Zapomnijcie o Street View

  • Autor: Adam Berdzik
  • Opublikowano: 10 Październik 2014
  • Komentuj 3
Pewnie nie jeden z Was miał okazję widzieć szwędające się po naszych miastach samochody Google, które rejestrowały obrazy na potrzeby Street View. Co zrobić jednak jeśli chce się uruchomić podobny projekt na pustyni? Przyczepia się kamerę do wielbłąda, oczywiste nie? google-street-view-carSwego czasu widok takiego samochodu wzbudzał sporą sensację. Charakterystyczny pojazd z zamontowaną na dachu kamerą szybko stał się obiektem polowania ludzi chcących być uwiecznionych na cyfrowych planach naszych miast. Samochody firmy odwiedziły drogi praktycznie całej Europy, obu Ameryk i Australii. Na urządzeniach zamontowanych na samochodach się nie skończyło bo klienci mają możliwość wypożyczenia przenośnej kamery Street View na szlaki, które nie są dostępne dla mechanicznych pojazdów. Zwyczajnie ubierało się niemałych rozmiarów plecak z urządzeniami i można było ruszać na wędrówkę. google_trekkerIstniejący od 2007 roku program wzbudzał kontrowersje dotyczące prywatności. Część z uwiecznionych na Street View ludzi zarzucało Google, że bawi się w Wielkiego Brata.

Mieszkańcy niektórych niemieckich miasteczek podnieśli nawet bunt, w wyniku którego ich miejscowości lub ulice na których mieszkają są całkowicie zamazane w usłudze.

No dobrze, ale co zrobić jeśli chcemy udokumentować teren który jest wybitnie nieprzyjazny zarówno ludziom jak i pojazdom mechanicznym? Taki rejon jak dajmy na to gorące piaski nieprzebytej pustyni? Google zdecydowało, że w takim przypadku najlepiej wykorzystać nie zdobycze technologiczne XXI wieku, a dobrego starego wielbłąda. A wygląda to tak: ht_google_streetview_liwa_desert_camel_jc_141008_16x9_992 Google-uses-Camels-for-Street-View-photos-2-640x428 image Jak widzicie nie jest żaden żart - ten projekt naprawdę istnieje. Próby są właśnie prowadzone na pustyni Liwa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w niedługim czasie pozwolą nam odwiedzić jedno z najgorętszych miejsc na Ziemi nie wychodząc z domu. Google tłumaczy użycie wielbłądów chęcią zachowania jak największej autentyczności zdjęć oraz ochronie środowiska. Jakby nie patrzeć szkodliwy wpływ jednego wielbłąda na pustynię jest właściwie niezauważalny. Brawa dla Google.

Przyznacie, że to co zobaczyliście na filmie robi wrażenie, czy to tylko ja?

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze