Remnant: From the Ashes i ogromna sprzedaż

Remnant: From the Ashes to zeszłoroczny, czarny koń, jeśli chodzi o gry kooperacyjne. Tytuł ten to taka wedlowska mieszanka Dark Souls z Gears of War. Zamiast walki w zwarciu, mamy strzelanie, które autentycznie sprawia przyjemność i jest mega responsywne. Przeciwnicy jednak są wyjątkowo silni, a do tego nie mamy nieograniczonej amunicji. Trzeba zatem bawić się taktycznie i kombinować. Serdecznie polecam tę produkcję wszystkim! Zresztą, nie tylko ja!

Remnant: From the Ashes sprzedało się w 1,6 milionach kopii

Uprzedzam jednak, że Remnant: From the Ashes to zdecydowanie tytuł kooperacyjny. Można bawić się w nim solo, ale niektóre potyczki (spotkania z bossami) mogą być nader upierdliwe. W drużynie niekoniecznie jest łatwiej, ale na pewno… ciekawiej. O czym mam nadzieję, przekonacie się sami. Do rzeczy jednak!

Jak już wiecie z nagłówków, omawiana produkcja zaliczyła całkiem niezłą sprzedać. Sukces ten zaskoczył samych twórców, którzy nie spodziewali się, że Remnant: From the Ashes złapie tak mocno. To pierwsza ich gra, która odbiła się echem po całym rynku i dotarła do tak szerokiego grona osób.

Nie oznacza to jednak, że deweloperzy mają czas na złapanie drugiego oddechu! W przyszłym miesiącu otrzymamy finałowe DLC do Remnant: From the Ashes  o nazwie Subject 2923. Zakończy ono rozwój gry, podsumuje całą fabułę oraz wprowadzi kilka atrakcji (nowe lokacje, nowe bronie, nowi przeciwnicy, nowi bossowie – sporo tych „nowe”!).

Cóż mogę dodać od siebie? Polecam!