JaRockowe E3 zza kulis
- Autor: Adam Berdzik
- Opublikowano: 14 Czerwiec 2017
- Komentuj 8
Tegroczne E3 było dla JaRock.pl wyjątkowe, bo po raz pierwszy mieliśmy okazję komentować dla Was to wydarzenie na żywo i ze studia. Jak wyglądała kuchania naszego przekazu? Zapraszam do lektury!
Wszystko zaczęło się trochę na wariackich papierach - na dwa tygodnie przed E3 dostaliśmy informację, że jest możliwość zorganizowania studia, w którym nasi JaRockowcy mogliby na żywo skomentować tegoroczne Electronic Entertainment Expo. Czasu było bardzo mało - załatwienie ekipy komentującej, znalezienie noclegów, dogadanie się ze studiem, stowrzenie grafik promocyjnych... co Wam będę pisał, roboty było naprawdę sporo, a wszystko potrzebne było ''na wczoraj''. Dlatego wielkie brawa należą się dla naszej ekipy, która działała zza kulis - bez Angeliki Bławat, Michała Milejskiego i Adama Zientarskiego, których nie widzieliście na wizji, a którzy wykonali naprawdę wielką robotę, nasze E3 mogłoby nie wypalić.
''Ekipa ograniająca'' na miejscu musiała być sporo szybciej
Dzień 1 - sobota i EA Play
Do Warszawy przyjechaliśmy w sobotę wieczorem, po zakwaterowniu szybko udaliśmy się do studia, żeby w ogóle zobaczyć ''z czym to się je''. Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że wszystko wygląda bardzo dobrze, a nasze wydarzenie będzie pierwszym testem dla samego studia, które do użytku oddane zostało dosłownie dzień wcześniej. Ogólnie to co zobaczyliśmy na miejscu wywarło na nas bardzo pozytywne wrażenie, a opiekująca się nami ekipa realizatorów i dźwiękowców zdawała się wiedzieć o czym mówią (choć nie obyło się bez drobnych kłopotów na początek, ale zrzucamy je na nowość studia).
''Spoko mamy jeszcze masę czasu'' vs ''wchodzicie za 3 sekundy''
Na kilka minut przed rozpoczęciem konferencji zaczęło się tak zwane ''okablowanie''. Założono nam microporty, a ja dostałem jeszcze odsłuch, żeby mieć jakiś kontakt z ekipą z reżyserki. Jeszcze tylko ustawianie krzeseł tak byśmy byli dobrze oświetlni, przestestowanie komunikacji na lini komentatorzy-realizatorzy i... o kurde, wchodzimy za kilkanaście sekund! W słuchawcę słyszę jeszcze tylko głos ''3...2...1...'' i poszło.
Resztę widzieliście już na streamie. Z technicznych rzeczy - udało nam się jeszcze połączyć na żywo z KromkąChleba, który pojechał do Los Angeles sprawdzić przede wszystkim działanie nowego Battlefronta. Z tego co zobaczyliśmy na konferencji i tego co powiedział nam Kromka, to Battlefront II zapowiada się na znacznie lepszą grę niż poprzednik.
Całość skończyła się dość wcześnie w nocy i był to jedyny dzień kiedy mogliśmy po zakończeniu streama na spokojnie sobie obgadać co wyszło dobrze, a co źle, porozmawiać z realizatorami co można poprawić jeśli idzie o przejścia między naszą dyskujsją na wizji, a tym co pokazywane jest na E3. Pierwszy dzień odbył się nieco na wariackich papierach, później było nam znacznie łatwiej. Kolejna konferencja, tym razem Microsoftu, dopiero w niedzielę o 23:00, był więc też czas na małe wyjście na miasto i trochę relaksu.
Dzień 2 - konferencja Microsoftu
Zaczęło się dużo spokojniej niż EA Play. Wszyscy byli odpowiednio wcześniej na miejscu, był czas na ustalenie szczegółów z biorącymi udział w live. W naszym pokoju technicznym znalazło się miejsce dla przekąsek i kawki, nawet nie wiecie jak dobrze wpłynęło to na morale, bo po EA Play umieraliśmy z głodu i pragnienia ;).
Vejxel z ISDNem pilnują interesu zza kulis
A sama koferencja? Podobał mi się sposób w jaki Microsoft podeszedł do tematu - bez zbędnego ''pitu pitu'' tylko ''jedziemy z tymi gierkami'' bo szkoda czas na gadanie. Zresztą było po nas widać na streamie, że byliśmy nieco zaskoczeni tempem w jaki MS pokazuje kolejne gry.
Po zakończeniu konferencji Microsoftu nie było za bardzo czasu na podsumowania. Pokaz zakończył się koło godziny 01:00, a już o 06:00 rozpoczynała się konferencja Bethesdy. Trzeba było szybko mykać spać, bo poniedziałek zapowiadał się na najdłuższy dzień podczas całego E3. Niektórzy jednak zdecydowali, że nie ma sensu lulać na te trzy godziny (w studiu byliśmy chwilę po 05:00 czyli wstawanie było jakoś koło godziny 04:30) i twardo przetrzymali do rana. Ceną za to była przemiana w ''półbezmuzgie zombie'' na następny dzień, ale nie było to nic czego nie załatwiłyby cztery duże kawy.
Dzień 3 - konferencje Bethesdy, PC Gaming Show, Ubisoft
Jak się pewnie domyślacie wstawać na Bethesdę łatwo nie było. Komentować konfę miał między innymi Rock, ale się sprytnie wykpił (podejrzewamy, że miał przecieki z tego co pokażą). Podczas jazdy do studia nasłuchaliśmy się Łosia, który ostro nakręcał nas na to co pokażą na Bethesdzie. Oczami wyobraźni już widzieliśmy sci-fi'owego Fallouta w postaci ostatecznie nie zapowiedzianej gry o nazwie ''Starfield'', która miała się dziać na około 1000 lat po wydarzeniach z ''czwórki''. Wydawało nam się, że jak Bethesda będzie chciała błysnąć to właśnie taką zapowiedzią.
Bungo, Łosiu, Seto i ja posłusznie pokazaliśmy się w studio, przeszliśmy przez cały proces okablowania, prób mikrofonów, testów odsłuchu. Całe ''ustawianie się'' zajęło nam około 15-20 minut, czyli... niewiele mniej niż cała konferencja Bethesdy, która trwała jedynie 30 minut (Seto długo nie dowierzał domagając się od reżyserki puszczenia dalszej części pokazu). Wolfenstein II - The New Collosus, DLC do Dishonored czy Fallout VR na pewno cieszą, ale liczyliśmy na sporo więcej - zwłaszcza w momencie kiedy na konferencji pokazała się plansza z napisem ''under construction''. Ostatecznie jednak lekko wstrząśnięci wróciliśmy na kwatery - PC Gaming Show startował już o 19, a nockę wypadałoby jednak odespać.
Bethesda ''pozamiatała''
PC Gaming Show była chyba natrudniejszą konferencją do omówienia, bo o tym co pokaże się podczas PCGS, było bardzo mało wiadomo. Wskazówką było to, że sponsorem całego pokazu był Intel, dlatego gdybaliśmy sobie, że być może zaprezentują jakiś nowy procesor. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a cały pokaz przeszedł chyba bez większego echa (może poza grą o Klei Entertainment i pokazcie TW: Warhammer 2) , choć prowadzący show facet starał się jak mógł to jednak zgromadzona na miejscu publiczność na kolana powalona nie została.
Po PC Gaming Show nikt już nie planował wracać do hoteli - już za kilka chwil rozpoczynał się pokaz Ubisoftu. Dźwiękowcy mieli czas na wymienienie baterii w naszych microportach, był moment na przekąszenie jakiegoś ciastka, napicie się kawy... i to właściwie tyle bo już trzeba było wracać do studia na Ubi.
Ekipa prawie w komplecie!
Tutaj też pokazał się w studiu pewien problem techniczny - z rur zawieszonych nad kamerami zaczęłą cieknąć woda! Po chwili cała podłoga była mokra, a krople spadały dokładnie przed kadrem. Na szczęscie z problemem szybko się uporaliśmy - podłożenie małej miski pod wyciek załatwiło sprawę podłogi, a szybko spadających kropek na szczęście nie było na wizji widać. Mikrofony tego nie łapały, ale w studio co jakiś czas słychać było wyraźne ''kap, kap, kap''.
Kolejny dzień za nami, a teraz lulu : )
A z pokazem Ubisoftu wiązaliśmy wielkie nadzieje. I mam wrażenie, że ostatecznie się nie zawiedliśmy, choć nasza ekipa komentująca (głównie Rock) sporo narzekała na grę od jakiej rozpoczęto pokaz - Mario + Rabbids Kingdom Battle przeznaczone na Switcha, nie było produkcją jakiej oczekiwaliśmy ''na dzień dobry''. Z każdą kolejną grą było jednak coraz lepiej, choć podczas oglądania trailerów czyniliśmy deweloperom jeden zarzut - wszystko wygląda ładnie, chodzi pięknie, ale... gdzie są jakieś gameplaye? Zdecydowana większość z tego co Ubi pokazało może i było tworzone na silnikach prezentowanych gier, ale samej czystej rozgrywki było jednak jak na lekarstwo, a jeśli już była to mocno skryptowana.
