Co wiemy o Shadowlands?
- Autor: Michał Wojewódka
- Opublikowano: 04 Listopad 2019
- Komentuj 0
BlizzCon 2019 trwa w najlepsze, a podczas jego trwania pojawiają się nowe szczegóły dotyczące World of Warcraft Shadowlands. O co chodzi z nowymi frakcjami i co zmieni się w grze?
World of Warcraft Shadowlands covenants
World of Warcraft Shadowlands przenosi nas w zupełnie nowy zakątek świata. Opuszczamy przytulne Azeroth i udajemy się do zaświatów zwanych Shadowlands. Nowa kraina posiada własną politykę i własne frakcje, które szybko zainteresują się naszym bohaterem. Dlaczego dokładnie nasze postacie wzbudzają takie zainteresowanie, opowiem później, na razie skupmy się na nowych przymierzach. Pierwszym z nich są Kyrian, zamieszkujący Bastion. Najbardziej świetlista z frakcji Shadowlands, z której wywodzą się Walkirie i Spirit Healerzy. Trafiają tutaj dusze, które mają silne poczucie obowiązku, jak na przykład Uther. Maldaraxxus, gdzie rządzi frakcja Necrolord przypomina tereny dotknięte plagą. Nie oznacza to jednak, że będziemy mieli doczynienia z czymś złym. Necrolord to armia broniąca Shadowlands przed najeźdźcami i polująca na wrogów śmierci. Trafiają tutaj dusze osób nieugięcie poszukujących potęgi. Nad magicznymi lasami Ardenweakd władzę sprawuje lud Night Fae. Trafiają do nich dusze, które przygotowują się do odrodzenia, jako że jest to kraina reprezentująca jesień i zimę - czas odpoczynku i regeneracji. To tam trafiła dusza Cenariusa po jego śmierci w World of Warcraft Legion. Ostatnia grupa zapowiedziana w World of Warcraft Shadowlands to Venthyr. Są to wampiry, co łatwo wywnioskować z całej gotyckiej i krwawej stylistyki krainy Revendreth. Zajmują się oni karaniem tych dusz, które są wypaczone jakąś negatywną cechą, na przykład zbytnią dumą. Tutaj odbywają swoją karę, nim zostaną przekierowane gdzieś dalej.
Wybór frakcji w Shadowlands
Podczas gry nie tylko zetkniemy się z każdą z tych frakcji, ale ostatecznie będziemy musieli sprzymierzyć się z jedną z nich. Nie tylko będzie miało to wpływ na narrację w endgame, ale również przyniesie wymierne korzyści w formie dwóch zdolności. Pierwsza z nich to, jak zwykłem to określać, uciekajka. Oczywiście każda zachowana w duchu i stylistyce wybranych sprzymierzeńców. Druga, o wiele ciekawsza, to umiejętność bojowa. Ciekawsza, bo w zależności od wyboru stronnictwa i tego jaką klasą gramy, otrzymamy coś zupełnie innego. Wybór będzie mieć też wymiar wizualny. World of Warcraft Legion posiadał zbroje klasowe, World of Warcraft Battle for Azeroth dawał odmienną stylistykę dla Hordy i Przymierza, zaś World of Warcraft Shadowlands przynosi 4 sety zbroi, zależne od frakcji do jakiej dołączyliśmy. Żeby tego było mało, po raz pierwszy cloth przestanie być tylko kawałkiem materiału i tak dla przykładu Kyrian pozwoli graczom założyć skrzydełka czy coś na kształt aureoli. Dodatkowo otrzymamy też frakcyjnego mounta, który będzie ulepszany wraz z naszym postępem.
Soul Binds, czyli odświeżona mechanika
Każda z frakcji posiadać będzie też własną siedzibę, jednak zgodnie z zapowiedziami nie mamy tam spędzać za dużo czasu. Na wyróżnienie zasługuje też system Soul Binds. Nasza postać będzie mogła nawiązać więź z jednym z przedstawicieli wybranej siły w Shadowlands, co będzie niosło za sobą kolejne wzmocnienia. Widzieliśmy już podobne mechaniki w poprzednich dodatkach, tym razem jednak, zamiast jednego drzewka będziemy wybierać między trzema. Nie należy się jednak obawiać że wybierzemy na początku złą frakcję. Blizzard zapewnia możliwość zmiany stronnictwa, co będzie jednak wiązać się z koniecznością zaczynania współpracy od zera. Jest to ciekawe podejście do mechanik znanych z poprzednich dodatków, gdzie gracz ma większy wpływ na to co dzieje się z jego postacią, zamiast z góry być przypisanym do konkretnej grupy.
The Maw
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego wszystkie te poza-światowe potęgi chętnie przyjmują w swoje szeregi naszych bohaterów, to sprawa jest banalnie prosta. Są one w stanie wejść i wyjść z The Maw, czyli najbardziej tajemniczego zakątka Shadowlands. To właśnie tam trafiają najgroźniejsze dusze, by nigdy nie powrócić. Będzie to też kraina dla graczy na maksymalnym poziomie. W odróżnieniu jednak od poprzednich dodatków w World of Warcraft Shadowlands będzie to kraina całkowicie wroga. Nie znajdziemy tutaj bezpiecznej strefy ani przyjaznego karczmarza, który pozwoli nam uzupełnić zapasy. Spotkamy natomiast niezwykle silnych przeciwników. Gdyby tego było mało, władca tej krainy - tajemniczy Jailer - będzie reagować na nasze poczynania w jego domenie. Zabijając przeciwników, którzy mają stanowić prawdziwe wyzwanie, czy też ratując dusze, które trafiły tutaj niesprawiedliwie, wywołamy jego reakcję. Zmieni się podejście wrogów do naszej postaci, poprzez np. zwiększenie ich strefy aggro czy wysłanie na naszą postać oddziału egzekucyjnego. Strefa ta kryje też wejście do Torghast.
Torghast Tower of the Damned
Torgast Tower of the Damned to nowy dungeon, który będziemy przemierzać solo lub w grupie maksymalnie 5-osobowej. Całość ma przypominać roguelike’a, gdzie wyzwanie będzie stopniowo rosnąć, a całość ma zaskoczyć gracza coraz to nowymi mechanikami, odkrywanymi wraz z postępem. Środowisko i wyzwania mają cały czas się zmieniać, a pomóc w dalszym progresie mają nam wzmocnienia, nazwane Anima. Nie są to zwykłe wzmocnienia statystyk. Możemy natrafić też na Animy, które dadzą nam szansę na zadanie dodatkowych obrażeń, lub nałożenie na przeciwnika efektu, przy zachowaniu określonych warunków. Możliwe jest też natrafienie na wzmocnienie, które pozwoli nam zobaczyć, czy zabicie danego przeciwnika pozwoli nam zdobyć kolejną Anime. Anima nie będzie też przypisywana z góry i za każdym razem, gdy zdobędziemy kolejną, staniemy przed wyborem jakie wzmocnienie chcemy dalej wykorzystywać. Pozwoli to nie tylko tworzyć coś na kształt buildu, ale również uchroni nas przed niepotrzebnym duplikowaniu zdolności w drużynie. No i dzięki zdobytym tutaj elementom wytworzymy legendarne przedmioty. Tym razem jednak w przeciwieństwie do dodatku Legion, sami zdecydujemy, jakie właściwości będzie mieć przedmiot
Shadowlands zmiany w klasach
Jak zwykle gdy pojawia się nowy dodatek do World of Warcraft, Blizzard po raz kolejny spogląda na mechanikę klas. Tym razem jednak zaliczymy częściową zmianę wsteczną. Twórcy zauważyli, że od pewnego czasu zanika tożsamość klasy na rzecz tożsamości specjalizacji. Specjalizacje stały się klasą w klasie. Grając łotrzykiem musimy wybierać między byciem trucicielem, piratem czy skrytobójcą. World of Warcraft Shadowlands ma przywrócić pierwotne wyobrażenie archetypów. Charakterystyczne dla klas mechaniki jak na przykład totemy u szamanów, trucizny u łotrzyków czy aury u paladynów, przestaną być ekskluzywne dla pojedynczej specjalizacji. Powracają też najbardziej ikoniczne dla klas umiejętności, które z tych czy innych powodów były wyrzucone z gry. Do tego będziemy znów mieli dostęp do szerokiej puli zdolności z innych niż obecna specjalizacji. Ważnym jest tutaj powrót do braku specjalizacji przed 10 poziomem. Zaczynając grę nową klasą, znów będziemy mogli przetestować co nam najbardziej odpowiada i świadomie wybrać ścieżkę rozwoju. Miło zobaczyć, że Blizzard umie przyznać się do pomyłek i podjąć się próby ich naprawienia. A gdyby tego było mało, każda rasa będzie mogła zostać Death Knightem, bo Lich King kocha wszystkie swoje dzieci.
Nowy system levelowania
Blizzard odpowiadając na skargi społeczności, postanowił też zmienić levelowanie. World of Warcraft Shadowlands przyniesie nam przede wszystkim level squish. Wszystkie postaci na 120 poziomie po starcie nowego systemu stają się postaciami na poziomie 50. Pozwoli to zwiększyć znaczenie kolejnych poziomów, bo przecież w każdym RPG powinno być to radosne doświadczenie, a nie tylko animacja, która pojawia się co 15 min. Dodatkowo zmieni się też sposób levelowania do 50 poziomu. Każdy nowy gracz zacznie swoją przygodę w Exile’s Reach. Jest to nowa lokacja startowa, gdzie będziemy musieli zmierzyć się z nekromantą, który postanowił wykorzystać naszych kompanów do wskrzeszenia smoka. Całość przygody ma zakończyć się mini dungeonem, gdzie zmierzymy się z dwoma bossami. Gdy świeżakowi się to uda i wreszcie zdobędzie 10 poziom, przygodę będzie kontynuować w dodatku World of Warcraft Battle for Azeroth. Jest to dobry ruch, bo nowi gracze nie tylko będą mieli okazję poznać najnowszą historię, ale również łatwiej będzie im się odnaleźć w World of Warcraft Shadowlands. Jednak dla tych, którzy tworzą drugą czy trzecią postać istnieje inna alternatywa. Można wówczas rozpocząć grę w starej strefie startowej, a wbiciu 10 poziomu pojawi się Chromi, znana i lubiana brązowa smoczyca. Pozwoli nam to wbić 50 poziom w dowolnym dodatku poprzedzającym Shadowlands. Chcecie zwiedzić Pandarię albo jeszcze raz podbijać nieprzyjazne tereny Northrend we Wrath of the Lich King, bo po starcie systemu będzie to możliwe. Całość ma też przyśpieszyć proces wbijania poziomów skracając szacunkowy czas wbicia 50 poziomu o nawet 60%. Ostatnią nowością jest to, że tworząc Demon Huntera czy Death Knighta, zaczniemy na 1 poziomie.
World of Warcraft Shadowlands przyniesie więc nie tylko kolejną epicką przygodę, ale również usprawnienia, które jako altoholik bardzo doceniam. Przy okazji całkiem nieźle prezentuje się cena obecnego już preorderu, przy czym warto zauważyć, że wliczony jest w to 30-dniowy abonament. Do startu nowego dodatku prawdopodobnie przyjdzie nam czekać do sierpnia 2020 i mam nadzieję, że Blizzard nie pozwoli nam się nudzić do tego czasu.
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze