Kolejny dwaj Lizardzi z wyrokiem?
Każdy kto na Wigilię 2014 roku dostał PS'a lub Xboxa na pewno dobrze pamięta atak Lizard Squad, czyli internetowego gangu, który na kilka dni zablokował graczom dostęp do gier online. Sprawa jeszcze się nie skończyła.
Pierwszym Lizardem, który
został skazany prawomocnym wyrokiem był Julius “zeekill” Kivimaki z Finlandii. Mimo tego, że postawiono mu 50 tysięcy zarzutów (!!) łamania prawa w sieci (
łącznie z wywołaniem fałszywego alarmu bombowego w samolocie szefa Sony Johna Smedley’a) Kivamaki zarobił jedynie wyrok w zawieszeniu i został zobowiązany do zaangażowania się w walkę z cyberprzestępczością.
Dużo gorzej może się skończyć historia dwóch kolejnych Lizardów: Zachary'ego Buchtę ze Stanów Zjednoczonych oraz Jana Willema van Rooy'a z Holandii. Obaj panowie mają 19 lat i obaj najbliższe 10 lat mogą oglądać zza krat. Oskarża się ich między innymi o ''
spiskowanie w celu wyrządzenia szkód na komputerach chronionych''.
Swoją ''
karierę'' mieli zacząć od zorganizowania płatnej usługi telefonicznej phonebomber.net polegającej na nękaniu wskazanych przez klienta ofiar. Jedna z nich otrzymywała telefon z pogróżkami co pół godziny... przez 30 dni! Zachęceni powodzeniem swojej akcji postanowili spróbować czegoś grubszego.
Efektem tego były słynne ataki z 2014 roku, kiedy to na ponad dobę rozłożono serwery takich gigantów jak Microsoft i Sony, przy okazji uniemożliwiając setkom tysięcy graczy rozgrywkę online. Dokonano tego za pomocą relatywnie prostego ataku DDoS (
zdaniem ekspertów to zjawisko będzie się nasilać), który polega na zalaniu serwerów masą zapytań uniemożliwiając ich normalnie działanie.
To tak w bardzo dużym skrócie
Swoje działania motywowali wtedy próbą pokazania społeczności graczy, że ich konta nie są dostatecznie zabezpieczone przez obie firmy, dlatego te powinny za to odpowiedzieć. I choć atak ostatecznie dotknął graczy, to straty wizerunkowe Microsoftu i Sony były spore.
Sony, zwłaszcza po ''
żarcie z samolotem'', i Microsoft mają jednak dłuuuugą pamięć.
Podobnie jak FBI, które w pewnym momencie zajęło się całą sprawą. Czy dwóch nastolatków rzeczywiście będzie musiało spędzić dekadę za kratkami
zdecyduje sąd w Chicago.
Jednak patrząc na to co spotkało Kivamaki'ego kara zapewne nie będzie aż tak surowa. Z drugiej strony Amerykanie mogą zechcieć uczynić z nich przestrogę i wlepić im karę, która skutecznie odstraszy potencjalnych naśladowców. Zasłużyli na 10 lat za kratkami?
Not so tough anymore?
[źródło:
gameinformer.com,
justice.gov,
polygon.com]
Komentarze