Kolejny single-player wymagający dostępu do Sieci

Internet dzisiaj mają niemal wszyscy. O dostęp do niego jest niezwykle łatwo i nawet w Polsce większość osób może korzystać z Sieci. Oczywiście są miejsca, gdzie jest to utrudnione lub jakość odbiega od standardów, ale Internet to pewien współczesny standard. Niemniej przymus bycia podłączonym do Sieci w grach single-player ma prawo budzić pewne wątpliwości.

W Godfall nie zagracie bez Internetu!

Diablo 3 budziło swego czasu kontrowersje z wielu powodów. Jednym z nich był przymus ciągłego dostępu do Sieci, jeśli chciało się pograć w grę Blizzarda. Firma tłumaczyła, że wynika to z formy zabezpieczeń, jaką wprowadzili oraz faktu, że Diablo 3 to gra sieciowa – cały czas ktoś może do nas dołączyć w ramach rozgrywki multiplayer, oferuje poza tym czat i swojego czasu miała nawet aukcję (to akurat zasługuje na osobny artykuł).

Ogrywane i chwalone teraz Genshin Impact również wymaga ciągłego połączenia z Internetem. Jest to gra single-player o niezwykle okrojonych i ograniczonych możliwościach zabawy w kooperacji. Niemniej bez dostępu do Sieci nie pogracie oraz nie pobawicie się ze swoją waifu.

Do tego (nie)zacnego grona dołącza również Godfall. Twórcy potwierdzili, że tytuł nie będzie grą typu „live-service”, niemniej wymagać będzie ciągłego dostępu do Internetu - mimo faktu, że w całości koncentruje się na rozgrywce single-player z ewentualną zabawą w kooperacji. Ten looter-slasher nie będzie miał żadnej formy trybu offline, a dlaczego? Takie wybrano zabezpieczenia przed oszustami i gracze muszą się z tym liczyć.

Wszystkie nasze postępy będą trzymane na serwerach, więc nikt nie będzie modyfikował gry, oszukiwał, czy korzystał z cheatów. Problem jednak w tym, że Godfall nie oferuje nawet PvP, więc w zasadzie nie ma to żadnego znaczenia. Niemniej decyzja twórców jest ostateczna.

Godfall wyjdzie ekskluzywnie na Epic Games Store oraz PlayStation 5 już 12 listopada.