Na ratunek MMO: Ashes of Creation

  • Autor: Patryk "PefriX" Manelski
  • Opublikowano: 13 Kwiecień 2018
  • Komentuj 7

Witam w drugim odcinku serii ”Na ratunek MMO”. Tak wiem, poprzedni, a zarazem pierwszy gość numeru, Bless Online, nie wzbudził Waszej ekscytacji. Tym razem mam jednak nadzieję, że nowy pretendent okaże się o wiele bardziej interesujący. Przed Wami Ashes of Creation!

Tytuł ten jeszcze nie wyszedł, a już budzi spore zainteresowanie. Na Kickstarterze udało mu się zebrać ponad 3 miliony dolarów, a potem zorganizowano nawet dodatkową zbiórkę. Generalnie pokusiłbym się o stwierdzenie, że ludzie ”rzucają pieniędzmi w ten projekt”. Nie przesadzam – przez wielu nazywany jest on nadzieją MMORPG.

Z drugiej strony to nie za dobrze świadczy o rynku, skoro ponad 20 tysięcy osób zainwestowało w projekt nieznanego studia. Jakby tego było mało, obiecują oni gruszki na wierzbie, premiery nie widać, a całość ma delikatną obsuwę. Czy zatem będziemy świadkami przekrętu crowdfundingowego? Wbrew pozorom wychodzi na to, że nie!

Deweloperzy z Intrepid Studios nie są jednak tacy nieznani, bowiem wcześniej zasilali skład Sony Online Entertainment. Przejdźmy jednak do konkretów. Dlaczego Ashes of Creation ma zainteresować graczy? Przede wszystkim poprzez swobodę. Gra nie będzie miała z góry narzuconych frakcji. Zamiast tego stworzymy bohatera i zostaniemy wrzuceni do świata fantasy. Sami zorganizujemy miasta-państwa, zawiążemy sojusze, czy wypowiemy wojny. Wcześniej jednak zbierzemy surowce i znajdziemy odpowiedni teren, aby wybudować osadę. To tylko od nas zależeć będzie, czy rozwinie się ona w coś więcej.

Ekonomia ma być zależna od naszych decyzji. Nie będzie żadnego marketu – to gracze stworzą rynek zbytu. Sami zajmą się transakcjami handlowymi. Żaden odgórny system nie będzie nam niczego narzucał. Zabawę urozmaicić ma system pór roku oraz warunków klimatycznych, które zależeć będą od decyzji graczy. Może się bowiem zdarzyć, że na jednym serwerze przytrafi się sroga zima, a na innym upalne lato. To wszystko wpłynie bezpośrednio na rozgrywkę – spodziewajcie się różnych kataklizmów. Wybuch wulkanu wywołany działaniami społeczności? Nie wiem jak Wy, ale ja jestem na tak!

Ashes of Creation odwoływać się ma do zapomnianych już (nie przez wszystkich!) sesji RPG. Istotną częścią rozgrywki będzie wyznaczenie sobie roli w społeczności oraz wczuwanie się w nią. Mają powrócić rozmowy w karczmie, a same knajpy będą pełniły kilka funkcji. Przykładowo gracz będzie mógł założyć własną gospodę i zarabiać, oferując innym wikt i opierunek. Goście z kolei będą mogli wynająć salę, aby przeprowadzić naradę wojenną. W ten sposób zyskamy dostęp do map świata oraz odrębnego czatu.

Tawerny będą o tyle istotne, że to w nich znajdziemy tablice ogłoszeń. Warto zaznaczyć, że w omawianej produkcji, cele naszych zadań czy misji nie będą zaznaczane na mapie. Sami będziemy musieli odkryć położenie poszukiwanych skarbów, czy lokację potworów. Pomocne przy tym będzie zasięganie języka od innych graczy. Co ciekawe, oni również będą mogli na tablicy umieścić własne questy dla innych poszukiwaczy przygód.

Deweloperzy podkreślają, że ich projekt ma być MMO z krwi i kości. Stawiają na ”masowość” i to w pełnym znaczeniu tego słowa. Grupa składać się może z maksymalnie ośmiu graczy (nie jak zazwyczaj z 4 lub 5), a wyzwania w świecie gry mają zachęcać do zabawy w drużynie. Znajdzie się miejsce i dla samotnych wilków, ale będą musieli liczyć się oni z ograniczeniami wynikającymi z takiej zabawy. Przejdźmy jednak do bardziej istotnych elementów, czyli tworzenia postaci.

