Trump zaliczy jakieś cameo w Łotrze 1?
Zbliża się bojkot Gwiezdnych Wojen? Zwolennicy Donalda Trumpa twierdzą, że po wyborach prezydenckich do filmu dodano sceny, które stawiają Trumpa w złym świetle.
Kampanii, która nawołuje do bojkotu filmu, przewodzi Jack Posobiec z organizacji ''
Obywatele dla Trumpa'', który twierdzi, że po wygranych przez jego kandydata wyborach, do Łotra 1 dodano sceny, które stawiają przekłamują rzeczywistość i oczerniają Trumpa.
''
Starają się użyć tego filmu, żeby wcisnąć ludziom fałszywą narrację, że Trump jest rasistą'' grzmi zwolennik prezydenta-elekta.
Wszystko zaczęło się od usuniętego już wpisu scenarzystów Łotra 1 Chrisa Waltza i Gary'ego Whitta, którzy po wyborach w USA nie kryli swojego niezadowolenia z ich wyników.
''
Zauważcie, że Imperium jest organizacją białych suprematystów'' powiedział Waltz. Whitta szybko dodał, że ''
walczy z nim wielokulturowa grupa dowodzona przez odważną kobietę'' co jest dość jednoznacznym nawiązaniem do Hillary Clinton. Mało tego, Whitta zamieścił nawet wpis, który sugeruje, że Trump jest nazistą, z którego później przeprosił:
Dlatego zwolennicy Trumpa organizują się pod hashtagiem #DumpStarWars, bo uważają, że filmie znalazły się nowe sceny, które mają wyolbrzymiać negatywy dotyczące postawy Trumpa. Z nowym prezydentem USA można się zgadzać lub nie, ale jego zwolennicy proszą Disney'a żeby nie upolityczniał swoich filmów.
Czy rzeczywiście do Łotra 1 dodawano sceny, które mają zaszkodzić wizerunkowi Trumpa? Sam Waltz zdecydowanie zaprzecza:
Ale jak jest naprawdę będziecie mogli przekonać się już w tym tygodniu, bo polska premiera Łotra 1 zaplanowana jest na najbliższy czwartek.
Gwiezdne Wojny polityczne? Przekonamy się w czwartek
[źródło:
twitter.com,
bbc.com,
metro.co.uk]
Komentarze