Fortnite to komercyjny fenomen

  • Autor: PefriX
  • Opublikowano: 13 Wrzesień 2019
  • Komentuj 1

Zanim zaczniemy, pora odhaczyć pewną standardową regułkę. Tak, Fortnite to gniot, rak, gra dla 12-latków, nikt poważny w to nie gra, te tańce są patologiczne i generalnie niech lepiej to umrze, gunwo i w ogóle. Skoro mamy to już za sobą, możemy przejść do konkretów. O ile nie jestem jakimś wielkim fanem Fortnite Battle Royale, tak z przyjemnością obserwuję to, co robi dookoła gry Epic Games. Potępiam zjawisko crunchu, ale jednocześnie nie mogę wyjść spod wrażenia, jak bardzo Fortnite jest komercyjnym fenomenem.

Fortnite Battle Royale to komercyjny fenomen

Pewnie część z Was się ze mną nie zgodzi, ale postarajcie się o nieco bardziej obiektywne spojrzenie na sprawę. Można bowiem gry nie lubić, ale równocześnie nie zaprzeczać jej sukcesowi lub temu, jak prężnie działa. A Fortnite Battle Royale trzyma się dzielnie na rynku i tempa zdecydowanie nie zwalnia. Odnoszę nawet wrażenie, że to pewnego rodzaju rewolucja, jeśli chodzi o gry.

Gry już od dawna stały się częścią popkultury – nawiązania do nich macie w filmach, książkach, czy muzyce. Nawet w obrazach zresztą. Działa to również w drugą stronę. Egranizacje nie są czymś nowym, więc spokojnie możemy powiedzieć, że gry stały się częścią naszej codzienności.

W tym wszystkim Fortnite to prawdziwy, komercyjny fenomen, będący nośnikiem reklamowym dla innych mediów, ale również i gier. Ciężko bowiem ocenić, czy crossovery w Fortnite są reklamą dla filmów, czy odwrotnie – filmy reklamują grę Epic Games. Jaka by odpowiedź nie była, nie zmienia to faktu, że takie działania robią wrażenie i zwyczajnie zachęcają.

Fortnite to król crossoverów

No dobra, to z kim Fortnite już współpracowało? Mamy Avengers: Infinity War oraz Avengers: Endgame. W grze poza skórkami, pojawiły się specjalne tryby, a nawet można było wcielić się w samego Thanosa. Fortnite Monopoly to niby nic specjalnego, ale dla porządku dziennego wypadałoby planszówkę wymienić. Tak jak i książki, które są dostępne w Polsce i masę innych gadżetów, jak np. bronie od firmy Nerf. To jednak jedynie smakołyki!

Fortnite miało już bowiem crossover z NFL, Marshmallo dał w grze koncert na żywo, goszczono nawet Johnego Wicka ze specjalnym trybem. Była krótka współpraca z marką Jordan Brand, a w kinie na polu bitwy puszczano drugą część Ralpha Demolki. Stranger Things oraz niedawno To: Rozdział 2 (It: Chapter Two) miały również swoje pięć minut. Nawet Borderlands 3 się załapało! To wszystko w ciągu dwóch lat istnienia gry.

Powiem Wam szczerze, że jak dosyć mam wydarzeń w grach sieciowych, które w większości są nudne i powtarzalne, tak to, co robi Fortnite jest fantastyczne. Poza bowiem współpracami, Epic Games co sezon zmienia temat przewodni, a nawet cotygodniowe aktualizacje potrafią wywrócić grę do góry nogami.  Nie wszystkim jednak takie coś przypasuje, chociaż nikt na brak atrakcji narzekać nie powinien.

Komercyjność Fortnite może okazać się problemem

Jest jednak i druga strona tego medalu. Komercyjność Fortnite to na pierwszy rzut oka fantastyczna sprawa, ale równocześnie może doprowadzić do pewnych wypaczeń. Nagle może okazać się, że dzieło Epic Games ma crossovery tylko i wyłącznie z filmami lub innymi dziełami tylko jednej firmy. Ewentualnie dostaniemy porcję konkretnej ideologii, zostaniemy delikatnie zmanipulowani lub nastawieni na coś.

Dla wielu z Was pewnie wydawać się może to idiotyczne lub z kategorii teorii spiskowych. W końcu mówimy tutaj o niewinnych (pozornie) grach, prawda? Niemniej taka ewentualność możliwa jest wszędzie, więc nie ma co się nad tym za bardzo zastanawiać, a jedynie brać pod uwagę. Pamiętajmy bowiem, że te obawy mogą okazać się zupełnie bezpodstawne i Fortnite dalej będzie szalało ze współpracami, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy.

Co to wszystko oznacza dla nas, graczy? Możliwe, że deweloperzy wyjdą ze strefy komfortu i zaryzykują. Jasne, współpraca z wielkimi markami wymaga ogromnego budżetu, dlatego nie dziwne, że akurat Epic Games może sobie na takie coś pozwolić. Niemniej może właśnie dzięki komercjalizacji Fortnite, wydarzenia w grach przestaną być powtarzalną nudą, a staną się czymś wartym uwagi.

Nie mówię tutaj, aby inne gry szły w tym samym kierunku i nagle wszędzie pojawiały się crossovery. Zamiast tego przydałoby się nieco oryginalności oraz przykładów od innych deweloperów, że nie tylko gra dla 12-latków może nas zaskakiwać :).

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze