Dwa zdania o... Guardians of the Galaxy vol 2

  • Autor: Joanna Pamięta-Borkowska
  • Opublikowano: 11 Maj 2017
  • Komentuj 3

Wraca stara ekipa! Jak widać, aktorzy są ci sami

Wraca stara ekipa! Jak widać, aktorzy są ci sami

Druga część ciepło przyjętego filmu pojawiła się tydzień temu, ale nie wszyscy wiedzą, że historia Guardians of the Galaxy rozpoczyna się w 1969 roku. Star-Lord i spółka pojawili się na kartach komiksu Marvel Super Heroes, ale nie cieszyli się popularnością. Oddzielny tytuł dostali dopiero w latach dziewięćdziesiątych, ale wtedy też nie udało się przyciągnąć czytelników na dłużej. Dopiero w 2008 roku opracowano ich od nowa i wtedy zaskoczyło. To właśnie z wersji z 2008 roku pochodzi skład drużyny, który znamy z obu części filmu. Peter Quill, Drax The Destroyer, Gamorra, Rocket oraz Groot (w komiksie pojawił się jeszcze Adam Warlock) - to bardzo ciekawa zbieranina. Od innych bohaterów, jak chociażby od Avengersów, odróżnia ich... wątpliwa moralność. Owszem, są strażnikami, bronią kosmosu itd., ale nie oszukujmy się, ich metody pozostawiają wiele do życzenia, że nie wspomnę już o kryminalnej przeszłości. Wielu krytyków uważa, że to właśnie skład drużyny oraz wszechobecna groteska wypełniająca uniwersum spowodowały, że Strażnicy są tak lubiani.

Siostrzyczki mają wiele do przepracowania...

Siostrzyczki mają wiele do przepracowania...

I wszystkie te cechy posiadał film z 2014 roku. Jak ma się sprawa z nowym obrazem, który dopiero co miał premierę? Ja i Adam mieliśmy okazję obejrzeć film i niniejszym dzielimy się z Wami naszymi wrażeniami. Groteska to mocna strona filmu. Nawet w chwili pełnej patosu, Strażnicy nas nie zawodzą, tylko kopnięciem poniżej pasa "psują" podniosły klimat. Drax pozostaje krwiożerczy, Gamora ponura, a Rocket udowadnia, że sprytem potrafi roznieść w drobny mak sporą grupę bandziorów. I nie bierze jeńców. Żadne z nich nie bierze. Całe szczęście!
Adam: To prawda, Strażników nie da się nie lubić. Oto grupa nie do końca uczciwych najemników kolejny raz jest zmuszona ocalić galaktykę. No tak, bo przecież to Strażnicy ''specjaliści do wynajęcia'', a nie banda noszących majtki na spodniach, krystalicznie czystych superbohaterów o złotych sercach, którzy na dźwięk słów ''ratowanie świata'' dostają niemal orgazmu . I dzięki Bogu!
Postacie są takie same jak w pierwszej części - żywe, brutalne (nawet maleńki Groot), soczyste.
Adam: Oczywiście wszystkim podoba się mały Groot, pod którego głos podłożył Vin Diesel (ciekawe jaka jest gaża za mówienie jedynie ''I am Groot'' w marvelowskiej superprodukcji), ale moim zdaniem to grany przez byłego zapaśnika Dave'a Bautistę Drax powinien być gwiazdą filmu. Drax Niszczyciel to wielki, straszliwie silny fioletowy koleś o... kompletnym braku wyczucia taktu. Jeśli w danej scenie można powiedzieć coś nieodpowiedniego, to możecie liczyć, że to właśnie Drax to powie, przy okazji rozkładając na łopatki połowę zgromadzonych na sali widzów.
Przy okazji wspomnę, że Vin Diesel nie nagrał kilku wersji "I am Groot", tylko o wiele więcej i reżyser był pod wielkim wrażeniem tego, jak przy pomocy trzech słów aktor potrafi oddać tyle emocji.

Kapłanka Ayesha, rasa Suwerenów - wyjątkowo wredna swołocz

Kapłanka Ayesha, rasa Suwerenów - wyjątkowo wredna swołocz

Ważnym elementem każdego rozrywkowego filmu Science-fiction jest grafika. W przypadku Strażników jest ona piękna, ale nie przesadzona. Sceny walki za to są absurdalnie nierealne, ale w taki dobry, komiksowy sposób.
Adam: Efekty to rzeczywiście majstersztyk. Miałem okazję być w kinie na Dr. Strange'u i myślałem, że pod względem efektów długo Marvel nie zrobi nic lepszego. Otóż nie, Strażnicy są lepsi, ale tak jak mówi Asia - to co zobaczycie na ekranie rzeczywiście może miejscami swoją kolorystyką i stylem przypominać komiks. Sceny są dynamiczne, nie brakuje strzelania pistoletami we wszystkie strony, pięknych i głośnych wybuchów i mogących robić wrażenie widoków.
Muzyka to bardzo mocna strona filmu. Pomijam budującą nastrój ścieżkę skomponowaną konkretnie pod tytuł, bo to jest osobna kwestia. Najlepsze są klasyczne przeboje z lat 70-tych i 80-tych, które idealnie budują klimat. Cat Stevens, Electric Light Orchestra, George Harrison - to tylko niektóre perełki, które możecie usłyszeć w filmie. Raz udało im się nawet zmiękczyć moje czarne serce, co wcale nie jest takie proste ;-).
Adam: Każdy kto widział pierwszą część Strażników na pewno pamięta należącego do Star-Lorda walkmana od Sony i jego kasetę ''Awesome Mix Vol.1'', naturalnie w ''dwójce'' mamy ''Awesome Mix Vol.2'' z równie ciekawymi co w poprzedniku utworami. Fajnie, że Marvel nie sięgnął tutaj znowu po AC/DC (którego jestem wielki fanem) jak to robi w IronManie i Avengersach, tylko po kawałki, które wydawałoby się nie pasują do do pełnego akcji filmu o superbohaterach. Bo pasują. Jak mało co.

Nie zabraknie też mojej ulubionej Gamory

Nie zabraknie też mojej ulubionej Gamory

Fabuła jest, o dziwo, fajnie pomyślana.
Adam: Fabuła, hmmm. Szczerze to ciężko mi cokolwiek o niej powiedzieć: z jednej strony wydaje się bardzo prosta, poprowadzona wokół utartych już schematów, bez jakiś wielkich zaskoczeń i zwrotów akcji. Głównego ''źlaka'' filmu rozpoznacie już w pierwszych scenach z udziałem tej postaci. Domyślam się, że to specjalny zabieg reżysera, ale szkoda, że nie wprowadzono tu jakieś większej tajemnicy. Oprócz tego trudno mieć jakieś zastrzeżenia, film jest wciągający, i choć wiemy jak to musi się skończyć, trzyma w napięciu. Jest też kilka wzruszających scen... ale wtedy zazwyczaj do akcji wkracza niepoprawny Drax.
Miałam na myśli, że niby wiemy, jak to się skończy, ale ciekawi nas rozmiar katastrofy, którą wywołają bohaterowie (wspominałam o tym w recenzji na moim blogu>). Bo oni nie potrafią zrobić czegoś w sposób prosty i nie wzbudzający zastrzeżeń. A główny zły... mnie zaskoczyła rola Yondu, ale nie chcę Wam nic zdradzać. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to rozmach fabuły. Rozumiem, że Strażnicy Galaktyki za byle co się nie wezmą, ale chciałabym, żeby więcej w tym było z powieści detektywistycznej osadzonej w przestępczym półświatku. Nie musimy znowu ratować świata... Na zakończenie wspomnę jeszcze tylko o produkcji Telltale Games, poświęconej Strażnikom, o której pisałam jakiś czas temu tutaj.

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze