Krypton 800 – śmigamy w dobrej cenie

Krypton 800 polskiej firmy Genesis premierę miał w październiku zeszłego roku i obecnie jest to najbardziej zaawansowany gryzoń tej marki. Podeszłam do niego z pewną podejrzliwością, albowiem nie miałam do tej pory do czynienia z produktami Genesisa, a jestem osobą, która bardzo się do peryferiów przyzwyczaja. No i gram praktycznie codziennie w produkcje najróżniejszych gatunków i nie mogę sobie pozwolić, by problemy ze sprzętem przeszkadzały mi w odbiorze gry. Od wielu lat byłam wierna Taipanowi i Kraitowi.

Dane techniczne:

• 10 programowalnych przycisków

• Czteropoziomowy przycisk DPI

• Żywotność do 20 milionów kliknięć

• Sensor optyczny o rozdzielczości 10200DPI.

• Szybkość przetwarzania danych: 8000 FPS

• Maksymalna akceleracja: 30 G

• Maksymalna szybkość śledzenia: 150 ips

I powiem wam, że chyba zacznę się łamać. Krypton 800 jest jak idealnie skrojona rękawiczka z najdelikatniejszej skóry.

Podstawowy plus – jest to jedna z niewielu myszy do profesjonalnego grania przeznaczonych dla zarówno lewo- jak i praworęcznych graczy. Jako że należę do mniejszości, każde pojawienie się na rynku symetrycznego gryzonia z dobrymi parametrami witam z radością. Chociaż przyznam, że fajnie by było przekonać się, jak to jest używać myszki stworzonej idealnie pod kształt ręki...

Krypton to mysz przyjemna w użyciu, z wyglądu oszczędna, ale nie skromna. Po bokach wyposażona jest w antypoślizgowy, gumowy karbowany materiał. Główna jej powierzchnia jest gładka, pokryta cienką warstwą gumy, która jeszcze się nie starła i jest naprawdę odporna na zabrudzenia. Nie mam długich paznokci, ale z uwagi na sposób chwytu (claw grip), czasami zdarza mi się nimi dotknąć powierzchni myszki przy LMP i PPM – jak dotąd nie zauważyłam nawet zadrapania.

Krypton jest oczywiście bardzo barwny, RGB mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Jest to jednak oświetlenie nienachalne, subtelne. Widoczne jest na rolce, dolnej krawędzi, świeci się też logo umieszczone pośrodku skorupy.

Mysz posiada sensor optyczny Pixart PMW3330. Przy konieczności szybkiej zmiany czułości, można zmienić ją za pomocą jednego przycisku na jeden z 4 poziomów, domyślnie: 800, 1600, 2400 oraz 3200.

To mysz bardzo lekka i o zwartej budowie. Ma 10 przycisków, ale są one idealnie wyprofilowane, więc ja, jako osoba, która nie korzysta z makr, mogłam w ogóle o nich zapomnieć i po prostu ich nie czułam. Zależy to oczywiście od rodzaju chwytu, ponieważ czytałam, że niektórym krawędzie przycisków przeszkadzały (to w przypadku, gdy kładziecie na myszy całą dłoń). Oczywiście, oprogramowanie, które dostajemy wraz z myszką, umożliwia ustalanie własnych makr. Jest ono całkiem rozbudowane, umożliwia manipulację takimi funkcjami jak: zmiana osi, precyzyjne określenie czułości DPI czy tworzenie do pięciu profili ustawień klawiszy.

Mysz lekko się prowadzi, jest też cicha. Idealnie chodzi po płaskich powierzchniach, co nie zdarza się często. Właściwie, gdyby nie fakt, że opieram nadgarstek na blacie, nie potrzebowałabym podkładki pod Kryptona.

Krypton jest podłużny, ale krótszy od Taipana. Ma niski profil, nie jest pękaty. Dobrze mi leżał w dłoni – oczywiście, jeśli ktoś lubi takie nieprzeładowane myszy. Jest niewielki, więc dla osób, które, jak ja, trzymają myszy samymi opuszkami i tylną krawędzią dłoni, zaś ruszają nimi tylko za pomocą nadgarstka i palców, Krypton jest produktem idealnym. Ale pod jednym warunkiem – musicie mieć długie palce. Inaczej opuszki nie sięgną do przycisków.

Cena myszki to około 189 złotych. Biorąc pod uwagę, że posiada ona jeden z najlepszych sensorów na rynku, czyni z niej to kuszącą propozycję dla wszystkich graczy.