Na listach szału nie ma
Call of Duty: Infinite Warfare zalicza ciężki początek. Właściwie to tak źle pod względem sprzedaży nie było od 2007 roku, kiedy pojawił się CoD 4: Modern Warfare. Gracze mają już powoli dość sci-fi?
Co prawda wyniki o których mowa dotyczą tylko sprzedaży w Wielkiej Brytanii, ale tą bardzo często traktuje się jako ''
narzędzie'' do mierzenia sukcesu gry. Jeśli dana produkcja sprzeda się w UK w zadowalającej liczbie egzemplarzy, to podobnych wyników można spodziewać się w reszcie Europy.
Tymczasem,
jak podaje firma Chart-Track, z nowym CoD'em nie jest najlepiej. Jeśli porównamy go do zeszłorocznego Black Ops III, to Infinite Warfare znalazło aż 48% mniej nabywców. Patrząc na to, że w
pierwsze dane dotyczące Black Opsa mówiły o około 635,000 egzemplarzach, to łatwo policzyć, że IW osiągnął wynik oscylujący w granicach 320 tysięcy egzemplarzy. Do 2010 roku, kiedy pierwszy Black Ops pokazał się na rynku i w tydzień znalazł w samej Wielkiej Brytanii prawie 2 miliony graczy, bardzo dużo brakuje.
Michael Phelps nie pomógł
Takie wyniki nie oznaczają oczywiście, że IW stanie się finansową klapą. W końcu grze udało się zastąpić Battlefielda I na szczycie najchętniej kupowanych tytułów w UK, ale BFa można nabyć już od ponad dwóch tygodni i większość graczy, którzy grę DICE miało kupić to kupiło, i spadek sprzedaży nie powinien jakoś specjalnie dziwić.
Widać
Infinite Warfare nie pomógł nawet dołączany do specjalnej edycji remaster wspomnianego już Modern Warefare. Sporo plotkowało się o tym, że gra być może ostatecznie trafi do sprzedaży jako osobny produkt, ale w obliczu nieciekawych wyników najnowszego CoDa stawiam, że nie mamy na to co liczyć. No bo jakby wyglądało, że w ''
nowego/starego'' Modern Warfare gra więcej ludzi niż w Infinite Warfare? PRowa klapa.
Nawet Jon Snow próbował
A jeśli przy klapach jesteśmy, to jak to się stało, że Infinite Warfare kupiony poprzez Windows Store
nie będzie współgrał z kopią nabytą na Steamie? Przecież gracze, którzy nieopatrznie zdecydowali się na grę ze sklepu Windowsa mogą co najwyżej przejść sobie kampanię, bo serwery multi będą w większości puste...
Titanfall 2, który jest odpowiednikiem nowego
CoDa w stajni EA,
również nie zaliczył świetnego startu. Mogło się wydawać wtedy, że Ci którzy czekają na najgłośniejszego FPSa tego roku zdecydowali się na Battlefielda I, a Ci którzy uwielbiają klimaty rodem z sci-fi wolą jednak poczekać na Infinite Warfare.
Tymczasem Titanfall 2 jak i CoD: Infinite Warfare pod względem sprzedażowym mocno rozczarowują. Obserwujemy zmierzch fascynacji science-fiction jeśli idzie o
shootery? Zresztą co nas to obchodzi, w Polsce i tak
rządzi zbieranie ziemniaków.
Słaby wynik Titanfalla i CoDa oznacza, że gracze przejedli się sci-fi?
[źródło:
neogaf.com,
chart-track.co.uk]
Komentarze