Gry MMORPG potrzebują trybu single-player?
- Autor: PefriX
- Opublikowano: 22 Listopad 2019
- Komentuj 2
Dzisiaj pomarudzę o fabule w grach MMORPG, która dla mnie zazwyczaj jest najsłabszym ogniwem takich produkcji. Nie chodzi tutaj nawet o samą historię – ona zazwyczaj jest fantastyczna i wciąga, niczym dobra książka. Lore również robi swoją robotę, jak np. w takim World of Warcraft. Problemem jest jednak przedstawienie całości w świecie gry i obecność tysięcy graczy dookoła. Jak go rozwiązać?
Fabuła w MMORPG jest, ale co z tego?
Nie zrozumcie mnie źle, ja lubię historie w World of Warcraft, Final Fantasy XIV, Star Wars: The Old Republic, The Elder Scrolls Online, czy Guild Wars 2. Nawet fabuła Black Desert Online mi pasowała! Problem jednak w tym, że są to typowo single-playerowe opowieści, w których bierze udział jedna osoba, czyli my sami. Mamy mnóstwo interakcji z NPC, dookoła dzieją się kosmiczne rzeczy, jak wielkie miecze wbijające się w jądro planety, czy demony dokonujące inwazji. Niemniej co z tego, jak nie ma to większego przełożenia na samą zabawę?
Wciąż wszystkie te wydarzenia dotyczą jedynie świata gry oraz nas, którzy jesteśmy jego wybrańcami, Bohaterami Azeroth, czy innymi Wojownikami Światła. Fabuła opowiada o naszym udziale w tych historiach, podczas gdy dookoła nas pełno jest innych graczy. I nagle tysiąc osób ma ten sam tytuł i również uratowało uniwersum przed zagładą, czy innym Wielkim Złym Bossem. Jeśli wszyscy jesteśmy wybrańcami, to ostatecznie nikt nim nie jest.
O ile fantastycznie śledzi mi się oraz uczestniczy w takich atrakcjach, to zawsze mam pewien zgrzyt. Gram bowiem w grę MMORPG, ale jeśli chodzi o historię to jest ona tak nie za bardzo „Massively Multiplayer Online”, a zdecydowanie za mocno single-player. Czy jest na to rozwiązanie?
Mabinogi, czyli idealna fabuła do MMORPG
Mabinogi swojego czasu miało świetny pomysł na fabułę w MMORPG. Macie sen, w którym bogini daje Wam specjalny quest odnalezienia jej idealnego świata i uwolnienia jej. Zajmuje on sporo czasu, a ostatecznie okazuje się, że był to demon, który w ten sposób sprowadza do siebie silnych wojowników, aby na nich żerować.
Założenia są takie, że gracze to specjalna rasa, która reinkarnuje się do świata Mabinogi. Nasze postacie to dusze niezwiązane ze swoim ciałem, dzięki czemu mogą je odtworzyć, gdy umrą, a do tego nie umierają ze starości – sam proces starzenia również jest spowolniony. Fabularnie nie jest to może nic specjalnego, ale przynajmniej mamy wytłumaczenie istnienia dziesiątek tysięcy innych graczy dookoła nas.
Crimson Desert, czyli najpierw single-player, a potem MMO
Mabinogi na dłuższą metę okazało się jednak produkcją zbyt wymagająca i nietypową. Rozwiązanie fabularne również nie wszystkim przypasowało, bo graczom zabrakło wartkiej historii. Dlatego tutaj z idealnym rozwiązaniem być może przyjdzie Crimson Desert, czyli nowa gra od twórców Black Desert.
Deweloperzy poinformowali, że to MMORPG rozpocznie się, jako gra single-player. Długi segment rozgrywki będzie produkcją dla samotnego gracza, który posłuży za samouczek oraz przedstawienie całej fabuły produkcji. Nie będzie to jednak 10 minut tutoriala, a kilkugodzinna zabawa, która wdrożyć ma nas w historię. Po jej ukończeniu odblokujemy aspekt MMO i przejdziemy do właściwej rozgrywki.
Nie jest to rozwiązanie idealne, ale o wiele bardziej do mnie przemawia. Wszystko jednak zależeć będzie od tego, jak fabuła rozwinie się, gdy udostępnione zostaną aspekty sieciowe w Crimson Desert. Może bowiem okazać się, że opowieść zejdzie na drugi tor lub nadal będzie czysto single-playerowa.
Fabuła w MMORPG, czyli pora nieco pomarzyć
Ja, jako naczelna maruda chciałbym, aby twórcy pomyśleli nad fabułą, która angażować będzie graczy na serwerze. Mówię o wydarzeniach w których wszyscy biorą udział. Takich, w których występuje bohater zbiorowy, a nie PefriX, czy inna osoba, w danym momencie wykonująca misję.
Zdaję sobie przy tym sprawę, że wymagałoby to zaangażowania społeczności, co byłoby trudne – już wielokrotnie w MMORPG-ach udowodniono, że gracze chcą się socjalizować, ale nie za bardzo. Lubią mieć dookoła siebie inne osoby, ale tylko wtedy, kiedy to wygodne lub potrzebne. W innych wypadkach ograniczają się do wspólnych dungeonów oraz rajdów, chociaż i tutaj są gracze, którzy preferują możliwość zatrudnienia najemników (czyt. botów).
W efekcie odnoszę wrażenie, że tylko mi przeszkadza single-playerowa fabuła w grach MMORPG, a całej reszcie ona zdecydowanie odpowiada. Jak jednak jest z Wami, moi drodzy?:)
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze