Człowiek poważany i szanowany. Wybaczą mu przewinienia?
Andrzej Sapkowski słynie z bujnej fantazji i ciętego języka. Gorzej, że nie zawsze ogranicza się do stron swoich książek.
W ten sposób wielokrotnie dostaliśmy już krytyczne wypowiedzi Sapkowskiego na wszelakie tematy bliskie społeczeństwu graczy. Fani nie raz i nie dwa, skarżyli się na to, że niezbyt sympatyczny z niego jegomość. Do tej pory jednak większość przymykała oko na jego wybryki, w końcu tytuł
''króla fantastyki polskiej'' rządzi się swoimi prawami.
Nic jednak nie trwa wiecznie, a zwłaszcza miłość fanów. Autor Wiedźmina może się o tym wkrótce boleśnie przekonać. Choć ani my gracze, ani REDzi nie przejmowaliśmy się do tej pory jego wypowiedziami na temat gier, pewne było, że
"mistrz dialogów" w końcu powie o dwa słowa za dużo.
Wrocławski Polcon 2016, który odbywał się w dniach 18-22 sierpnia, odbija się echem w sieci. Jeżeli komuś nie chce się odpalić filmiku, to nie stracicie wiele merytorycznej treści. Panel dyskusyjny zaczyna się od jego skromnych wypowiedzi np
''największy pisarz Europy, po tym jak Pratchett zmarł'', czy mojego faworyta
''istnieje niebezpieczeństwo, że za jakieś grzeszne pytania po prostu dam komuś w ryj''. Po takim wstępie wiadomo już z jakim człowiekiem ma się do czynienia, wystarczyło więc poczekać.
Dla tych mniej leniwych, którzy chcą jednak filmik odpalić, ale nie przebrną przez 90 minut panelu, odsyłam do 1:04:24, tam znajdziecie interesujące Was materiały. Burza zaczęła się, kiedy uczestnik Polconu zapytał Sapkowskiego, czy gry wyszły mu na dobre w ogólnym rozrachunku i mimo wszystkich nieprzyjemności.
''Fifty-fifty'' ocenił, machając przy tym ręką
''ale na pewno był taki target, który dopiero po grze sięgnął po książkę''.
Prawda jest taka, że autor zdaje sobie sprawę z tego, że gra przywiodła świeżą krew do kręgu jego fanów. Nic na tym nie stracił, choć sam lubi twierdzić, że część fanów odeszła, bo
''nie będą czytać książki na podstawie gier''. Wyssane to z palca lekko, bo jak ktoś się chociaż minimalnie interesuje książkami czy grami to wie, co było pierwsze i co jest pierwowzorem. (Nie! To nie był serial z Żebrowskim!:)) Tak samo argumenty, że był znany przed wydaniem gier nie trafiają do mnie, bo na wykresie, który na swoim profilu umieścił Adrian Chmielarz (swego czasu odpowiedzialny za niedoszłą grę w uniwersum Wiedźmina) wyraźnie widać, że to zwłaszcza dzięki trzeciej odsłonie Wieśka nastąpił duży wzrost zainteresowania kreacją pisarza.
Można krzyczeć, że się jest alfą i omegą, ale kiedy dowody mówią co innego czas przestać stroszyć piórka!
Nie wiadomo dlaczego, do tablicy wywołał on też Adriana Chmielarza. Adrian jednak broni się przed zarzutami sam:
Chmielarz broni się przed zarzutami Sapkowskiego
I mimo wszystkich prób wyniesienia swojego dzieła pod sam sufit, pan Sapkowski zapomniał o podstawowych zasadach dobrego wychowania. Każda więc jego myśl została przysłonięta bezmyślnie rzuconym:
''Być może kiedyś napiszę sequel po tym co się skończyło, prawda, w Pani Jeziora, kto zabroni bogatemu spać w kaloszach? Nikt. Zechcę, napiszę. Sądzicie, że ja się będę kierował tym co było w grze? A cóż mnie to może obchodzić! Zwłaszcza, że nie wiem co było w grze(...)'
I o ile tutaj pokazał się jako człowiek wąskich horyzontów, to następne zdanie skradło całe show:
''(...) Ale mogę zapytać. Znam parę osób, które w tę grę grało, ale niewiele takich osób znam, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych.''
Bum! Środowisko graczy oburzone, internet zasypały negatywne komentarze. W obronie autora powiem tylko, taki ma styl, jego fani to wiedzą i przyzwyczaili się do ciętego, sarkastycznego języka. To co mnie osobiście wkurza, to jego brak pokory i wdzięczności, że uniwersum, które stworzył, ktoś chce powiększać i doprowadzić do rozmiarów tego Star Wars-owego, czyli w skrócie: stworzyć legendę.
Czytam zdecydowanie więcej niż gram, jednak należę do pewnie wąskiego grona, które woli pograć w Wieśka, niż sięgnąć ponownie po Wieżę Jaskółki. Może dlatego, że znajdę wiele lepszych książek (nawet polskich) na półce, a lepszej gry przez długi czas już nie odpalę?
''Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich.''
Panie Sapkowski, mimo szacunku do twórczości, do kunsztu i lekkości pióra, Pana słowami powiem ''Poglądy są jak dupa, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...''
[Źródła:
facebook.com,
gamezilla.pl]
Komentarze