Omawiana produkcja na pewno udostępni cztery rasy: ludzi, elfy, krasnoludy oraz orków. Dzięki kickstarterowej akcji, pojawi się również rasa specjalna – podziemnych istot, przypominających bestie. Twórcy zapowiadają jednak, że w sumie będzie aż osiem nacji. Każda rasa będzie miała swoje ścieżki rozwoju, które zapewnią jej dodatkowe bonusy oraz statystyki. Jeszcze lepiej prezentuje się wybór klas postaci!

Na starcie wybieramy jedną z ośmiu:

  • Fighter
  • Tank
  • Rogue
  • Ranger
  • Mage
  • Summoner
  • Cleric
  • Bard

Wraz z rozwojem naszego herosa, otrzymamy prawo dobrania klasy dodatkowej i to z powyższej listy. Możemy zatem zrobić kombinację Fighter-Fighter, co da nam Weapon Mastera. Fighter-Tank z kolei sprawi, że staniemy się Dreadnoughtem. I teraz najlepsze – klasa podstawowa (pierwsza) przypisana jest do nas na stałe, a dodatkową możemy wymieniać bez przeszkód. W efekcie nie zostaniemy ograniczeni przez grę przez nasz zły wybór.

Warto jednak pamiętać, że klasy podstawowej nie da się zmienić. Jest to o tyle istotne, że Figter-Tank nie daje takiej samej kombinacji, jak Tank-Fighter. Takie połączenia dadzą nam zupełnie inne klasy, więc należy się z tym liczyć. Podsumowując, Ashes of Creation da nam dostęp do 64 postaci!

Co się zaś tyczy systemu walki, będzie to coś pomiędzy TAB-targetem, a non-targetem. Z jednej strony otrzymamy dostęp do klasycznego paska na osiem umiejętności, a z drugiej każda klasa będzie miała swoją superzdolność, czyli ”ulti”.

Do tego nie będzie ataków automatycznych, bowiem zamiast nich otrzymamy konkretny czar. Co ciekawe, nie będzie się dało nim spamować – deweloperzy podkreślają, że walka nie będzie bezmózgim lataniem po klawiaturze. Zdolności będą pełniły konkretne funkcje i trzeba będzie używać ich z rozwagą. Co lepsze, nie będą służyły jedynie do walki! Łotrzyk będzie odkrywał pułapki, łowca wytropi przeciwnika w dungeonie, mag znajdzie ukryte przejście, a kleryk oczyści drogę z trucizny.

Zdaję sobie jednak sprawę, że wszystkie, powyższe rewelacje brzmią nieco nierealnie. Całości nie polepsza fakt, że ekipa Intrepid Studios nie pokazała nam niczego konkretnego. Udostępniono gameplay z wczesnej alfy, ale poza ładnymi widoczkami, niewiele wnosi -  przedstawione animacje i ruch postaci oraz walka nie zachwycają. Niemniej należy pamiętać, że do premiery gry daleko.

Planowane jest otwarte PvP z pewnymi ograniczeniami, podbijanie zamków, eskortowanie karawan, wielkie maszyny oblężnicze, statki transportowe i wiele więcej! Większe testy dla szerszej publiki rozpoczną się w tym roku. Na grudzień 2018 zaplanowano zamkniętą betę, chociaż i jej termin nie jest pewny. Sama gra wystartować ma w 2019 roku. Ashes of Creation będzie wymagało opłacania miesięcznej subskrypcji, bowiem działać ma w systemie Pay-to-Play. To ryzykowny krok ze strony twórców.

Pozostaje zatem mieć nadzieję, że spełnią pokładane w projekcie nadzieje i dotrzymają słowa. W innym wypadku wątpię, czy znajdą się chętni, aby płacić. Zwłaszcza za coś tak niepewnego, kiedy można zamiast tego zainwestować w stabilne World of Warcraft czy Final Fantasy XIV. Pozostaje zatem po prostu czekać. Po więcej informacji zapraszam tutaj. Tak, nie wszystko zostało powiedziane na temat Ashes of Creation, bowiem to iście ogromny projekt. Trzymajmy kciuki, aby nie skończył jak Goliat…

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze