Krzysztof ''Rivid'' Wacławek - wywiad

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 09 Kwiecień 2017
  • Komentuj 1

Rivid i Travis Day z Blizzarda

Rivid i Travis Day z Blizzarda

Dzisiaj mamy dla Was wywiad z człowiekiem o wielu pasjach. Przed Wami nie tylko specjalista od Diablo, ale i stary wyjadacz papierowych RPGów. Opowie o tym jak pogodzić życie youtubera z pasją do gier, i jak znaleźć równowagę w życiu, kiedy hobby staje się pracą. Dzisiejszym gościem jest Rivid, a my zapraszamy Was serdecznie na wywiad. Adam: Na początek opowiedz nam jak wyglądał Twój weekendowy wypad do Los Angeles na spotkanie z Blizzardem. Rivid: Wszedłem do pokoju i zapytałem, gdzie jest Diablo 4? Nie mam niestety żadnych insiderskich informacji. Wyjazd był, wiadomo, niesamowity, tylko, że był też trochę rozczarowaniem. Nie dowiedzieliśmy się niczego więcej. Ja oczekiwałem, że jeśli rozmawiamy twarzą w twarz z gościem, który tworzy grę, to dostaniemy jakieś specjalne informacje. Tym bardziej, że podpisywaliśmy nda na 5 lat. Potem okazało się, że możemy mówić o wszystkim, a o Diablo opowiedzieli nam w bardzo ograniczonym stopniu. Dowiedziałem się wielu szczegółów dla fanów Diablo. Umiejętności, skille, jak to się będzie łączyć i tak dalej. Świetne było to, że zaprosili mnóstwo osób z całego świata. Był między innymi Japończyk, Koreańczyk, Brazylijczyk i Rosjanin, bardzo nabuzowany z masą konkretnych pytań, który można powiedzieć, że mocno przepytywał tych developerów. To było fajne w tej podróży, że mogłem usiąść z Travisem Day czy Julianem Love i pogadać z nimi twarzą w twarz. To była taka misja, żeby pojechać i wypytać o Diablo III, bo wiemy jaki jest stan gry, chociaż w Ameryce wszyscy się cieszą ogromnie. Chcieliśmy powalczyć o to, żeby coś się zmieniło, co po części się udało, ale na zasadzie rozmowy. Zadaliśmy wiele pytań, i przekazaliśmy nasze stanowisko, że Diablo nie jest tak wspaniałe, jak Amerykanie o tym mówią. Niestety, nie udało się zobaczyć statuy orka i siedziby Blizzarda, ze względu na to, że cały event hostowany był w takim przyjemnym hotelu. Trochę rozczarowanie, bo to rzut kamieniem jednak, a wszystko było tak intensywne, że zabrakło czasu. Śniadanie, obiad, kolacja z devami fajnie, ale orka nie widziałem.

Nie tylko Blizzardem człowiek żyje!

Nie tylko Blizzardem człowiek żyje!

Kamila: Nie da się nie zauważyć, że na Twoim kanale królują gry Blizzarda. Skąd ta miłość i pomysł na taki kanał? Rivid: To wynika tylko z pasji do gry. Byłem maniakiem Diablo. Kiedyś przeciągaliśmy takie wielkie kable między blokami i skakaliśmy po budynkach, żeby sobie pograć po LANie w Diablo. Od tego się wszystko zaczęło, miłości do hack'n'slashy. I tak postanowiłem robić też materiały z innych gierek, ostatnio też wznowiłem cybervlogi. Tak więc to nie tylko Blizzard, ale ich gry faktycznie są wiodące, szczególnie HotS ostatnio. Bardziej chodziło mi o pokazanie tego co robię i mojej zajawki, niż stworzenie Youtuba pod względem chłodnej kalkulacji. Chciałbym zdementować jedną rzecz. W pewnym sensie mówi się o tym, że jestem maniakiem Blizzarda i w pewnym sensie mają rację, ale ostatnimi czasy dużo uwagi poświęcam innym grom. Trudno odlepić tę łatkę fana Blizzarda. Kamila: Zostawmy na chwilę Blizzarda. Dlaczego wolisz nagrywać filmy na YT niż streamować?Wiem, że starasz się prowadzić streamy regularnie, ale na jednym z vlogów przyznałeś się, że łatwiej Ci nagrywać filmy. Dlaczego? Rivid: Lubię opowiadać historię, Jest jakaś nowa gra, otwiera przede mną nowe możliwości jak Tyranny czy Andromeda obecnie. Lubię nagrywać to jak gram, później montować z tego pewną historię, pewien przekaz i obserwować co się dzieje na Youtubie. Wrzucasz ten film i jak zahaczysz o jakieś tematy tabu albo takie, które są ciężkie do przełknięcia dla graczy, jak np słowo ''najlepsze'', to wtedy jest popłoch. Do tego sam proces montażu, mogę wrzucić swoje zajawki, wrzucić jakiś żart, zmontować i zobaczyć co się stanie. To jest kontakt z szerszą publicznością niż na streamie.