Trzeba jednak oddać cesarzowi co cesarskie - jak pokazano kolejnego South Parka to zdrowo się uśmialiśmy, na tą grę, obok AC:Origins, chyba czekamy najbardziej. A kiedy już o Origins wspomniałem - pokaz gameplaya pokazano dopiero po samej konferencji i zrobił on na zebranych w studio raczej pozytywne wrażenie. Spodobał się nowy system walki, zaintrygowała historia oraz umiejscowienie akcji w starożytnym Egipcie. Zgodni byliśmy co do tego, że dłuższa przerwa dobrze marce zrobiła.
Po Ubisofcie, który skończył się około godziny 01:00 w nocy, mieliśmy ponad 2 godziny przerwy. Do studia zamówiliśmy sobie pizzę, a w pokoju technicznym urządziliśmy sobie małą jadalnię. Był to też czas żeby porozmawiać na spokojnie, zjeść odgrzewaną pizzę i pogdybać na temat tego co też pokaże Sony, bo wielu liczyło na to, że to właśnie konferencja Japończyków sprawi, że wyskoczymy z butów. Wyjątkiem był Rock, który zamiast oddawać się z nami plotkowaniem o wszystkim i o niczym poszedł do innego pokoju oglądać serial na Netflixie na telefonie. Zresztą ci z Was, którzy wpadali na streamy nieco wcześniej mieli okazję zobaczyć go jak w studiu pochłania go ekran komórki.
Godzina 03:00 rano mocno dała nam się we znaki. Po dwugodzinnym odpoczynku, podczas którego nasz dźwiękowiec spał na kanapie, a kawa lała się strumieniami, przyszedł czas na konferencję Sony. Tym razem przez ''okablowanie'' przechodziliśmy już na streamie (choć z wyłączonym dźwiękiem), bo wielu z Was miało obawy, że z powodu godziny może nie dotrwać do startu. Stąd też pomysł na takie, a nie inne przywitanie z Wami.
Ogólnie konferencję Sony należy ocenić na plus, szkoda tylko, że wynikły pewne problemy techniczne z syganłem jaki był wypuszczany z LA. Dlatego mieliśmy nieco problemów z zobaczeniem nowego God of War i Spider-mana z którymi wiązaliśmy bardzo duże nadzieje. Po tym jednak co udało nam się zobaczyć doszliśmy do dwóch wniosków - GoW będzie prawdopodobnie zupełe inną grą niż te do których seria nas przyzwyczaiła, a Spider-man będzie najprawdopodobniej genialny.
Po samym pokazie nie było zbyt wiele czasu na podsumowania. Spora część ekipy, w tym Rock, zbierała się już do domu, kilku z nas miało pociągi bezpośrednio po pokazie Sony. Szybko więc posprzątaliśmy pokój techniczny, zabraliśmy wspomnianą już miskę podłożoną pod wyciek z klimatyzacji i grzecznie udaliśmy się do samochodów. Było wtedy już sporo po 05:00 rano, w studiu spędziliśmy tego dnia wystarczająco dużo czasu.
Dzień 4 - Nintendo
Tą konferencję prowadził Graba, w studio spotkał się z Seto, CTSG i Bungo21. W tym momecie ekipa była już ''starymi wyjadaczami'' jeśli idzie o sprawy podłączenia microportów i ustawienia się pod konferencję. Było też kilka godzin na złapanie trochę snu, bo Nintendo startowało dopiero o godzinie 18:00. Szkoda, że ''Wielkie N'' prowadzi taką, a nie inną politykę dotyczącą pokazywania swoich gier na YT. Pokazano DLC do The Legend of Zelda: Breath of the Wild, pokazano Rocket League na Switcha oraz ogłoszono RPGa w świecie Pokemonów, choć data premiery bardzo odległa. Ogólnie Nintendo niczym wielkim nie zaskoczyło, szkoda.
''Mamy to!''
Jeszcze tylko ''okejka'' od naszego realizatora i można było kończyć ''E3 wspólnie z JaRock''. Nam podobało się bardzo, wiemy nad czym musimy popracować przy okazji następnych takich eventów, o ile oczywiście będziecie chcieli nadal tak licznie (było Was nawet 10 tysięcy!) pokazywać. Dajcie znać jak Wam się podobało, nad czym musimy popracować, no i która konferencja podobała Wam się najbardziej!
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze