Kupiono wirtualny statek w nieistniejącej grze

O kryptowalutach słyszał już pewnie każdy. Cieżko żeby nie, skoro to gorący temat ostatnich miesięcy. Wpływają one nie tylko na środowisko, ale również na dostęp do kart graficznych. Z tego powodu dla jednych są źródłem problemów, a dla innych metodą na szybki zysk. To wszystko oparte jest zaś na technologii blockchain, która może okazać się przyszłością. Tak jak tokeny NFT, będące „cyfrowymi aktami własności”. Lepiej się z tym zapoznać, zanim temat Was zaskoczy.

Kupiono wirtualny statek w nieistniejącej grze

Cały ten blockchain, NFT i kryptowaluty to tematy mocno związane z grami. Te dwa rynki coraz bardziej przeplatają się i łączą się ze sobą. Powstaje wiele nowych tytułów opartych o krypto lub NFT, a i poważni gracze rynkowi (np. Ubisoft) uważnie przypatrują się tej kwestii. Jest to bowiem nowy rodzaj monetyzacji/mikrotranskacji, który kusi sloganem „graj i zarabiaj”.

Dzisiaj jednak mam dla Was coś innego. Token NFT, który kupiony został za 650 tysięcy dolarów, a dokładniej za 149 WETH (Wrapped Ethereum), czyli kryptowalutę. Tym tokenem jest ogromny, cyfrowy statek. Nie takie rzeczy były już sprzedawane, więc nikogo nie powinno to dziwić. Za wyjątkiem drobnego szczegółu – ten statek nie istnieje, bo gry jeszcze nie ma. Tak, Metaverse jeszcze nie zadebiutowało, a już sprzedaje cyfrowe dobra. I ktoś je kupuje!

Metaflower Super Mega Yacht wyposażony został w budkę dla DJ-a, miejsce na lądowanie helikoptera, a także wannę z hydromasażem oraz mały resort. Oczywiście cały czas mówimy tutaj o cyfrowym przedmiocie, nie fizycznym.

Nie mam nic przeciwko nabywaniu takich rzeczy – Twoje pieniądze, Twoja sprawa. Nie będę nikomu przecież zaglądał do portfela. Jeśli jednak dziwicie się, że ktoś wydaje ponad 100 tysięcy dolarów na skórkę do karabinu w CS:GO to co powiecie na to?