Tegoroczny Blizzcon? Wielka niewiadoma

Tegoroczny Blizzcon? Wielka niewiadoma

Adam: Jakie były Twoje pierwsze gry? Bo zakładam, że przed Diablo i skakaniem po dachach było coś wcześniej. Rivid: Pamiętam taką grę, to jest najwcześniejsze wspomnienie, Sabotage plus. Miałem jakieś 6 lat i biłem się z kuzynek o joysticka. :) Adam: Na swoim blogu napisałeś, że zmienia się technologia i zmieniają się ludzie, co zmieniło się u ciebie? Rivid: Teraz gram o wiele więcej, rany, ile ja gram! Kiedyś to wszystko wyglądało inaczej, nie było takiego dostępu do internetu, wychodziliśmy do ludzi. Teraz całe centrum dowodzenia mam tu, w pokoju i mogę zrobić dosłownie wszystko nie wychodząc. Nie ma balansu między tym wszystkim. Chociaż się staram, wychodzę na siłownię, ze znajomymi. To mam duży problem z tym, że pracuje w domu poza youtubem. Więc ten balans został zaburzony. Kamila: Z reguły z dumą krzyczymy, że gry potrafią łączyć ludzi. U siebie na blogu w postulacie dotyczącym etyki grania zauważyłeś, że gry potrafią też skutecznie podzielić grono graczy. Czemu tak się dzieje i skąd takie przemyślenia? Rivid: Wczoraj na urodzinach kolegi dyskutowaliśmy o tym ze znajomymi. Rozwój technologiczny i nasze coraz większe przywiązanie do internetu zmienia nasz profil. My jako ludzie pozwalamy sobie na więcej, kiedy jesteśmy anonimowi. Patrzę z obawą w przyszłość. Nie ma nigdzie badań jeszcze, jak człowiek zachowa się jeszcze mocniej scalony z technologią. Wskakujemy dopiero w tą sieć VRów itp, walczymy o te piksele, jakby to było coś najważniejszego w życiu. Czasami się zapominamy. Myślę, że może być gorzej, ale są też pozytywne objawy. Tworzymy na prawdę zgrane grupy w internecie. Tak jak mówiłem. Musimy wszystko sami zbalansować i skupiać się na pozytywnych ludziach w naszym życiu.
_g7AqY Kamila: Wspominasz o balansie, jak sam sobie z tym radzisz? Co sprawia Ci przyjemność i jak łapiesz oddech od ekranu komputera? Rivid: Ćwiczenia, siłownia, ostatnio rzuciłem się w wir nauki angielskiego. Wyskoczę sobie z bratem na strzelnicę lub do lasu postrzelać z łuku. Zawsze można sobie znaleźć miejsce, gdzie możesz chcieć przebywać poza grami, bo pewnego dnia obudzisz się otoczony monitorami, ale nie będzie nic poza tym. Kiedyś w poprzednim życiu, tym przed youtubem, poświęciłem się sztukom walki. Od 18 roku życia trenowałem głównie capoeire. Skupialiśmy się bardziej na walce, niż na samym tańcu, chociaż powiem Wam, że niesamowicie jest grać na atabaque, albo bermibau podczas roda (krąg tańca). Tworzy się niesamowity klimat. Do tego było kung fu, tai chi, taka moja zajawka. Drugie oblicze Krzysztofa Wacławka. :) Adam: Nie da się nie zauważyć, że za sobą masz całą masę książek. Co czytasz? Rivid: Teraz ostatnio lubuje się w literaturze angielskiej. Moje ciekawe, nowe doświadczenie, taka zajawka, żeby nauczyć się języka. Ogólnie od 15 roku życia gram w rpgi. Mamy stałą ekipę, z którą zawsze gramy co piątek. Ograliśmy wszystkie systemy a część tych książek, które widzicie to własnie systemy. To tak niesamowicie wpływa na wyobraźnię. Mój brat, z którym gram, postanowił kiedyś napisać książkę na podstawie naszych przygód. Niesamowicie jest widzieć, jak Twoja postać ożywa. Kamila: Jaka jest przewaga papierowych rpgów nad crpg? Lubisz takie gry-książki jak ostatnio wydana Numenera. Gdzie wygrywa papierowy rpg, a gdzie komputerowy? Rivid: Nic nie zastąpi spotkania z kolegami. I historie też są wyjątkowe zawsze. Na przykładzie tego co BioWare robi. Opcje dialogowe ''z pralki''. To jest najgorsza rzecz jaką teraz robią. Ograniczone opcje dialogowe odcinają immersję z postacią, a to jest w tych grach najważniejsze. Jeżeli mamy tę immersję, to taka gra jest najbardziej podobna do papierowego rpga. Nigdy jednak im nie dorównają, bo taka postać stworzona przez ciebie zawsze będzie ci bliższa. Po dobrej sesji zawsze masz to w głowie na dłużej, jak po przeczytaniu dobrej książki.

Oby spełniły się nadzieje Rivida odnośnie Cyberpunka

Oby spełniły się nadzieje Rivida odnośnie Cyberpunka

Adam: A co myślisz o Cyberpunku? Bo wiemy, że lubisz takie klimaty. Rivid: Wyobrażam to siebie tak: sandbox z żywym miastem, wielopoziomowy. Każdy npc będzie miał tam własne życie. Wielopoziomowe miasto, gdzie latanie pojazdami będzie w pełni możliwe. Coś niesamowitego, tylko pytanie brzmi: czy nasze komputery to uciągną? Jest szansa 1 na 100, że dostaniemy jakiś anons tej gry do końca roku. Jest na co czekać! Dziękujemy Wam bardzo za uwagę i zapraszamy na kanał Rivida Tutaj. Jeżeli chcecie sprawdzić nasze pozostałe wywiady, to odwiedzajcie nasz kanał redakcyjny. Nie zapomnijcie też odwiedzić naszej grupy na facebooku i zostawić nam informacji, kogo następnego chcielibyście zobaczyć w niedzielnej serii wywiadów z JaRockowcami. Do zobaczenia w przyszłą niedzielę!

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze