Nie do końca klasyczny WoW Classic
- Autor: PefriX
- Opublikowano: 30 Sierpień 2019
- Komentuj 1
Czy ktoś oczekiwał, że na Ja, Rocku nie pojawi się żaden tekst o World of Warcraft Classic? Bądźmy poważni, w końcu według niektórych jest to premiera roku (jeszcze ten temat poruszymy), więc nie wypada milczeć. Dzisiaj jednak nie porozmawiamy o grze samej w sobie, ale o mnie i o Was, czyli nas, graczach. Tyle bowiem krzyku było o klasycznego WoW-a, a tutaj okazuje się, że chcemy Classica, ale tak na 50%. O co chodzi?
World of Warcraft Classic z fantastycznym debiutem
World of Warcraft Classic zadebiutował kilka dni temu, czyli 15-letnia produkcja ponownie postanowiła podbić rynek. Ciężko ocenić, czy ta sztuka uda się Blizzardowi ponownie, ale premiera wygląda obiecująco. Ogromne kolejki na serwerach, mnóstwo medialnego szumu, 1,1 miliona oglądających na Twitch.tv. Nawet jak te tłumy po miesiącu rozejdą się, to Classic swoje już zdziałał i zdecydowanie nie można mówić o niewypale – kto będzie chciał grać, ten będzie grał, a firma zwyczajnie zarobiła. Mamy zatem sytuację win-win, a według niektórych nawet premierę roku!
Czym jednak jest ten Classic? To próba przywrócenia oryginalnego World of Warcraft z 2004 roku (dokładnie 2006, czyli ostatniej aktualizacji przed wyjściem pierwszego dodatku), która udała się całkiem sprawnie. Mam przyjemność ogrywać Classica i przyznaję, że #nostalgia #kiedyśtobyło działają mocno. Niemniej ja wiem, na co się pisałem, pamiętam początki WoW-a i generalnie dobrze znam zalety, wady oraz ograniczenia tejże produkcji.
World of Warcraft Classic nie taki klasyczny
Niestety, nie wszyscy zaczynający przygodę, zdają sobie sprawię, że World of Warcraft Classic jest koślawy. Od kilku dni czytam fora tematyczne, przeglądam Reddita, śledzę kanały na Discordzie i nie mogę wyjść z podziwu nad tym, co się dzieje. Jasne, aktualny WoW Classic różni się od Vanilli (nazwa pierwotnego WoW-a) – Blizzard wprowadził kilka drobnych zmian, ale nie jest to nic, co szkodzi rozgrywce. A co zatem jej szkodzi? Sami gracze!
Nie mogę wyjść z podziwu nad osobami, które w pierwszej linii krzyczały, aby Blizzard przywrócił oryginalnego World of Warcraft, a potem od razu nafaszerowały grę addon-ami. Nie mam tutaj nic do samych addon-ów, bowiem sam z nich korzystam – różnica tkwi w tym, że nie upieram się przy swoim i nie twierdzę, że Classic jest doskonały, bo jest wręcz odwrotnie. Dla mnie ta wersja mogłaby zostać graficznie w pełni zaktualizowana do stanu obecnego WoW-a, bowiem liczą się mechaniki. Sporo rozwiązań z kategorii Quality of Life również mogłoby zostać wprowadzonych, ale to tylko moje zdanie.
Addon-y w World of Warcraft Classic to zło konieczne?
Dziwnym wydaje mi się krzyczenie o przywrócenia pierwowzoru, a potem modyfikowanie go pod siebie, bo to podchodzi pod hipokryzję. W tamtym okresie questy trzeba było czytać, każdy plecak otwierać pojedynczo, a jeśli chciało się zebrać ekipę na dungeon, trzeba było siedzieć na czacie. Wiecie, przed wyruszeniem w drogę, należało zebrać drużynę, itd. Ja przykładowo nie mam żadnego problemu z addon-em do wskazywania celów misji, czy otwieram wszystkich plecaków jednym przyciskiem. Tak samo z otwartymi rękami witam takie dodatki, jak widoczny czas trwania efektów na mnie oraz celu.
Wydaje mi się, że takie addon-y nie ingerują zanadto w rozgrywkę, a jedynie ją uprzyjemniają. A czytanie questów polegających na zabijaniu 10 wilków, aby zdobyć z nich 5 futer nie jest czymś porywającym, więc wybaczcie korzystanie z dobrodziejstw Questie. World of Warcraft Vanilla było nieociosanym kamieniem, pełny kantów za którymi nie tęsknię, dlatego rozumiem ludzi wgrywających addon-y, bowiem sam tak robię.
Nie zamierzam zachwalać piętnastoletniego MMORPG-a, wgrywać do niego addon-y, które go zmieniają i dalej twierdzić, że jest nieskazitelny. Nie, skoro większość tych zmian pochodzi z późniejszych dodatków World of Warcraft. A jednak spotkałem się z takim podejściem u innych.
Inną ciekawostką jest sytuacja sprzed premiery World of Warcraft Classic. Społeczność gry tworzyła addon ułatwiający wyszukiwanie grupy. Nie był tak zaawansowany, jak wprowadzony wraz z rozszerzeniem Wrath of the Lich King Dungeon Finder. Dungeon Finder to prawie automatyczny system, który dobiera losowych graczy do grupy, spełniających określone role, a następnie teleportował do środka dungeona.
Addon od społeczności jedyne co robił, to ułatwiał wyszukiwanie drużyny. Trzeba byłoby wciąż manualnie wszystkim zarządzać, wybrać osoby, dotrzeć na miejsce oraz współpracować. Nie było czegoś takiego pierwotnie w World of Warcraft (Looking For Group nie liczę), więc uznano, że w Classicu taki addon również będzie zakazany. Wszystko po to, aby zachować klimat oryginalnej wersji gry, co wydaje się całkiem rozsądne. Czy jednak był on naprawdę taki zły? Osobiście nie wydaje mi się, ale decyzja została już podjęta, więc nie ma o czym dyskutować.
World of Warcraft Classic czasu już nie cofnie – gracze zwyczajnie się zmienili
Mamy rok 2019. Komputery oraz dostęp do Internetu są teraz standardem, czego o latach 2004-2006 nie można powiedzieć. To samo ich jakość była niewymiernie gorsza wtedy, niż mamy dzisiaj. Jeśli chcielibyśmy odtworzyć klimat, wypadałoby zrobić to w pełni - zakazać streamowania gier, skasować Wowhead, itd. Głupie, prawda?
Moi drodzy, przez te wszystkie lata profil gracza się zmienił. Te piętnaście lat temu mieliśmy inne oczekiwania wobec gier, cieszyliśmy się z drobnych rzeczy, grind nam nie przeszkadzał, a długie granie w jeden tytuł, tylko po to, aby coś z tego mieć, coś znaczyło. Dzisiaj gramy szybko, zdobywamy osiągnięcia, wchodzimy na kilka rundek i znikamy - za tydzień instalujemy inną grę. Ciężko zatem oczekiwać, że wszyscy z radością wsiądą do wehikułu czasu, aby oddać się oldschoolowej zabawie.
Piszę te słowa z pełną świadomością, że nie wszyscy się ze mną zgodzą. Sam jestem graczem, który wrócił do World of Warcraft Classic z radością, ale nie z tęsknoty za dawnymi czasami. Tęskno mi do starych mechanik i rozwiązań, większego nacisku na socjalne aspekty, wolnego tempa rozgrywki oraz wielu elementów MMO, których w obecnym World of Warcraft nie dostrzegam.
Nie mam zatem żadnego problemu z nieinwazyjnymi addon-ami, a szukanie grupy na czacie wcale nie jest tak pasjonujące, kiedy w tym samym momencie robi to 5 innych osób. Nazywa się to wtedy SPAM. Dlatego z radością przytuliłbym takie narzędzie do ułatwionego wyszukiwania drużyny, ale za to za nic w świecie nie chciałbym Dungeon Findera. Widzicie między nimi różnicę, mam nadzieję?
Przyjemnie gra mi się w World of Warcraft Classic, ale nie jest to w pełni klasyczna wersja tego, co było piętnaście lat temu. I dobrze, bo jakby się uprzeć na 100% nostalgii to w zasadzie zainteresowanie tytułem wcale nie byłoby takie duże. Z tego powodu zamiast narzekać, grajcie jak chcecie – z addon-ami, czy bez nich, póki WoW sprawia Wam przyjemność.
Bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda?
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze