Moc Srebra - recenzja

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 17 Wrzesień 2019
  • Komentuj 12

 

Nie pierwszy raz recenzuję Wam książkę Naomi Novik. Rok temu spędziłam jedną, ale jakże piękną noc z Wybraną, dzisiaj chciałabym przedstawić Wam Mirjem, żydowską lichwiarkę, która jednym dotykiem zamienia srebro w złoto.

Naomi Novik to jedna z tych autorek, które na stałe zapisały się w kanonie literatury fantasy. Sam Andrzej Sapkowski umieścił jej cykl o Temerairze w najlepszej setce czytelniczego must have. W swojej prozie czerpie z baśni i legend, również tych znanych nam z czasów dziecięcych. Wszystko dlatego, że jej mama jest z pochodzenia Polką i przekazywała Naomi najpiękniejsze historie europejskie. Również Moc Srebra czerpie z pewnej znanej baśni. Zobaczcie, jak opowieść braci Grimm o Rumpelstiltskinie nabrała zupełnie nowego wymiaru.

Mirjem ma prawdziwy dar, odziedziczony w genach po dziadku lichwiarzu z dużego miasta. Sama z biedującymi rodzicami mieszka na wsi, bardzo blisko terenów tajemniczych Starzyków, którzy napadają jej świat w poszukiwaniu złota. Nic dziwnego, że gdy tylko przejmuje na siebie utrzymanie rodziny i każda kopiejka w jej dłoniach zaczyna pomnażać się do złotej monety, Starzykowy Król błyskawicznie wpada na jej trop. 

W międzyczasie równolegle prowadzone są losy dwóch innych bohaterek: Wandy i Iriny. Losy wszystkich trzech plączą się ze sobą, a narracja prowadzona jest również z perspektywy młodszego brata Wandy, oraz cara, którego poślubiła Irina. Wielu bohaterów, wiele wątków, które pozornie nie łączą się ze sobą, oraz jeden moment, do którego nieubłaganie prowadzi cała historia.

Ale dosyć o tym, nie chcę zdradzać Wam ani jednego szczegółu. Chciałabym za to opowiedzieć o magicznym klimacie, który książka roztoczyła wokół mnie. Mróźna, surowa kraina. Bohaterowie pełni magii i silne kobiety, które prostują poplątane ścieżki losu. Nie brakuje również męskiego pierwiastka, w postaci fircykowatego cara, tajemniczego Starzyka i roztropnego Stepiona, uważnie śledzącego wszystkie wydarzenia.

Najbardziej oczarowała mnie kraina Starzykowego Króla. Baśniowość wylewa się potokiem słów z każdej strony, którą przewracamy. Lodowaty zamek połyskujący srebrem więził Mirjem w swoich grotach, choć w końcu stał się dla niej domem ciepłym i oślepiającym złotem. Mimo wszystko potrafiła rozgrzać serca Starzyków swoją roztropnością i przedsiębiorczością, zadbać o rodzinę i innych ludzi, a trudne warunki zmuszały lichwiarkę do podejmowania ryzykownych decyzji.

Moc Srebra to historia o tym, jak własna siła może ciążyć, gdy złoto i korony zaczynają nas przygniatać swoim ciężarem. Mimo tego, że Wybrana i Moc Srebra prezentowane są głównie z perspektywy damskich bohaterem, wciąż jest to solidna literatura fantasy dla każdego, sięgająca do korzeni, na których się wychowywaliśmy. To takie książki, które z radością przeczytam za kilka lat swoim dzieciom, które będę pamiętać przez długie lata. 

Brakuje dzisiaj literatury tak twórczej, choć czerpiącej z istniejących baśni. Agnieszka z Wybranej, czy Mirjem z Mocy Srebra, obie były wyjątkowe i w niczym nie przypominały typowych bohaterek fantasy. Przede wszystkim jednak, to ich przygody były tak wciągające i ciekawe, że obie książki wessały mnie na długie godziny, a każda kolejna strona była prawdziwą magią, która rozlewała się wokół mnie jak żywe srebro.

Polecam gorąco obie pozycje, szczególnie na te coraz dłuższe i chłodniejsze wieczory.

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze