Kup Down of War III
Do dziś pamiętam dziesiątki godzin spędzonych w pierwszej części Dawn of War, które de facto rozpoczęły moją przygodę z grami wideo. Po 14 latach spróbowałem swoich sił w trzeciej odsłonie cyklu, no i cóż... jestem zachwycony.
Twórcy oddali w nasze ręce trzy frakcje - honorowych Space Marines, uzależnionych od złomu Orków oraz Eldarów z zamiłowaniem do teleportacji. Każda strona konfliktu posiada swoje własne cechy i różni się od pozostałych na tyle, że nieobeznany gracz wziąłby je za rasy z całkowicie innych tytułów. W kampanii prowadzimy każdą z nich do zwycięstwa, a same misje fabularne przedstawiają kawał dobrej i zwięzłej historii. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to tłumaczenie dialogów, które miejscami było niedokładne.
Kampania składająca się z 17 misji zajmie Wam około 30 godzin
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie poziom trudności w kampanii jest bardzo ważny. Mam wrażenie, że w tej części Warhammera został dopracowany do perfekcji. Podczas zabawy na najtrudniejszym poziomie czuć wyzwanie, jakie rzucili nam twórcy. Każda bitwa jest nieprzewidywalna i może zaważyć o losach całej misji, ale nie sprawia to, że musimy zapisywać stan gry co minutę.
W razie potrzeby obszerny kodeks przypomni Wam podstawy zabawy
Ilość i poziom dopracowania podstawowych jednostek pozytywnie mnie zaskoczył. Są one zróżnicowane, użyteczne w określonych sytuacjach i łączą się ze sobą, tworząc naprawdę zabójcze kombinacje. Efektywna armia musi składać się z kilku odmiennych oddziałów, które wzajemnie się uzupełniają — w przeciwnym wypadku przeciwnik z łatwością nas skontruje. Gdybyście tylko widzieli, co orczy wojownicy są w stanie zrobić z tylną linią wroga, kiedy zostaną wystrzeleni za pomocą Wozu!
Biały z nutką szarości, czy agresywna czerwień? Ty wybierasz!
Prócz ogromu jednostek podstawowych twórcy oddali w nasze ręce tak zwane ''
elity''. Te potężne postacie dzielą się na bohaterów oraz oddziały specjalne, które spotykamy podczas wykonywania misji fabularnych. Pomimo tego, że są zauważalnie mocniejsze od reszty, to nie sprawiają wrażenia przegiętych. Mało tego! Każda elitarna jednostka posiada swoje mocne i słabe strony, co w jeszcze większym stopniu wpływa na rozgrywkę.
Czaszki zdobywa się szybko, więc można odblokować całą dostępną zawartość
Wprowadzenie rozwoju konta i dodanie nowej waluty okazało się strzałem w dziesiątkę. ''
Czaszki'' otrzymujemy za postęp w kampanii, wbijanie poziomów i rozgrywki w trybie multiplayer. Dzięki nim wykupujemy jednostki elitarne oraz doktryny, które poniekąd narzucają nam drogę rozwoju. Taki zabieg nie tylko zachęca graczy do wymyślania nowych taktyk — twórcy zapewnili sobie istną żyłę złota, z której mogą zaczerpnąć poprzez tworzenie płatnych DLC.
Doktryny armii stanowią podstawę do tworzenia nowych taktyk
Multiplayer to z pewnością coś, co pokochają fani gatunku
RTS i
MOBA. W zależności od formy pojedynku (
3v3, 2v2 i 1v1) walczymy z przeciwnikami na trzech liniach, aby w końcu zniszczyć ich bariery, działa i ostatecznie rdzeń. W tej rozgrywce liczy się kontrola nad mapą oraz umiejętne zarządzanie jednostkami. Ostrzegam, że pojedynki sieciowe trwają średnio godzinę i są na tyle emocjonujące, że nie zauważycie, kiedy jedna ze stron wygra.
Czasy oczekiwania są naprawdę krótkie
Jeśli kiedykolwiek graliście w strategie czasu rzeczywistego w sieci, to z pewnością wiecie, że jeden błąd na początku pojedynku może kosztować Was wygraną. Strata jednostki, punktu kontrolnego lub budynku boli, ale w tej części Warhammera nie oznacza braku możliwości powrotu do rozgrywki. Może to kwestia stosunkowo niskiego doświadczenia graczy w trybie multiplayer, ale odnoszę wrażenie, że w tym przypadku gra ''
wybacza błędy''.
Oprawa audiowizualna stoi na naprawdę wysokim poziomie
Jedyne co działało mi na nerwy, to miejscami niedopracowana mechanika poruszania się jednostek i walki. Zdarzało się, że oddziały, które wycofałem, zatrzymywały się i ponownie stawały w szranki z przeciwnikiem. Ponadto jednostki walczące wręcz czasami bezsensownie krążyły wśród wrogów i nie wykonywały ataku. Jest to jednak na tyle rzadkie i miejscami trudne do zauważenia, że nie wpływa w dużym stopniu na rozgrywkę.
Orkowie to zdecydowanie najciekawsza i najzabawniejsza frakcja
Pomimo tego, że jestem bardzo wymagającym graczem, a gatunek RTS towarzyszy mi od urodzenia, to w trzecim Warhammerze podobało mi się wszystko. Wprawdzie wspominałem o niedokładnym tłumaczeniu dialogów i miejscami niedopracowanej mechanice poruszania się, ale są to szczegóły, które wpadły mi w oko, ze względu na brak większych problemów z grą.
Ten tytuł jest w stanie udowodnić, że strategie czasu rzeczywistego ciągle żyją i mają się naprawdę dobrze. Potwierdzają to również statystyki, które udostępnili twórcy. W niespełna tydzień po premierze, gracze Dawn of War III spędzili łącznie ponad sto lat tocząc 15 milionów pojedynków.
Kup Down of War III
Komentarze