Chińskie władze nie są przychylne całej komputerowej branży. Oskarżając ją o propagowanie zakazanych zachowań i uderzanie w bezpieczeństwo Państwa Środka konsole do gier przez 14 lat były tematem tabu. Zmienia się to wraz z wejściem na chiński rynek konsoli Xbox One.
Choć z otwieraniem szampana pewnie w Redmond jeszcze trochę poczekają. Konsola nie tylko musi sobie poradzić na trudnym nowym rynku, ale także stawić czoła równie nieprzewidywalnej co wszechwładnej chińskiej biurokracji.
Jak pewnie większość z Was wie Xboxy nie sprzedają się tak dobrze jak chcieliby jego twórcy. Zwłaszcza samonakręcająca wojna konsol między Sony a Microsoftem wyraźnie wskazała, że to japoński producent jest obecnie liderem rynku konsol.
''
To dla prawdziwy kamień milowy zarówno dla nas jak i całej branży'' powiedział Yusuf Mehdi szef marketingowców Xboxa po premierze Xboxa One w Chinach.
Nic dziwnego, że producenci konsol z coraz większą ochotą spoglądają na ChRLD. Mogą utyskiwać na regulacje i ograniczenie prawne jakie na branżę nakłada państwo, ale prawda jest taka: w Chinach jest około 490 milionów graczy, a portal
Newzoo który od lat zajmuje się badaniami rynku gier twierdzi, że do 2016
Chiny wyprzedzą Amerykę jako największy rynek gier na świecie.
Ma to zająć Chińczykom jedynie dwa lata co dobitnie pokazuje o skali rozwoju tej branży w Chinach i o potencjalnych zyskach dla producentów gier i konsol.
Do tej pory większość Chińczyków grała na swoich telefonach, komputerach stacjonarnych lub pirackich konsolach, których nazwy i wygląd wywołają uśmiech politowania na twarzy każdego zachodniego gracza.
Największą popularnością zawsze cieszyły się tam gry typu free-to-play oraz MMO, które zdaniem analityków mają mało wspólnego z tym czym na zachodzie kojarzy się skrót MMO. Zazwyczaj były to małe produkcje z całą masą błędów i dość powierzchowną fabułą.
Hity na jakie liczy
Microsoft w Europie i Ameryce Północnej nie mają nawet cienia szans przejść przez chińską cenzurę. Podczas gdy my zagrywamy się w
Destiny czy wyczekujemy
Call of Duty: Advanced Warfare to możecie być niemal pewni, że takie gry na chińskim rynku nie przejdą.
Tamtejsza cenzura jest bardzo uczulona na wszelkie próby ''obalenia moralności'' dlatego producenci gier próbują obejść bardzo surowe zasady dotyczące tego co można pokazać w grach na kilka sposobów: zmieniają kolor krwi na fioletowy (taki jest już okej), a przypadkowo napotkane w ciemnych lochach szkielety zastępowane są nagrobkami czy nawet jedynie workami z piaskiem.
''
Regulacja zawartości była główną barierą hamującą sukces zagranicznych firm z branży komputerowej'' powiedziała Lisa Cosmas Hanson, która od wielu lat bada chiński rynek gier. "
Duże znaczenie ma to jakie gry dostaną pozwolenie na dystrybucję'' dodaje.
Póki co obywatele Państwa Środka mogą na nowego Xboxa kupić 10 gier i żadna z nich nie jest strzelanką. Właściwie z datą premiery będzie można pograć jedynie w akceptowane przez państwo gry wyścigowe, sportowe i tycoony, w których gracz wciela się w kierownika zoo.
Słabo? No słabo, a to dopiero początek. Chińczycy dostaną także swojego xboxowego exclusive'a w postaci wydanej kilka lat temu na... iPhona ''Naughty Kitties'', w której zadaniem gracza jako kota jest odparcie inwazji kosmitów.
Dodatkowo władze ChRLD zastrzegają sobie prawo do akceptowania lub odrzucania każdej nowej gry, która chciałaby zadebiutować na tym ogromnym rynku. Co jeszcze?
Każdy kupiony przez Chińczyka Xbox musi zostać wyprodukowany w jego kraju, oznacza to że MS przenosi część swojej produkcji do Shanghaiu. Ale czego się nie robi dla rynku, który już bardzo niedługo będzie największy na świecie?
''
Otwarcie rynku na konsole oznacza również zgodę na regulacje wprowadzane przez Chiński rząd'' mówi szef analityków w Newzoo Peter Warman. ''
To może być bardziej problemem niż okazją'' dodaje sceptycznie.
Komentarze