca do przodu niczym Pendolino produkcja miesiąc w miesiąc powiększała swoją bazę graczy i dość szybko zrzuciła z tronu Valve'owską DOTA 2 czy Counter Strike'a. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia - jak to, gra wciąż znajdująca się w Early Access na głowę bije największe e-sportowe marki? Dla PUBGa nie było żadnych limitów.

Tego jeszcze nie było!

Do czasu. Według SteamSpy w ciągu ostatnich 30 dni po raz pierwszy spotkaliśmy się z sytuacją kiedy średnia liczba jednocześnie zalogowanych graczy się zmniejszyła. Dokładnie o 41 tysięcy graczy, co oczywiście ogromną liczbą dla PUBGa nie jest, ale fakt jest faktem - PUBG zwolnił. 

Jakie są tego powody? Przecież nie tak dawno gra wyszła z wczesnego dostępu, dodana została nowa mapa, nowe bronie i nowe pojazdy, a na zbliżającym się IEM w Katowicach rozegrany zostanie turniej PUBG Invitational. To wszystko jednak za mało, bo grą nasycili się już... Chińczycy. Tak, to Państwo Środka jest jednym z głównych motorów napędzających słupki PUBGa:

Chińczycy niedługo dostaną swoją własną, bardziej ''chińską'' wersję PlayerUnknown’s Battlegrounds i to właśnie na nią najbardziej czekają tamtejsi gracze. Zdaniem analityka Daniela Ahmada ponad 9 milionów Chińczyków czeka na wypuszczenie przez Tencent (wydawcy PUBGa w Chinach), stąd mniejsze zainteresowanie ''zachodnią'' wersją PUBGa.

Do tego dochodzi przecież jeszcze konkurencja, bo Fortnite ma się więcej niż dobrze. Gra Epic nie jest co prawda jeszcze dostępna w Chinach, ale niedługo ma się to zmienić. Na pewno jest duuużo za wcześnie, żeby mówić o ''znudzeniu się PUBGiem'', bo grę nadal odpala średnio ponad półtora miliona graczy z 26 milionów, którzy zdecydowali się na zakup dzieła Greene'a. 

[źródło: steamspy.com, twitter.com 1, twitter.com 2]