Jak ważny jest interfejs w grze?

Cześć i czołem wszystkim! Dzisiaj biorę na warsztat interfejsy/HUD (heads-up display) w grach. W głównej mierze skoncentruję się na tytułach sieciowych, chociaż produkcjom single-player również się oberwie. Nie mogę bowiem przejść obojętnie obok gry, która wygląda fantastycznie, ale pasek jej życia przypomina jakąś zastępczą grafikę (placeholder). Zapraszam dalej.

Interfejs po prostu musi być ładny!

Wyobraźcie sobie wypasioną wizualnie produkcję, która ma wszelakie możliwe wodotryski, a Wasza karta graficzna przy niej płonie. Ray tracing, full mega ultra 4K, shadery 20.0, i co tam jeszcze sobie wymyślicie. Bohater wygląda, jakby był realną postacią, a krajobraz prezentuje się lepiej niż rzeczywistość. Całość z kolei psuje jeden, drobny element – pasek życia.

Taką sytuację miałem w Code Vein, które może graficznie nie jest tak wspaniałe, jak opisałem to w akapicie wyżej, tak zdecydowanie zalicza się do ładniejszych produkcji. Problem jednak w tym, że nasz pasek życia wygląda w tym tytule, jakby grafik o nim zapomniał. Poważnie, jest zwyczajnie nie na miejscu, jakby został wstawiony tam na chwilę, a potem ktoś jednak uznał, że skoro już jest, to niech zostanie.

Nie wiem jak Wam, ale mnie takie drobne detale zwyczajnie przeszkadzają. To nie tak, że czepiam się na siłę, ale zwyczajnie wytrąca mnie to z immersji/przeszkadza mi, gdy widzę brzydki HUD w naprawdę dobrej grze. Wszystko w takim tytule potrafi być dopracowane, ale trafi się jakieś koszmarne menu lub zwykły, czerwony pasek HP. Są przypadki w których nie ma nawet gradientu, tylko czerwona kreska!

Nie oczekuję przy tym, abym na ekranie widział esy floresy i pół monitora zasłaniała mi stylizowana ramka przy pasku życia. Ewentualnie jakieś nieczytelne, ale za to bardzo ładne menu – nie o to w tym chodzi. Niemniej warto zwracać uwagę na takie detale, które przez brak głębi zwyczajnie odznaczają się na tle całej gry i wyglądają nie na miejscu. Tak przynajmniej ja uważam, a Wy?

Więc HUD, pomaluj mój świat, na żółto i na  niebiesko

Sprawa wygląda podobnie w grach sieciowych, a zwłaszcza MMORPG. Za przykład posłuży mi World of Warcraft, które ma średniej jakości interfejs. Na szczęście można go modyfikować i to praktycznie dowolnie. Problem w tym, że nie z poziomu samej gry, ale poprzez addony. Dlaczego to według mnie problem?

Addony w WoW-ie to fantastyczna sprawa, ale potrafią zanadto ingerować w grę. Te, które odpowiadają za HUD mogą wywrócić go do góry nogami, zmieniając w totalnie inną produkcję. W zasadzie, gdyby nie unikalna grafika tego MMORPG-a to można byłoby go pomylić z innym tytułem. Niektórym osobom taka swoboda odpowiada, ale mnie osobiście drażni. Głównie z braku jednolitości wizualnej, ale ja to ja.

Z tego powodu o wiele fajniejszym rozwiązaniem wydaje mi się, że jest pozwolenie na nie tyle zmianę wyglądu elementów interfejsu, co ich umiejscowienie. Tutaj za przykład posłuży mi Final Fantasy XIV, którego wizualnie nie zmodyfikujemy, ale ułożyć poszczególne części HUD-a możemy, jak chcemy. Pragniemy, aby pasek HP znajdował się w konkretnym miejscu? Wolimy, aby paski na zdolności były mniejsze, większe, u góry, zamiast na dole? Rób co chcesz, masz pełną swobodę.

To z kolei zwyczajnie udowadnia, że interfejs/HUD w grach jest niezwykle istotny. Już nawet nie chodzi o warstwę wizualną, chociaż i tutaj informacje muszą być czytelne, ale o ich rozmieszczenie. Nie każdemu przypasują bowiem do gustu docelowe ustawienia od twórców.

Równocześnie, można to samo powiedzieć o wyglądzie HUD-a, więc może i on powinien mieć możliwość swobodnej zmiany, albo chociaż „wgrania skórki”? Jak myślicie? Interfejs rzeczywiście odgrywa tak istotną rolę, jak ja to deklaruję, czy Wy nie zwracacie na niego uwagi? Zmieniacie HUD w grach, czy może zadowalacie się tym, jaki jest i nie grymasicie?