Zarabianie w grach inaczej

Jako najszybciej rozwijająca się branża z zakresu rozrywki gry komputerowe stały się doskonałym narzędziem reklamowym. Firmy chcą podnieść świadomość swoich produktów wśród niedawno powstałej nowej kategorii klienta - gracza. Trudno zignorować grupę liczącą około pół miliarda osób. Dziś gry komputerowe to jeden z najbardziej dochodowych rynków rozrywkowych.  Tak więc skoro mamy już product placement w filmach czy teledyskach to dlaczego nie w grach? Choć In-game advertising (IGA) jest tak stare jak sama branża gier to ostatnimi czasy stało znakomitą metodą na promocję. Jeśli poprawnie wykonany, product placement może znacząco wpłynąć na postrzeganie marki wśród graczy. Rynek IGA to niezwykle szybko rozwijająca się branża. W 2009 roku firmy wydały niecałe 700 milionów dolarów na reklamę w grach, przy planowanym 1 miliardzie w 2014. Światowe korporacje podpisują umowy reklamowe z twórcami gier, aby ich produkty były widoczne podczas przechodzenia gry, jednak czasem idzie to dużo dalej. W grze MMORPG  EverQuest II gracze mogą połączyć się z lokalną Pizzą Hut i poprzez grę zamówić pizzę do domu, a rachunkiem zostanie obciążone ich konto w grze. Warto zwrócić uwagę, że najwięcej reklam znajduje się w grach sportowych. Każdy kto grał w Fifę czy NFL na pewno widział banery reklamowe otaczające boisko w czasie gry. Twórcy Burnout Paradise zdecydowali się umieścić w swojej grze plakaty wspierające Baracka Obamę w  jego pierwszym wyścigu o fotel prezydenta USA. Aktywna stała się też sieć fast-food Subway, która pokazała się w grze studia Sucker Punch pod tytułem Infamous 2. Przykłady można mnożyć, w japońskiej wersji Metal Gear Solid: Peace Walker widzimy jak główny bohater wcina chipsy Doritos, zdrowie regeneruje popijając zimną Pepsi, a ''szybki prysznic'' zapewnia mu dezodorant Axe. Splinter Cell z kolei wymuszał na graczach użycia telefonu Sony Ericsson. Normalne są też nalepki prawdziwych producentów w końcu prawdziwe auta. Brak licencjonowanych aut w Need for Speed? Nie do pomyślenia. Obecność prawdziwych samochodowych nie można chyba do końca zaliczyć do reklamy. Gra straciłaby mnóstwo na autentyczności gdybyśmy nie mogli rozbijać się samochodami istniejących marek. W końcu cała zabawa polega na rozpędzaniu się w Ferrari, Lambo czy Mercedesie. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego seria GTA nie wykupi po prostu licencji na wszystkie marki samochodów zamiast bawić się w robienie podobnych modeli? Ktoś może powiedzieć, że z powodów finansowych. Wątpię jednak by taki gigant jak Rockstar miał problemy z pieniędzmi. Wydaje mi się, że zwyczajnie mało który producent chciałby aby jego produktów używano podczas popełniania przestępstw, rozjeżdżania ludzi i siania generalnego zniszczenia. Dzięki rozwojowi internetu szerokopasmowego reklamodawcy mogą dużo skuteczniej docierać do nas ze swoimi produktami. Reklama w grze może być nieustannie updatowana, nawet po tym jak produkt już znalazł się na rynku. Kiedy odpalamy grę ona łączy się z internetem i wysyła do nas reklamy bazując na geografii czy godzinach naszego grania. Niektórzy z branży komputerowej mają jednak mieszane zdanie co do IGA. Kilka lat temu jeden z przedstawicieli Electronic Arts stwierdził że z IGA nie ma żadnego zysku, a cała branża nie rozwija się w takim tempie na jaki liczono. Jedni widzą IGA jako znakomite narzędzie dla zwalczania coraz większych kosztów tworzenia gier, inni myślą raczej w kategoriach  znacznego zmniejszenia ryzyka finansowego związanego z rozwojem gier. Generalnie rynek reklamowy przyjął, że IGA jest najskuteczniejsze wśród grupy mężczyzn w wieku 16-34 (znaczy Rock już się nie łapie). To ta grupa wybiera gry komputerowe zamiast oglądania telewizora do odpoczynku i wykorzystania swojego wolnego czasu. IGA ma zdecydowanie wielki potencjał, a wraz ze wzrostem całej branży rynek IGA będzie się tylko powiększał. Gdzie lepiej umieścić reklamę swojego produktu niż w grze, którą niektórzy przechodzą w kółko lub grają przez internet? Daje to całe godziny ekspozycji ich reklam w przed naszymi oczami, a często daje nam się też możliwość interaktywnego wykorzystania produktu. Pozostaje mieć nadzieje, że nie przyjdą czasy kiedy w grach pojawią się przerwy na reklamy...