Mimo wszystko Mark może jednak spać spokojnie
Plotki mówiące o tym, że aktorka porno Paree La’Tiejira urodziła się facetem rozeszły się po Facebooku z lotem błyskawicy. Gwiazdka mówi, że zrujnowało jej to karierę i skarży Zuckerberga na miliard dolarów.
Media społecznościowe to genialny wynalazek, ale ich siła może czasem zniszczyć komuś życie czy karierę. Przekonała się o tym
Paree La’Tiejira, w środowisku porno znana bardziej jako Lady Paree, po tym jak na portalu Zuckerberga pojawiły się plotki mówiące o tym, że urodziła się facetem.
W jej branży takie oskarżenie równa się zawodowej śmierci, dlatego aktorka zażądała od Facebooka miliarda (!!!) dolarów odszkodowania. W swoim pozwie gwiazdeczka zaznacza, że portal nie zrobił nic, żeby ograniczyć zasięg tej plotki, przez co żaden producent filmów dla dorosłych nie chce dać jej teraz pracy.
Czasem ''world of mouth'' potrafi zepsuć komuś życie
La’Tiejira dostawała także mnóstwo pogróżek, także tych w których grożono jej śmiercią. Gwiazdka twierdzi nawet, że jeden z rozczarowanych fanów jej twórczości potraktował ją nożem. ''
Takie celowe, złośliwe traktowanie spowodowały szkody pieniężnie, a także emocjonalne. Ból fizyczny i emocjonalny był tak poważny, że musiała szukać profesjonalnej pomocy, by poradzić sobie ze szkodami wyrządzonymi przez Facebooka i Marka Zuckerberga''
napisali prawnicy Lady Paree.
Aktorka swoją karierę zaczęła w 1993 roku i,
jeśli wierzyć The Next Web, do tej pory zagrała w 40 filmach dla dorosłych. Wszystko wskazuje na to, że licznik zatrzyma się na tej liczbie, a jeśli sąd w Teksasie przychyli się do jej prośby, w co wątpię, to do końca życia nie będzie musiała kiwnąć nawet tyłkie... eee, palcem!
No dobra, a teraz prawdziwa bomba - wygląd Lady Paree. Przyznaję, że plotki o jej rzekomej zmianie płci nagle stały się w moich oczach dużo bardziej wiarygodne. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że aktorka udowodniła, że jednak urodziła się kobietą. Żadnej operacji zmiany płci nie przechodziła, ale patrząc na te zdjęcia...
Jakie aktorka ma szanse na wygranie sprawy? Powiedziałbym, że mniejsze niż 0. Facebook nie może odpowiadać za wszystko, o czym piszą jego użytkownicy. Sam Zuckerberg nie publikował przecież żadnych plotek o aktorce, nawet pewnie nie miał pojęcia o jej istnieniu, a co dopiero o zawracaniu sobie nią głowy i wrzucaniu do sieci oszczerstw. No, ale miliard dolarów piechotą nie chodzi.
[źródło:
dailymail.co.uk,
thenextweb.com,
tori.ng]
Komentarze