Jaszczurki atakują PSN

To na dziś Sony zaplanowało wielką przerwę w dostawie usług PlayStation Network z powodu potrzeby przeprowadzenia prac konserwatorskich. Jednak już wczoraj gracze nie mogli korzystać z serwerów Sony z powodu ataku DDos jaki przeprowadziła grupa Lizard Squad.  Problem nie dotyczył tylko amerykańskich, japońskich czy brytyjskich użytkowników PSN, a właściwie dotknął całego świata. Nie ważne czy masz PS3, PS4 czy Vitę - po sieci na pewno sobie nie pograłeś. ''Jaszczury'' zalały serwery PSN taką ilością zapytań (tak zwany atak DDoS), że te zwyczajnie nie wytrzymały napływu danych i zaczęły się zawieszać. I choć wszystko wydaje się już powoli wracać do normy i gracze powoli odzyskują dostęp do PSN to nie był to pierwszy atak na serwery Sony. W 2011 roku doszło do wielkiego skandalu po tym jak hakerzy z Anonymous wkradli się na na serwery firmy i zdobyli prywatne dane prawie 80 milionów graczy. Wszystkie infromacje, łacznie z numerami kart płatniczych, zostały skradzione wywołując niespotykaną wcześniej falę złości użytkowników PSN. Wtedy Sony potrzebowało prawie miesiąca aby na nowo uruchomić usługę, ale straty wizerunkowe kosztowały ich najwięcej. Wydawać by się mogło, że po takiej akcji Sony dołoży wszelkich starań, aby nigdy więcej nie doszło do takich zdarzeń z ich udziałem. Najwyraźniej Japończycy nie pomyśleli o wszystkim. W odróżnieniu od ataków z 2011 roku ten raczej, dzięki swej naturze, nie spowodował wycieku Waszych danych, ale z pewnością każe zastanowić się nad zabezpieczeniami jakie stosuje Sony w celu obrony przed takimi sytuacjami. Lizarad Sqad za pośrednictwem swojego konta na Tweeterze informuje o powodach swojego działania:

Wygląda na to, że Lizardom nie podoba się polityka Sony. Teraz posiadacze PS4 zmuszani są do korzystania z płatnej subskrypcji PlayStation Plus jeśli chcą mieć dostęp do gier multiplayer. Lizard Squad stoi na stanowisku, że skoro Sony pobiera opłaty za korzystanie z multi to powinno lepiej przyłożyć się do ochrony swoich serwerów.

Ale to nie jedyny sabotaż jakiego dopuścili się hakerzy. Za pośrednictwem Tweetera poinformowali także, że samolot który na pokładzie wiózł  szefa Sony Online Entertainment Johna Smedley'a wiezie również bombę. Oczywiście wywołało to natychmiastową reakcję linii lotniczych zmuszonych jak najszybciej uziemić lecącą do San Diego maszynę, sprawą ma już zajmować się amerykańskie FBI.

Nie jest to pierwszy wybryk Lizard Squad. Wcześniej grupa atakowała również serwery Blizzarda czy  League of Legends.