Pokolenie emoji

  • Autor: Adam Michailów
  • Opublikowano: 21 Czerwiec 2016
  • Komentuj 2

Emoty, wszędzie emoty!

Emoty, wszędzie emoty!

Słowem roku, według ''Oxford Dictionaries'' w 2015 roku zostało ''?".  Wyróżnienie to wskazuje na fakt, że ''emoji '' są nieodłączną częścią dzisiejszego porozumiewania się ludzi. Pytanie, czy historia zatoczy koło i znów zaczniemy posługiwać się pismem obrazkowym? Można powiedzieć, że historia emotikonów zaczęła się w roku 1881. W amerykańskim, satyrycznym magazynie Puck zaproponowano użycie znaków interpunkcyjnych, by uwypuklić emocje w tekście.

XIX wieczne emotki były nieco creepy...

XIX wieczne emotki były nieco creepy...

Za ojca współczesnych emotikonów, który przyczynił się do ich spopularyzowania, uważa się amerykańskiego informatyka i wykładowcę Scotta Fahlmana. W 1982 roku poirytowany licznymi nieporozumieniami użytkowników uczelnianej sieci, niezauważających ironicznego charakteru wypowiedzi profesora, zaproponował użycie znaków “:-)” i “:-(”. Ta druga minka miała być stosowana aby zaznaczyć, że dana wypowiedź nie jest żartem.

Emotka jako sposób na zaznaczenie żartu

Emotka jako sposób na zaznaczenie żartu

O prawdziwej ewolucji emotikonów można mówić, gdy wraz z rozwojem internetu i łączności komórkowej ludzie zauważyli, że zlepek znaków interpunkcyjnych pozwala im lepiej wyrazić siebie. Z pomocą przyszły także klawiatury systemów iOS i Android, składające się z samych symboli. Rozpoczęła się era emoji. Nazwa ta pochodzi z japońskiego e (絵 – obrazek) + moji (文字 – znak) i oznacza piktogram. Ilość używanych emoji jest przeogromna. Najpopularniejsze można zobaczyć na stronie emojitracker.com, która na bieżąco się aktualizuje, pokazując jak obecnie wygląda użycie minek na Twitterze.

Emoji raczej zostaną z nami na dłużej!

Emoji raczej zostaną z nami na dłużej!

Dlaczego tak uwielbiamy wstawianie emoji do naszych wiadomości? Według badań Paula Ekmana i Wallace'a Friesena samą mimiką można wyrazić sześć głównych emocji: gniew, zaskoczenie, niesmak, strach, szczęście i smutek. Komunikacja tekstowa sprawiła, że rozmowa pozbawiona była emocji, a skupiona jedynie na suchym tekście. Naukowcy potwierdzili już, że kiedy widzimy emoji w naszym mózgu aktywowane są te same części, które reagują na prawdziwą ludzką twarz. Reakcja taka nie jest czymś wrodzonym. Nasze mózgi wytworzyły możliwość odczytu emotek nie jako słów czy znaków, ale emocji. Dają nam poczucie, że po drugiej stronie ekranu znajdują się prawdziwe osoby. Problem pojawia się w kwestii nadużywania emoji i zastępowania nimi tekstu. ''Przyszłe dzieci nie będą miały zielonego pojęcia jak funkcjonuje język angielski”,
_NNiCA?t=5164" target="_blank">stwierdził Craig Federighi, przedstawiając na zeszłotygodniowym WWDC aktualizację iMessage dla Apple, która daje łatwą możliwość zastąpienia tekstu buźkami.

Na co komu słowa? Zastąp je wszystkie emoji!

Na co komu słowa? Zastąp je wszystkie emoji!

Oczywiście jego wypowiedź była żartem, z których Federighi słynie, ale czy zastąpienie tekstu obrazkiem, GIFem czy naklejką nie spowoduje, że ludzie rzeczywiście zatracą znajomość języka? Według badań TNS Polska dla Biblioteki Narodowej w 2015 roku, 63% Polaków nie przeczytało ani jednej książki, a brak czytelnictwa oraz nadużywanie piktogramów może spowodować rozwój tzw. analfabetyzmu wtórnego, który objawia się brakiem zrozumienia tekstu czy instrukcji. Jednak czy ktoś z nas wyobraża sobie życie bez emoji? Aby uzyskać odpowiedź wystarczy zajrzeć do historii rozmów na Messengerze ;) [źródło: Gizmodo, Telegraph, Biblioteka Narodowa]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze