Chcieliśmy, żeby e-sport był traktowany na równi z tradycyjnym sportem? No to jest. Przynajmniej w sferze walki z dopingiem.
O tym, że ESL będzie sprawdzało zawodników pod kątem korzystania z różnych wspomagających substancji pisałem już Wam wcześniej
tutaj. Cała sprawa zaczęła się od tego, że jeden z zawodników znanego teamu otwarcie przyznał, że podczas turniejów stosował leki na pobudzenie.
Szefowa do spraw komunikacji w ESL Anna Rozwandowicz w
długim poście na Redditcie napisała, że podstawą nowej polityki jest '
'utrzymanie ducha fair play i uczciwości samych zawodników, jesteśmy pewni, że polityka antydopingowa jest ważnym elementem, który pozwoli nam na rozwój jako sport''.
We współpracy z WADA (World Anti-Doping Agency) zajmującą się zwalczaniem dopingowiczów w tradycyjnym sporcie opublikowano listę (długą listę) substancji, które dyskwalifikują danego delikwenta z zawodów organizowanych przez
ESL.
Bendroflumetiazd, efaproksiral czy androsta-1,4,6-triene-3,17-dion to tylko początek łamańców językowych związanych z nazwami zakazanych środków. Musicie przyznać, że brzmią jakby zostały żywcem przeniesione z jakiegoś wykładu na Akademii Medycznej i nic Wam pewnie nie powiedzą. Jeśli jednak czujecie się na siłach to podrzucam Wam
link do całej listy.
Zakazane są nie tylko syntetyczne specyfiki bo na listę trafiła również marihuana, której przyjmowanie również będzie oczywiście niedozwolone.
Wyjątkiem od reguły będą substancje przypisywane przez lekarza na receptę i oczami wyobraźni już widzę jak zawodnicy ''
z przyczyn zdrowotnych'' muszą zażywać ten czy inny specyfik. Komuś przypomina się sytuacja Justyny Kowalczyk, której rywalki masowo zaczęły ''
chorować na astmę''?
Pierwsze, na razie wyrywkowe kontrole, mają zostać przeprowadzone już na zawodach ESL w Kolonii, które rozegrają się już w najbliższy weekend.
[źródło:
reddit]
Komentarze