Geralt w Soul Calibur VI
- Autor: Bartek Witoszka
- Opublikowano: 21 Marzec 2018
- Komentuj 10
Po tym jak Marcin Momot, menadżer ds. społeczności CD Projektu RED umieścił na Twitterze wpis z którego wynikało, że Geralt opuści dotychczasowe uniwersum i będzie można go zobaczyć w innej grze, która wyjdzie w 2018 roku gracze zaczęli zgadywać. W czwartek dowiedzieliśmy się, że będzie to Soul Calibur VI. Jest to seria bijatyk która swoje korzenie ma na automatach typu coin-op, a w 1995 roku został wydany Soul Edge, port gry na pierwsze PlayStation. Jednak co obecność Geralta w SC VI oznacza dla marki Wiedźmin? Czy powinniśmy się tym cieszyć, a może zawodzić i drzeć włosy z głowy, bo marka rozmienia się na drobne?
W tym artykule przeanalizuję jakie mogą być potencjalne korzyści i straty z obecności Geralta w Souli Calibur VI dla marki The Witcher.
Wielkie tasaki, skromne ilości ubrań, stylizowane fryzury, a pośród nich on - Geralt.
Zacznijmy od tego, że już w poprzednich grach z serii Soul Calibur pojawiały się postacie z innych uniwersów. Mistrz Yoda, Darth Vader czy Ezio z Assassin's Creed 2 to tylko kilka “pożyczonych” postaci. Moim zdaniem jest to wyróżnienie zarówno dla deweloperów z CD Projekt RED, którzy stworzyli świetnego Wiedźmina 3 i sprawili, że marka jest znana nie tylko w Polsce, jak i Andrzeja Sapkowskiego, który stworzył to uniwersum.
Soul Calibur to seria popularna głównie w krajach azjatyckich. Szczerze powiedziawszy gdyby nie to, że Geralt będzie jedną z grywalnych postaci, to pewnie większość z nas nie zwróciłaby na najnowszego Soul Calibura uwagi. Oczywiście to wciąż bardzo popularna bijatyka, ale możliwość zagrania Geraltem na pewno zwiększa jej atrakcyjność. Dokładnie tak samo będzie z Wiedźminem w Azji. Mimo kolosalnego sukcesu jakim był Wiedźmin 3, to i tak najwięcej egzemplarzy trafiło do odbiorców ze Stanów Zjednoczonych - 55% i krajów Unii Europejskiej - 27% całkowitej sprzedaży (dane z serwisu money.pl). Azję wciąż trzeba “podbić” i zarazić jej mieszkańców naszym dobrem narodowym. Z takiego połączenia zysk jest dla obu wydawców. Zarówno CDP jak i Bandai Namco mają szansę podbić rynki, które wcześniej były dla nich niedostępne.
CD Projekt RED to nie tylko Wiedźmin 3. Wielkimi krokami zbliża się premier Gwinta, karcianki w uniwersum Wiedźmina. Nie zapomnijmy też o Cyberpunku 2077. CDP zrobiło nie wiele. Nie kosztowało ich to dużo pracy. Studio udostępniło “tylko” model Geralta. Jednak dla mnie znacznie ciekawsze jest opcja walki na murach zamku Kaer Morhen, czyli siedliszcza wiedźminów ze Szkoły Wilka. Na dodatek w tle będzie można usłyszeć muzykę zespołu Percival. Taki ruch znacznie rozszerzył zasięg firmy. Nie wspominając już o serialowym Wiedźminie, który ma już scenariusz do pierwszego odcinka. Po połączeniu tego wszystkiego nasuwa się jeden wniosek - TO SIĘ NIE MOŻE NIE UDAĆ!!!
Jednak w każdej beczce miodu musi być łyżka dziegciu. A w zasadzie dwie. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po tym jak przeczytałem w czwartek newsa o Geralcie i Soul Calibur 6 to coś w stylu: “Czemu CDPR rozdrabnia markę?”. Nie oszukujmy się, to Dziki Gon jest koniem pociągowym Redów. I dopóki nie zostanie wydany Cyberpunk 2077, to tak pozostanie. O ile rzecz jasna gra spełni oczekiwania odbiorców. Odcinanie kuponów od popularności danej marki prędzej czy później się skończy. Dla wielu (w tym dla mnie) przegięciem było już stworzeniem Gwinta. Na początku kompletnie nie rozumiałem pomysłu z “Wiedźmińską Karcianką”. “Kolejna karcianka, ekstra. Tylko połowa wydawców chce mieć teraz swojego HS’a.”. Jednak jak powiedział kiedyś ktoś mądry: “Tylko krowa nie zmienia poglądów”. Od dwóch tygodni sam gram w Gwinta i już mam nabite prawie 60 godzin. Jednak zostawmy mój brak życia w spokoju :D. To co napisałem w tym akapicie, to oczywiście prawda. Wiedźmin 3 swoją premierę miał 3 lata temu, a Redzi dalej eksploatują biednego Geralta.
Jak ma się to jednak do piątej odsłony “Starych Zwojów”? Skyrim swoją premierę miał w 2011 roku. 7 lat po premierze gra dalej “portowana” jest na wszystkie możliwe konsole czy platformy (nie zapominajmy o VR). Nie mówiąc już o The Elder Scrolls Online czy The Elder Scrolls: Legends, czyli (tak, zgadliście) karciance w uniwersum The Elder Scrolls.
To tylko jeden z tych “łagodniejszych” przykładów żerowania na popularności marki. Obecność Geralta w SC VI wypada przy tym bardzo zachęcająco, prawda?
Książki, karcianki, filmy, seriale, spektakle... to i na wakacje do Soula może sobie Geralt skoczyć.
Dalej ktoś może narzekać na to, że obie gry nie mają ze sobą nic wspólnego. Bijatyka i action RPG z otwartym światem to dwa zupełnie inne gatunki. Jak to ma pasować do siebie? A czy wszystko musi do siebie pasować? Gdy Dante z Devil May Cry, Ryu ze Street Fightera czy Aloy z Horizon:Zero Dawn trafili do Monster Hunter World, to czy ktoś się tym przejął? Nie, bo każdy wie, że te skórki są opcjonalne. Poza tym, kto jak kto, ale Geralt potrafi wywijać mieczem i on po prostu tam pasuje. Nie jest na doczepkę, tylko po to, by obie gry miały reklamę.
Na zakończenie może mniej oczywista korzyść, ale na pewno warta przemyślenia. Popularyzacja polskiej fantastyki. Myślę, że każdy ma jakąś swoją serię książek fantasy, którą chciałby ujrzeć, czy to na wielkim ekranie w postaci filmu/serialu, czy na mniejszym jako gry. Moim faworytem jest Pan Lodowego Ogrodu. Czy tylko ja widzę w tej powieści potencjał na świetnego action RPG’a? W Polsce nie ma za wiele dużych studiów deweloperskich, które stać na stworzenie gry AAA na podstawie czterotomowej powieści. Jednak poza granicami naszego kraju są pieniądze, trzeba je tylko dobrze ukierunkować. Nie bez powodu wspomniałem na początku o Andrzeju Sapkowskim jako twórcy Wiedźmińskiego uniwersum. Polska fantastyka ma wiele do zaoferowania światu, a dzięki takiemu małemu krokowi jakim wydaje się obecność Geralt w Soul Calibur VI, coraz realna staje się gra/film/serial na podstawie innej serii książek fantasy.
A co Wy o tym myślicie? Czy Wam podoba się obecność Łowcy Potworów z nad Wisły w Japońskiej bijatyce?
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze