The Future of BioWare

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 11 Maj 2018
  • Komentuj 2

Casey Hudson zamierza chyba zostać Jeffem Kaplanem BioWare'u. Zdecydowanie najbardziej lubiana postać w ostatnio mniej lubianym studiu może uspokoić fanów i dać nam nadzieję na przyszłość ich nadchodzącej gry - Anthem. Biorąc przykład z uwielbianego przez graczy Kaplana i jego podejścia do informacji zwrotnej, Hudson zaplanował serię blogów, dzięki której przybliży trochę kolejne kroki Kanadyjczyków.

Byłoby wspaniale, gdyby ta forma była nieco częściej stosowana, bo póki co doczekaliśmy się jedynie 2 wpisów, ale nie czepiajmy się. Bierzmy co dają. Tym razem Casey omawia ewolucję studia z twórców gier video do zbiorowego bytu Ai. Cokolwiek to enigmantyczne zdanie oznacza.

Hudson zdaje się mieć świadomość tego, jak szybko ewoluują gry i jak zmienia się upodobanie graczy. W blogu możemy przeczytać o tym, że natrudniejszą rzeczą jest innowacyjne podejście przy jednoczesnym trzymaniu się tego, czego gracze doświadczali do tej pory. Jednak ich misja pozostaje taka, z jakiej pamiętamy najpiękniejsze działa tego studia.

Tworzymy światy pełne przygód, konfliktów i towarzyszy, które inspirują Was by stać się bohaterem Waszych historii.
 

Jest to idea, która doskonale znamy z Baldura, Mass Effecta czy Jade Empire, za które odpowiadał Hudson. Jesli w tym duchu utrzymają Anthema, to możliwe, że wreszcie otrzymamy kolejnego pięknego RPGa do wspominania na długie lata. I to jest właśnie to, czego zabrakło jedynie poprawnej Andromedzie. Tego efektu ''wow'' i zaangażowania graczy w wielką misję.

Casey wierzą w Ciebie miliony Shepardów na tej planecie... Ale zero presji stary :D

Według człowieka odpowiedzialnego za trylogię Mass Effect najważniejsze w tworzeniu uniwersum jest to, by również fani tworzyli jego własną część przez cosplaye i fanarty. By rozwijali je i pozwolili mu żyć własnym życiem. Jednak nie solo, bo szalenie istotne jest stworzenie gry, gdzie nie będziemy sami. Poczucie odpowiedzialności za innych, czy to innych graczy jak w Star Wars: The Old Republic, czy npców, które pokochamy i dla których zapragniemy uratować świat (GARRUS!!!). 

I tutaj wkraczają obawy o Anthema, fani pytali o przyszłość wizji bohaterskiego solo przy jednoczesnym wprowadzeniu multi. Co jeśli nie chcemy grać z randomowymi graczami, nie mamy znajomych do wspólnej gry? Czy historia na tym nie ucierpi? BioWare podobno przeanalizował wszystkie te obawy fanów i... Hudson też się martwi. Podkreśla jednak, że historie ich przyszłych gier mają być o nas i dla nas. To my mamy je kreować. Czy da się to osiągnąć? Według Caseya obawy wynikają z tego, że wcześniej nie udało się rozwiązać tego problemu dobrze. Czy uda się własnie im? Zobaczymy.

Niech to będzie dobre... Błagam, NIECH TO BĘDZIE DOBRE!

Wkrótce mają pojawiac się kolejne informacje na temat tego, jak zamierzają wprowadzić takie rozwiązania w Anthemie. Pierwszy pokaz gry odbędzie się na EA Play 9-11 czerwca i to jest moment, na który nie tylko ja czekam ogromnie, ale również twórcy. Liczą na to, że nasze wczesne opinie pozwolą im doszlifować grę do poziomu, kiedy wszyscy będą chcieli i kochali w nią grać. 

Życzę im odbicia się od dna, ale czy ten wpis rozwiał moje obawy? Czuję, że niewiadomych jest jeszcze więcej...  Teraz pozostaje tylko czekać do czerwca na pierwszy pokaz na żywo.

[Źródło: blog.bioware.comfacebook.com, twitter.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze