Pamiętacie tę scenę?
Myśleliście, że o Wiedźminie 3 było już wszystko napisane, wszystko odkryte i wyjaśnione, a tu niespodzianka! Okazało się, że do bogatego repertuaru zwierząt i stworów wszelakich dołączyły ostatnio... wieloryby.
Tak, można je znaleźć pływające wokół wybrzeży Skellige. Ale spadające z nieba? To już widok niecodzienny, nawet dla pełnego niesamowitych zdarzeń Wiedźmina. Ową anomalię odkrył youtuber o ksywie Sucks,
który wrzucił na Reddit gameplay z dodatku Krew i Wino.
Na filmie widzimy jak Geralt spaceruje sobie po szczycie Twierdzy Chmurnego Giganta (edit: wcześniej napisałam ''wieży Długowłosej'', ale Me słusznie mnie poprawił w komentarzu, dzięki!) z misji ''
Dawno, dawno temu", gdy wtem przez szczelinę w murze widzi, jak z nieba spada... wieloryb. Produkcja
CD Projekt Red jest pełna różnych
bugów, ale przyznacie, że tutaj przeszli samych siebie.
Ale czy aby na pewno jest to efekt błędu? Internauci prześcigają się w domysłach.
W gruncie rzeczy lubimy wieloryby... chlip!
Sucks twierdzi, że wieloryb pojawia się za każdym razem, nie jest to więc zwykła jednorazowa usterka. Niektórzy twierdzą, że jest to nawiązanie do książki ''
Autostopem przez Galaktykę" Douglasa Adamsa. W pierwszej części statek bohaterów wlatuje w atmosferę planety Magrathea.
Przez iluminatory widać doniczkę z petunią spadającą nie wiadomo skąd z zawrotną prędkością, a w ślad za nią leci olbrzymie cielsko sympatycznego wieloryba. Zwierzę w końcu rozbija się o powierzchnię planety, ale zanim to nastąpi, słyszymy jego myśli, pełne filozoficznych rozważań o sensie życie na tym łez padole. Identyczna scena ma miejsce w filmie.
Więc jeśli przypadkiem będziecie w okolicy wieży, patrzcie uważnie. Może równolegle z wielorybem dojrzycie też spadającą doniczkę z petunią? ''
Oh no, not again..."
[źródło:
youtube.com, kotaku.com, reddit.com]
Komentarze