HyperX Cloud Alpha S - recenzja

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 24 Listopad 2019
  • Komentuj 3

HyperX Cloud Alpha to model, który jednocześnie był moją pierwszą stycznością z marką. Dzisiaj więc z przyjemnością opowiem Wam o różnicach i usprawnieniach, które dodano do najnowszego modelu HyperX Cloud Alpha S i wcale nie jest to rozmiar, jak sugerowałaby to nazwa. Sprawdźcie test nowych słuchawek 7.1 od HyperX!


Zanim jednak przejdę do porównań, zapraszam Was do mojej recenzji Cloud Alpha. Wtedy nie byłam zachwycona, a słuchawki szybko trafiły do mojej drugiej połówki, gdyż mnie cisnęły i powodowały dyskomfort, a ich miejsce (chociaż z bólem! Bo dałam za nie ponad 4 stówy!) zajął headset Roccat Khan, którego używam od dwóch lat regularnie, jego recenzję też możecie sprawdzić tutaj.

HyperX Cloud Alpha vs. HyperX Cloud Alpha S

Mam wrażenie, że już na pierwszy rzut oka pozornie identyczne słuchawki różnią się diametralnie. Widać przede wszystkim, że producent przemyślał potrzeby graczy i wymienił elementy takie jak pilot, kabel oraz mikrofon. Z dwóch jacków przerzucamy się na USB, a mikrofon ma nieco inną konstrukcję, choć brzmienie oba modele mają bardzo dobre. Pilot nie dość że rozrósł się do znacznych rozmiarów, to jeszcze ma dodatkowy przycisk uruchamiający dźwięk 7.1 (do niego przejdziemy później). Jest dużo łatwiejszy w obsłudze podczas intensywnej rozgrywki i po prostu lepiej jest kliknąć niż scrollować boczne rolki na malutkim pilocie, kiedy już uda się go wyłowić, bo przez długość zawsze plącze się gdzieś pod biurkiem, wysokie osoby będą miały w tym wypadku dużo łatwiej. Dodatkowo na pilocie znajdują się przyciski do regulacji głośności gier i komunikatorów, co w trakcie gry bardzo pomaga i nie zmusza do odwiedzania pulpitu. Widać też delikatne zmiany, takie jak tłoczenie na pałąku czy zmiana kolorystyczna z czerwieni na subtelny błękit. Cała konstrukcja pozostaje jednak bez zmian, podobnie jak poduszki. Dla mnie niestety jest to kolejny model, który ląduje na biurku mojego lubego, gdyż na mojej głowie po prostu się nie odnajduje, mimo mięciutkich poduszek i dużej muszli okrywającej całe ucho. 

Nie mogę im jednak odmówić jakości dźwięku, bo ta niezmiennie cieszy ucho. O ile stary model jest mocno uniwersalny i pozwala słuchać muzyki, filmów czy gier mniej więcej na podobnym poziomie, to tutaj czuć nastawienie na gaming i dźwięk przestrzenny. Doskonała separacja, wytłumienie do wewnątrz oraz dobry jakościowo bas sprawiają, że można się zanurzyć w scenie i wydobywać dźwięki z chirurgiczną precyzją. Dźwięk w grach daje przewagę, a te słuchawki są tego najlepszym dowodem. Precyzja lokalizowania wystrzałów czy rozmów NPC-ów pozwala na zanurzenie się w świecie gry i uważną eksplorację.

HyperX Cloud Alpha S 7.1 - imitacja dźwięku przestrzennego

Już nie raz przy okazji innych recenzji wspominaliśmy z Michałem, że dźwięk 7.1 to póki co mało przydatny bajer. Ani to nie polepsza brzmienia, ani nie stwarza prawdziwej przestrzeni, jedynie wypuszcza każdy dźwięk w stereo, które kłóci się mocno z muzyką, filmami, ale również rozbudowanymi ścieżkami dźwiękowymi w grach. Do czego się przydaje? Do niczego, ale w prostych shooterach pokroju Overwatcha z pewnością zrozumiecie, dlaczego producenci zawzięcie dążą do zrealizowania porządnego dźwięku przestrzennego, minimalnie lepiej wyłuskać można z dźwięków gry efekty strzałów czy kroków, ale kosztem muzyki, dialogów czy odgłosów otoczenia. Czy moja gra poprawiła się od tego? Nie. Czy komfort grania spadł? Tak. Tak więc 7.1 to fajny bajer, ale wciąż bajer.

Słuchawki do gier - Cloud Alpha S

Brzmienie typu U, nietypowe dla słuchawek gamingowych, sprawdza się w grach wybitnie. Zupełnie nie rozumiem dlaczego przyjęło się, że do grania preferowane jest brzmienie typu V. Mimo tego, że preferuję chłodną barwę i niskie, ale przytłumione basy (a takie posiadają słuchawki HyperX), to jasny i wyraźnie odznaczający się sopran i wysokie częstotliwości nie wkurzały mnie tak jak zazwyczaj. 

Pragnę tu zaznaczyć, że uwielbiam muzykę operową i często zdarza mi się jej słuchać. Zdarza się niestety również, że po chwili ją wyłączam, bo słuchanie sopranu na niektórych słuchawkach doprowadza do skurczu mięśni twarzy. Cloudy Alpha S dzięki lekkiemu przygaszeniu nie świdrują w uszach. 

Wyobraźcie sobie, że siedzicie w małym kinie typu studio, które nie dudni od basów. Dokładnie tak poczujecie się w tych słuchawkach. Niestety, brak im pierdol***cia i mocy oraz głośności, do której przyzwyczają nas gry. O ile w nich  I to sprawia, że po prostu wciąż wybiorę Roccat Khan, albo moje domowe stacjonarne słuchawki Lioncast LX60, których recenzja niebawem również pojawi się na stronie. Po prostu nie brzmi to dobrze, kiedy z 3 wokalistek słyszycie tylko tę środkową, a dziewczyny z boku robią za chórek. Wybaczcie Celtic Woman! To na potrzeby testów!

P.S. Dodam tutaj, że dźwięk 7.1 sprawdza się całkiem nieźle przy nagraniach koncertowych, bo uwypukla trochę to, co kamery i mikrofony spłaszczają podczas rejestracji.


Okej, czy warto wydać 600 zł na nowy model HyperX Cloud Alpha S? Czy warto wymieniać czerwone Cloudy na niebieskie? Absolutnie nie warto ich wymieniać, ale jeśli przyzwyczailiście się do tego modelu, a z jakiegoś powodu nie działają (moje padły dokładnie po roku), to warto pomyśleć o upgradzie. Czy jednak warto kupować ten model, jeśli korzystacie z tańszych modeli z całkiem niezłą satysfakcją? Polecam zacząć jednak od Cloudów czerwonych, bo ich brzmienie jest bardziej naturalne. 

Z pewnością jednak jest to najwyższa klasa wykonania, a dodatkowe udogodnienia dodane przez producenta są wyraźną odpowiedzią na niedostatki poprzedniczki. Czy jednak pilot, kabel i raczej mało przydatny dźwięk 7.1 warte są aż 300 zł różnicy w cenie między tymi modelami? Według mnie nie, ale fani Cloudów, a wiem że jest takich osób całkiem sporo, z pewnością nie poczują się rozczarowani tym wydatkiem.

 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze