Z obietnicami twórców bywało różnie
Z fundowanymi przez Kickstartera grami komputerowymi różnie bywa. Niektóre nigdy nie ujrzały światła dziennego, a ich twórcy za zebranie pieniądze wyjeżdżają na wakacje. Tymczasem planszówki kwitną.
Od pewnego czasu z grami komputerowymi nie na
Kickstarterze nie dzieje się najlepiej.
Od 2013 roku liczba ufundowanych gier, które ostatecznie trafiły na nasze maszyny spada. Znaczną część winy biorą na siebie Kickstarterowi twórcy, którym zdarza się wydać zebrane pieniądze na swoje własne cele, a nie na te, na które pieniądze przekazali gracze.
Z roku na rok planszówki zbierają więcej pieniędzy
Warto zauważyć jednak, że dzięki Kickstarterowi trafiło do nas kilka całkiem dobrych tytułów. Wspomnieć można choćby o polskim Superhocie,
który swoją karierę zaczynał właśnie tam. Także
Tides of Numenera od Briana Fargo ufundowane zostało właśnie na Kickstarterze, ale gra trafi do nas dopiero na początku przyszłego roku.
Tym jak radzą sobie gry na Kickstarterze zainteresowała się
firma ICO Partners, która przeprowadziła analizę, z której wynika, że tegorocznym hitem nie są nie gry komputerowe, a planszówki. Zdaniem ICO powodem spadku wpłacanych kwot jest nie tylko coraz mniejsze zaufanie do deweloperów, ale także ''
brak kilku dużych projektów'', które przyciągnęły by graczy.
Rośnie także liczba ufundowanych projektów
Co innego planszówki, którym udało się zebrać sześć razy więcej pieniędzy niż grom video. Przełożyło się to na czterokrotnie większą liczbę ufundowanych projektów, wśród których znalazła się choćby
planszowa wersja Dark Souls, której wymaganą kwotę udało się zebrać w 3 minuty (!) czy
This War of Mine.
[źródło:
icopartners.com,
polygon.com, i1.wp.com]
Komentarze