Gra o hakowaniu została… zhakowana!

Watch Dogs Legion dostępny jest od kilku dni. Gra zbiera mieszane opinie w Sieci. Jedni zwracają uwagę, że widać w produkcji spory potencjał, który zwyczajnie nie został wykorzystany. Takie misje i aktywności poboczne są o wiele bardziej angażujące, niż główna linia fabularna. Inne osoby wskazują, że Watch Dogs Legion wygląda, jakby równocześnie grę robiło kilka różnych ekip, a potem te fragmenty po prostu zlepiono w całość. Sytuacji nie polepsza ilość błędów, exploitów, glitchy i innych niespodzianek, których po grze tego kalibru nie powinno się spodziewać. Na domiar złego gra o hakowaniu została… zhakowana!

Kod źródłowy Watch Dogs Legion dostępny jest w Sieci

Nie, dobrze czytacie. Pełny kod źródłowy gry został udostępniony w Internecie. Około 560 GB danych, zawierających „wszystkie bebechy” Watch Dogs Legion można sobie pobrać, aby bez przeszkód modyfikować produkcję Ubisoftu lub przekonać się, jak ich gry wyglądają od środka/jak są tworzone. Jakim cudem doszło do tego incydentu?

Grupa hakerska Egregor już wcześniej deklarowała, że ma dostęp do kodu źródłowego Watch Dogs Legion. Kilka tygodni temu wysłali swoje żądania do Ubisoftu, który w skrócie „nie negocjował z terrorystami” w efekcie czego do Sieci wypłynął kod źródłowy gry.

Egregor szantażowało Ubisoft oraz Crytek i deklarowali, że udostępnia dane cyfrowe obu firm. Kilka dni temu upublicznili informacje o nowej grze w uniwersum Crysis, a teraz dostarczyli „serce” Watch Dogs Legion. Pliki pomóc mają w złamaniu gry oraz obejściu jej zabezpieczeń, ale także pełnej modyfikacji, czy też optymalizacji. Niektórzy śmieją się, że ostatecznie wyjdzie to na dobre dla samego Watch Dogs Legion, bowiem produkcja pewnie zostanie po prostu ulepszona przez co bardziej gorliwe osoby.

Koniec końców należy jednak pamiętać, że cała ta sytuacja to zwykłe przestępstwo i nie należy traktować tego pobłażliwie.