Serialowy Geralt w powijakach
- Autor: Adam Berdzik
- Opublikowano: 18 Styczeń 2018
- Komentuj 4
Docierają do nas kolejne, niezbyt optymistyczne, wieści z obozu Netflixa. Producentka Wiedźmina Lauren Schmidt Hissrich jasno daje do zrozumienia, że premiera w 2018 roku jest raczej mało prawdopodobna.
Bo jeśli serial miałby ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku, to musiałby mieć gotowy scenariusz, wybrane lokacje do kręcenia poszczególnych odcinków, aktorów grajacych główne role i właściwie to już jutro ruszać z kręceniem. Tymczasem z twitta Hissrich dowiadujemy się, że netflixowy Wiedźmin... nie ma jeszcze żadnej z tych rzeczy (choć pojawiały się na ten temat różne plotki).
Taking this one wide, because it encapsulates most of the questions I'm getting. The truth is, right now, I'm basically brainstorming and writing and reading and listening and not sleeping. It's a pretty solitary activity, with the exception of chatting with you fine folk -- https://t.co/fu6433Fa3T
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) 17 stycznia 2018
Producentka napisała w poście, że obecnie jest na etapie burzy mózgów, spisywania pomysłów, czytania i słuchania różnych opinii. Kolejna faza, jaką ma być zorganizowanie castingów, wybór lokacji, ustalenie liczby odcinków i daty ich nadawania, jeszcze się, niestety dla fanów, nie zaczęła.
When we move to the next phase -- casting, locations, number of episodes, air dates -- all those brains will be there, too. This is, of course, the phase everyone wants so desperately to know about, but for which I have no answers. Yet! Trust me, no one is as excited as ME. :)
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) 17 stycznia 2018
Naprawdę chyba nie byłbym jedyny, który by chciał, żeby słowa Hissrich były jedynie mydleniem nam oczu, bo tak naprawdę serial znajduje się dajmy na to na półmetku kręcenia, ale wydaje się, że niestety musimy uwierzyć jej na słowo. Co to dla nas oznacza? Żadnego netflixowego Wiedźmina w tym roku pewnie nie zobaczymy.
Z jednej strony szkoda, na serial o Białym Wilku czeka chyba jeszcze więcej ludzi niż na Dziki Gon, w końcu będzie to pierwsza poważna (polskiego serialu/filmu chyba nie liczymy, nie?) ekranizacja książek Sapkowskiego. Jakby było tego mało, za kamerą w przypadku dwóch odcinków serialu stanie Tomasz Bagiński, czyli facet który dał nam Animowaną Historią Polski, Katedrę i filmy o polskich legendach dla Allegro.
Na ekranach zobaczymy go pewnie dopiero w 2019...
[źródło: twitter.com]
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze